(...)
- No, z tym to teraz będzie koniec - oświadczył wytworny pan. - Nie chcę tu mieć żadnych dzieciaków. Dzieci to najgorsze, co znam.
- Ja też tak uważam - powiedziała Pippi przerywając skakanie. - Powinno się je wszystkie powystrzelać.
- Jak możesz tak mówić! - powiedział Tommy urażony.
- Owszem wszystkie dzieci powinno się wystrzelać - powtórzyła Pippi. - Ale tego nie można zrobić, bo wtedy nigdy by nie wyrośli mili, sympatyczni wujaszkowie. A bez nich nie można się obyć.
(...)
Astrid Lindgren, Pippi na południowym Pacyfiku
Inne tematy w dziale Rozmaitości