Człowiek - Włodzimierz Szymanowicz
pięknie zakrzyknął – „ZAPROŚCIE MNIE DO STOŁU
Zaproście mnie do stołu
zróbcie mi miejsce między wami.
Wspominajcie sobie trudne lata,
powiedzcie otwarcie co serdecznie boli,
może znajdzie się między wami wojażer
opowie zadziwiająco o barwnych egzotycznych krajach.
Ileż to razy będziemy wstawać
wznosząc uroczyste toasty,
po ilekroć zadrży stół od śmiesznych powiedzonek.
Zaśpiewamy wspólnie stare bliskie pieśni
a potem usadowieni wygodnie w skórzanych fotelach
zasłuchamy się w fortepianowe pasaże.
Tu za drzwiami podle i samotnie
zaproście mnie do stołu.”.
Czy do każdego stołu człowiek chciałby się wprosić? Tam gdzie nie ma miejsca dla obcych, innych, sympatyków osób ubogich, wykluczonych – nie siadajmy, gdyż czasem lepiej być za drzwiami niż ulegać presji panów, wójtów i plebanów PANOSZĄCYCH SIĘ PRZY BIESIADNYM STOLE.
Wbrew temu, czego doświadczyłem - wierzę, że są także inne stoły i inne niż „zawód” stacje na drogach zawodowych Polaków i bardziej kulturalne, stojące na znacząco wyższym poziomie materialnego, umysłowego, w tym moralnego rozwoju ludzi instytucje od tej, którą zwą „pomoc społeczna”, a która to instytucja wcale nie jest społeczna, a ponadto sama wymaga wsparcia, gdyż jej obecny model, potencjał instytucjonalny, „wyporność”, „dzielność”, wielkość i perspektywa zwiększenia zasobów przeznaczanych na jej organizowanie i funkcjonowanie, sposób zarządzania tymi zasobami uniemożliwia skuteczne działanie pomocy społecznej.
Jeśli przyjęlibyśmy, że kultura to także wola i umiejętność bycia w szczerych relacjach z innymi ludźmi cechująca się otwarciem nie tylko na radość, wesołość, ale i na problemy jakich niektórzy ludzie doświadczają, to jednym z pytań jakie nasuwa się po analizie i ocenie zachowań obecnie rządzących jest pytanie, czy drągów baldachimów trzymanych przez nich nad feretronami, panami, wójtami i plebanami nie zamienią na oręż, którym walczyć będą z innymi, obcymi, z tymi, którzy nie mają woli ulegania ich bogom i wartościom? Nie ma pewności, że tak się nie stanie, jeśli proces koncentrowania władzy w rękach nosicieli baldachimów nie zostanie odwrócony.