niekompetencja niekompetencja
66
BLOG

(163) Oby każdy z nas mógł zachwycać się urodą polskiej jesieni

niekompetencja niekompetencja Polityka Obserwuj notkę 5

W oknie wspaniały witraż „Polska Jesień” powstały z żółknących liści i kwiatów. Siedzę w fotelu czytając informację z ZUS, że w związku z przekroczeniem progu dochodowego moja emerytura we wrześniu ulega zmniejszeniu. Patrząc w fenomenalnie rozkwitłą burzę pachnących kwiatów datury zastanawiam się, kiedy wszyscy Polacy będą takimi jak ja szczęśliwcami.   

W gigantofonach trąbią o reorganizacji Rządu RP. Z Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej do nowego ministerstwa o nazwie Ministerstwo Rozwoju ma wejść „Praca”. A co z Polityką Społeczną, celem której jest m.in. troska władzy o bezpieczeństwo (security) dla obywateli, którzy nie są w stanie samodzielnie go sobie zapewnić? Władza umacnia te segmenty władzy, które lokują się w bezpieczeństwie rozumianym jako safety. Ma tym segmentem kierować Wódz.

Czy pomoc społeczna dysponuje i/lub w przyszłości dysponować będzie realnymi możliwościami zapobiegania niepożądanym zjawiskom w rozwoju i zachowaniu się ludzi?

Zakładanie, co ma miejsce w obecnym modelu pomocy społecznej, że ma ona samodzielnie realizować zadania związane z profilaktyką „trudnych sytuacji życiowych, których osoba nie jest w stanie samodzielnie przezwyciężyć”, a nie np. w ramach sieciowych, multiprofesjonalnych, a także międzyresortowych struktur wydaje się być założeniem błędnym, gdyż pomoc społeczna sama nigdy nie będzie dysponować wystarczającym potencjałem, by móc samodzielnie sprostać tej funkcji. Prawdopodobnie nie będzie w stanie sama likwidować, czy znacząco ograniczać czynniki będące przyczyną frustracji i nadmiernego stresu, z którymi osoba/osoby nie mogą sobie same poradzić), co nierzadko powoduje ich marginalizację, wykluczenie społeczne, a bywa biedę, cierpienie, rezygnację (w tym w formie odłożonego „na jutro” samobójstwa).

Gdy odwrócimy głowę ku przeszłości, to na przykład, jak wynika z zawartych w Dzienniku Hipopotama Krzysztofa Vargi (str. 98 wyd. Iskry W-wa 2020) tekstów Bolesława Prusa dowiemy się, iż także w przeszłości Polacy niechętnie wydawali na politykę społeczną w tym na szpitale, opiekę nad dziećmi, edukację, na „szkoły wyższą życia dla kobiet”. „Inwestowali w KK, w pomniki i w sztukę. „W 1883 roku Prus notuje, że miasto ma do wydanie ze składem mieszkańców po pięćdziesiąt tysięcy rubli na restaurację Kościoła Panny Marii i pomnik Mickiewicza, a po sto tysięcy rubli na Towarzystwo Przyjaciół Zachęty i na pokrycie długów Teatru Rozmaitości, podczas gdy brakuje pieniędzy na szpitale, opiekę nad dziećmi, edukację… Nie widzę różnicy – pisze K.Varga między rokiem 1883, a 2018, edukacja, służba zdrowia, opieka nad najstarszymi i nad najmłodszymi zawsze będą daleko za potrzebami Kościoła, które są chętnie przez władze zaspokajane, kosztem ograniczania wydatków na politykę społeczną, tę centralną i lokalną.

Dziś gigantofony trąbią o wędrówce karetki z osobą chorą na covid-2 od szpitala do szpitala, bowiem żaden z nich nie chciał chorego przyjąć na leczenie.

Władza centralna właśnie skończyła następny akt spektaklu „moje górą”. Teraz będzie mogła planować następne inwestycje w KK, który ma jej gwarantować poparcie przyszłych wyborców. Oczywistym jest, iż także nowe ministerstwo rozwoju nie będzie zajmować się rozwojem systemu oparcia dla osób chorujących, w tym na choroby onkologiczne, bowiem tak jak w niedawnej przeszłości tak i przyszłości nie będzie inwestować w rozwój lecznictwa, gdyż ważniejszym jest dla niej inwestowanie w gigantofony sławiące jest „dobro” – prawo i sprawiedliwość, choć sprawiedliwym nie jest zostawianie własnemu losowi osoby wymagającej wsparcia, która najprawdopodobniej pozbawiona została możliwości cieszenia się urodą polskiej jesieni.


Poszukując prawdy słucham tego, co mówią osoby odnajdujące w sobie moc dokonywania zmian formy spadania. Bo, że spadamy - to jest oczywiste...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka