Gdy 30 czerwca 1957 roku powoływano- na fali odwilży po okresie stalinizmu (mocno obecnym także w polskim sporcie) - Polski Związek Piłki Siatkowej jego twórcy zapewne nie śmieli pomyśleć, że to ich federacja spośród gier zespołowych będzie najbardziej medalodajna dla Biało-Czerwonych w najbliższych siedmiu dekadach. Gdy ten numer „Sieci”, z moją rubryką „Z woleja” trafia do czytelników mija 68 rocznica tego wydarzenia. Oczywiście w siatkówkę w naszym kraju grano wcześniej , a sam sport formalnie funkcjonował już od 1928 roku jako część Polskiego Związku Gier Sportowych.
Trzeba przyznać, że na międzynarodowych wyżynach najpierw znalazły się nasze siatkarki. Już cztery lata po okupacji niemieckiej i sowieckiej potrafiły wywalczyć brązowy medal Mistrzostw Europy ,aby przez kolejne dwa lata przywozić z ME „srebro”. Zdobyły także tytuł wicemistrzyń świata w 1952 roku. Siatkarze przez niemal trzy dekady po wojnie zdobyli jeden jedyny brąz mistrzostw Starego Kontynentu(1967) i mogli tylko zazdrościć siatkarkom, które między 1949 a 1971 zdobyły 2 brązowe medale olimpijskie, trzy medale Mistrzostw Świata (srebrny i dwa brązowe) oraz osiem (!) medali ME ( po 4 srebrne i brązowe). Siatkarskie huzary przestali być w ubogim Kopciuszkiem względem dam dopiero w dekadzie lat 1970 -ch i początku 1980,gdy zdobyli olimpijskie złoto ,mistrzostwo świata oraz pięć srebrnych medali pod rząd(!) na Mistrzostwach Europy. W tym czasie nasze siatkarki mogły poszczycić się z kolei tylko jednym jedynym brązowym medalem ME.
Potem przez dwie dekady o sukcesach naszych reprezentacji mogliśmy tylko pomarzyć. Przełamały to - oczywiście ! - panie zdobywając dwa razy pod rząd Mistrzostwo Europy(2003 i 2005). Siatkarze odpowiedzieli wicemistrzostwem globu w 2006, a następnie pierwszym w swojej historii Mistrzostwem Europy. Było to w roku 2009, gdy po raz pierwszy i ostatni w historii obie nasze reprezentacje wróciły razem z medalami mistrzostw Starego Kontynentu, bo dziewczyny na ME (w Polsce zresztą) wyszarpały brąz.
Od siedmiu lat Biało-Czerwoni wracają z każdych męskich mistrzostw świata,Europy i Ligi Narodów z medalem.
Biorąc dorobek samej tylko reprezentacji siatkarzy na mistrzostwach Świata to mamy w kolekcji 3 tytuły mistrza i dwa wicemistrza. Dodajmy, że z ostatnich pięciu MŚ Polacy wracali z medalami cztery razy (dwa złote i dwa srebrne). Inne sporty zespołowe wyglądają na tym tle jak ubodzy krewni. Jest tylko jeden wyjątek: gdy chodzi o Igrzyska Olimpijskie to piłkarze zawstydzili siatkarzy. Futboliści maja złoto (Monachium 1972) i dwa srebra (Montreal 1976 i Barcelona 1992), zaś siatkarze „tylko” złoto (Montreal 1976) oraz srebro (Paryż 2024). Czy to się zmieni w Los Angeles ?
*Artykuł ukazał się w tygodniku "Sieci"
historyk, dziennikarz, działacz sportowy, poseł na Sejm I i III kadencji, deputowany do Parlamentu Europejskiego VI, VII, VIII i IX kadencji, były wiceminister kultury, były przewodniczący Komitetu Integracji Europejskiej i minister - członek Rady Ministrów, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Sport