Jak za rządów Donalda Tuska krytykowałem na blogu Platformę Obywatelską, to salony podwawelskiego Krakówka i Mazowieckiej Warszawki wydały na mnie środowiskowy wyrok śmierci obkładając mnie klątwą ostracyzmu i zmowy milczenia, - czytaj: https://www.salon24.pl/u/salonowcy/271686,nabrani-przez-redaktora .
Dziś w głosowaniach o wyborze 15 sędziów do KRS oraz przedłużeniu kadencji Glapińskiego, Jarosław Kaczyński po raz któryś z rzędu z dziecinną łatwością okiwał opozycję, której wiodącą partią jest Platforma Obywatelska. A ograł ją nie dlatego, że był takim dobrym graczem, ale z tej przyczyny, że przepraszam za wyrażenie, - ta opozycja jest kompletnie do dupy. Tusk się szamocze jak dziecko zbłąkane we mgle, a jego drużyna nie ma nic sensownego do zaproponowania Polakom.
A jak im Kaczor zrobił niezapowiedzianą wrzutkę z głosowaniem w sprawie 15 posłów KRS, to wyglądali jak ten facet na zdjęciu pod notką.
Mam tedy pytanie do miłośników partii Donalda Tuska.
Czy teraz rozumiecie, że za rządów Tuska ze wszech miar słusznie krytykowałem Platformę Obywatelską?
No to, jak? Przeprosicie mnie chociaż?
Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki oraz niezależny bloger oddany prawdzie i sprawom ważnym dla naszego państwa)
Komentarze