Dziś ostatni dzień prezydentury Andrzeja Dudy. Przechodzi do historii jako jeden z dwóch najmłodszych prezydentów Rzeczypospolitej. Dodajmy, że również jako jeden z dwóch - w ostatnim 35-leciu - (i również obok Aleksandra Kwaśniewskiego,jak w kategorii "najmłodsi") polityków, którzy sprawowali funkcję Głowy Państwa przez dwie kadencje. Śp. prof. Lech Kaczyński zginął pod Smoleńskiem i nie mógł ubiegać się o reelekcję. Lech Wałęsa i Bronisław Komorowski przegrali kolejne wybory po pięciu latach sprawowania godności Prezydenta RP niczym Nicolas Sarkozy i Francois Holland we Francji w mniej więcej podobnym okresie czasu,natomiast Wojciech Jaruzelski zrezygnował z funkcji niedługo po jej objęciu. Na tym tle kandydat PiS okazał się politykiem skutecznym ,gdy chodzi o umiejętność wygrywania wyborów prezydenckich. Mniej był już skuteczny, gdy chodzi o bieżąca politykę.
Jako poseł do Parlamentu Europejskiego z 10-letnim stażem - przypomnę, że i Andrzej Duda również sprawował tę funkcję ,choć tylko niespełna rok- w naturalny sposób skupię się na polityce międzynarodowej prowadzonej przez ustępującego prezydenta.
Na pewno sukcesem Andrzeja Dudy są dobre relacje bilateralne Polski i USA. Warto podkreślić, że mówimy tu zarówno o rzeczywiście dość bliskich kontaktach z 45 ,a następnie 47 prezydentem Stanów Zjednoczonych Ameryki czyli Donaldem J. Trumpem z obozu Republikanów, ale również całkiem niezłych z 46 prezydentem USA Josephem Robinette'm Bidenem z obozu Demokratów.
To akurat wyróżnia prezydenta Dudę zarówno od jego poprzednika, który nie ułożył sobie zupełnie relacji z 44 prezydentem USA Barackiem Husseinem Obamą, choć miał na to całe pięć lat, jak i od obecnie rządzących (aktualny premier atakował Trumpa na X po angielsku,a dwóch jego wicepremierów z dwóch partii koalicyjnych czyniło to samo i tez na X tyle, że w języku polskim).
. Na plus należy zaliczyć prezydentowi Dudzie relacje Polska- NATO, za co w dużym stopniu, zgodnie z niepisanym zwyczajem obowiązującym od wielu lat w polskiej polityce , odpowiadał jako Głowa Państwa.
Kolejnym plusem było zaangażowanie w relacje polsko- chińskie, o czym świadczą jego parokrotne wizyty w ChRL oraz goszczenie prezydenta „Państwa Środka” w Polsce. W ten sposób Andrzej Duda pokazał - także swojemu następcy- że można świetnie pogodzić bardzo dobre relacje z USA z bardzo dobrymi relacjami z Chinami.
Po kilku plusach teraz wielki minus. Chodzi oczywiście o relacje z Ukrainą. Podejście w tej sprawie prezydenta Dudy oceniłbym jako romantyczno-naiwne oraz bezrefleksyjne. Zasługuje to na bardzo niska ocenę. W żaden sposób nie można ani wytłumaczyć ani usprawiedliwić polityki PAD w tym zakresie. AKAPIT. Coprawda relacje z UE zwyczajowo są w gestii rządu, ale odchodzący prezydent mógł być bardziej aktywny w tym obszarze , choćby kreśląc przed zmieniającymi się rządami najpierw PO potem paroma PiS-u wreszcie znów PO czy raczej Koalicji 13 Grudnia- to jak Polska powinna układać sobie relacje z Bruksela i jaki powinnt być priorytety Rzeczypospolitej w tej kwestii. Tego też mi zabrakło.
*Artykuł ukazał się na portalu "Do Rzeczy.pl"
historyk, dziennikarz, działacz sportowy, poseł na Sejm I i III kadencji, deputowany do Parlamentu Europejskiego VI, VII, VIII i IX kadencji, były wiceminister kultury, były przewodniczący Komitetu Integracji Europejskiej i minister - członek Rady Ministrów, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka