Nocne Wilki na chwilę można odhaczyć, ale nowych wyzwań wcale nie brakuje.
Parę dni temu natknąłem się na materiał rosyjskiej telewizji REN TV o tym, że Polacy, przedwojenni właściciele, zamierzają domagać się zwrotu majątków w zachodniej Ukrainie. Co ciekawe, materiał zaczyna się od portretu ministra Schetyny, a jednym z bohaterów materiału jest Mateusz Piskorski z partii "Смена", tu już oczywiście bez zaskoczenia.
Swego czasu ten sam wątek, ale dotyczący akcesji Polski do UE i ewentualnych roszczeń Niemców, wywoływał wiele emocji i był trampoliną dla paru politycznych karier, więc sprawa ma swoją wagę i nie należy jej lekceważyć.
Tak więc, według REN TV już 100 tyś. Polaków “zamierza dzielić Zachodnią Ukrainę”. Jakby tego było mało wczoraj w oficjalnych materiałach Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego pojawiła się mapa Europy z Ukrainą podzieloną na dwa państwa. Część wschodnia obejmowała Krym, Donbas, Odessę i Charków, a Kijów była na granicy obu części.
Urząd Marszałkowski się kaja, ale Rosyjskie media błyskawicznie sprawę zauważyły i ochoczo łączą ją z ewentualnymi sporami o restytucję mienia pomiędzy Polską i Ukrainą. Tu link: "Freudian Slip? Polish Ad Agency Mistakenly Divides Ukraine on Map". Artykulik ma też swoją polskojęzyczna wersję, ale ta została roztropnie okrojona z co bardziej obraźliwych dla Polaków detali, więc zdecydowanie polecam wersję angielską. Sprawa odbiła się na tyle dużym echem, że wisi sobie właśnie na stronie szacownego nomen-omen Echa Moskwy...
Z jednej strony kompletny brak profesjonalizmu ze strony urzędników Pomorskiego, z drugiej strony pełny profesjonalizm serwisu Sputnik. Czy chociaż na profesjonalne załagodzenie sprawy ze strony MSZ można liczyć? Do dzieła.
Update.
Wyśledziłem właśnie jeszcze jedno dziełko Sputnika na ten sam temat: "Zwrot Kresów: Czy Ukraina zapłaci wystawione rachunki?"
Inne tematy w dziale Polityka
