niekompetencja niekompetencja
60
BLOG

(111) Gdy mnie nie będzie…

niekompetencja niekompetencja Socjologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

 Albert Camus: „Istnieje piękno, i istnieją upokorzeni” - zanotował Albert Camus w 1953 roku, w Retour a Tipasa. „Jakkolwiek by to było trudne, nie chciałbym być nielojalny ani wobec tego pierwszego, ani tych drugich”. Tylko tyle dodać można do tego wyznania wiary, że próby zajęcia postawy selektywnej nielojalności tak czy owak skazane są na niepowodzenie; nie ma rady na upokorzenie, jeśli świat pozbawiono piękna, a piękno świata trudno sobie wyobrazić bez solidarności osób możnych/mogących więcej niż inne osoby z osobami upokorzonymi ubóstwem, wykluczeniem, cierpieniem. 

Są powody by przypuszczać, iż dla niemałej liczby osób ten świat jest brzydki, ohydny, zły, skazany na rozpad, głównie dlatego, iż możni zawłaszczyli władzę, bogactwo, z którym nie chcę się dzielić z biednymi.  

„W grocie Awatarów widziałem epickiego Siwę z Elury, wzniesionego nieruchomo jak menhir. Mija kilka wieków i przestaje być głazem, by stać się bogiem z brązu, który, wobec nicości tego świata, poświęca się już tylko tańcowi. Ów Nataradża, najeżony ramionami i płomykami, apogeum dawnych bitew , gdy małpy przychodziły podczas księżycowych  nocy zamykać oczy poległym, nie jest bardziej zrozumiały, jeśli widzi się w nim tylko tancerza, niż Ukrzyżowany, jeśli widzi się w nim jak buddyści, tylko powieszonego. Ramiona jego układają się w koło jak gługie wachlarze białych pawi indyjskich zdumiewające mieszkańców Babilonu. Tańczy nad wszystkim, co stworzyli ludzie. I niech teraz kamera obróci się wolno, a wężowy splot wszystkich mitów ziemskich drgnie w Tańcu Śmierci, kołując powoli w rytmie płonących nad Gangesem stosów: „Kto mógłby zabić Nieśmiertelność?” W szepcie grot wedyjskich pojawi się na ekranie święty hibiskus, jego wieczny obrót nad klęską i jego małe płomyki. Gdy nadchodzi noc, wieczorne gwiazdy wypływają na nieboskłon. Dlaczego sztuka nie miałaby podlegać mutacji równie radykalnej, jak piękno? Muzeum Imaginacyjne, tajemnica wartości sztuki i ponadczasowe, zrodzone razem, razem też pewnie umrą. I człowiek zda sobie sprawę, że to, co ponadczasowe, też nie jest wieczne.” 

André Malraux „Ponadczasowe” KAW W-wa 1985 s.415 

 

Uważam, że Polak bez autorytetu pana, wójta i plebana jest jak ptak we mgle. Leci, ale bez autorytetu nie wie ku czemu, komu? Mnie wystarczy kochać i być kochanym. I to „wystarczy” jest dla mnie nie tylko ponadczasowe, ale i wieczne… 

 

 

 


Poszukując prawdy słucham tego, co mówią osoby odnajdujące w sobie moc dokonywania zmian formy spadania. Bo, że spadamy - to jest oczywiste...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo