Można i trzeba mówić o sondażowych przepływach między partiami politycznymi oraz między wyborami zdecydowanymi na kogo głosować i tymi, którzy się wahają. Dodajmy jeszcze przepływy między tymi którzy wiedzą, że zagłosują, choć nie wiedzą na kogo, a tymi którzy zagłosować już/jeszcze nie chcą.
Jak to wygląda w praktyce?Przepływ między wyborcami PiS a KO jest iluzoryczny, nawet poniżej błędu statystycznego.
W 2023 roku nastąpił pełen przepływ wyborców PiS do Konfederacji oraz Trzeciej Drogi (co brzmi dla niektórych paradoksalnie, ale wcale nie jest paradoksem). Z kolei kolejna grupa wyborców Nowej Lewicy opuściła ją na rzecz konsekwentnie skręcającej w lewo PO/KO (w 2019 roku na lewicę głosował co 8 wyborca, a cztery lata później już tylko co 12).
Z kolei część wyborców PO sprzed 8 lat przeszło do Trzeciej Drogi, bądź zniechęcona lewoskrętem, bądź ze względów taktycznych przeniosła swoje głosy na hybrydę Hołowni i Kosiniaka- Kamysza, by zagwarantować PO pewność rządzenia (zgodnie zresztą z apelami liderów Platformy z Tuskiem na czele).
A jak to wygląda teraz? Po stronie koalicji 13 grudnia sprawa jest jasna. PO zjada przystawki, przede wszystkim Polskę 2050, która w większości sondaży jest już poniżej progu wyborczego. Również elektorat lewicy, w pewnym, choć dużo mniejszym stopniu niż Polska2050, kontynuuje proces przechodzenia pod parasol teraz już Koalicji Obywatelskiej.
PSL natomiast - sierota po Trzeciej Drodze- jest w podobnej sytuacji, co drugi akcjonariusz tej formacji, czyli Polska2050, a jego elektorat bądź przechodzi do PO (jednak!), bądź wędruje (częściowo wraca) do PiS, bądź też nawet zasila szeregi Konfederacji, a w jakiejś ,pewnie niewielkiej mierze, pelegrynuje do Korony Grzegorza Brauna.
A teraz co najciekawsze, czyli elektorat partii opozycyjnych.
PiS nie odnotował "bonusu za zwycięstwo" w wyborach prezydenckich,a nawet jego notowania spadły. Dokąd wybrali się wyborcy partii Jarosława Kaczyńskiego i dlaczego to zrobili. Powodem przestania popierania PiS (być może czasowego) jest walka na wyniszczenie z Konfederacją, której logika jest zrozumiała (zatrzymanie odpływu wyborców do formacji Sławomira Mentzena i Krzystofa Bosaka, bądź też zniechęcenie do takich decyzji w przyszłości, po to oczywiście by mieć lepszą pozycję przy rozmowach na temat powołania rządu z ... Konferederacją!). Jednak prawicowy wyborca, który wybacza PiS błędy strategiczne i personalne, a nawet afery i aferki, nie wybacza braku jedności.
Dokąd zatem odchodzi część elektoratu PiS? Bynajmniej nie do Konfederacji. Rozczarowani wyborcy PiS przechodzą głównie do grupy osób niezdecydowanych oraz do Korony Grzegorza Brauna.
Wyborcy Prawa i Sprawiedliwości ,jak napisałem powyżej łykną afery- ale pewno nie wszyscy. Sprawa sprzedaży działki pod CPK może spowodować również przejście wyborców prawicy z PiS, ale tym razem i do Konferederacji i do Korony Brauna. Na tym pożywią się dwie bardziej radykalne prawicowe partie. Czy jest to tendencja stała? Niekoniecznie. Jednak nie można tego całkiem wykluczyć.
*Artykuł ukazał się na portalu "DoRzeczy.pl"
historyk, dziennikarz, działacz sportowy, poseł na Sejm I i III kadencji, deputowany do Parlamentu Europejskiego VI, VII, VIII i IX kadencji, były wiceminister kultury, były przewodniczący Komitetu Integracji Europejskiej i minister - członek Rady Ministrów, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka