echo24 echo24
168
BLOG

Czemu orędownicy partii Jarosława Kaczyńskiego tak nienawidzą papieża Franciszka?

echo24 echo24 Kultura Obserwuj notkę 43
Intelektualna niemoc środowiska PiS na niwie zrozumienia encyklik papieża Franciszka

                                    Pisane przed zbliżającymi się Świętami Wielkiej Nocy 2024

Portal internetowy Salon24, - vide: https://www.salon24.pl/newsroom/1365542,polski-biskup-zaniedbywal-sprawy-o-pedofilie-papiez-przyjal-rezygnacje informuje:

Papież sprząta wśród polskich hierarchów. Papież Franciszek przyjął rezygnację bpa Andrzeja Dziuby z posługi biskupa łowickiego. Powodem były zaniedbania hierarchy w prowadzeniu spraw o wykorzystanie seksualne – poinformowała w sobotę nuncjatura apostolska w Polsce…

Pytacie Państwo, dlaczego postawiłem tytułowe pytanie? Już wyjaśniam:

Encyklika papieża Franciszka "Fratelli tutti " (patrz zdjęcie pod tekstem notki) mówi "o braterstwie i przyjaźni społecznej ". Papież Franciszek podpisał ten dokument w Asyżu, na zakończenie mszy, którą odprawił w krypcie przy grobie świętego Franciszka. "Fratelli tutti" to druga encyklika tego papieża inspirowana przesłaniem świętego Franciszka z Asyżu, po głośnej społeczno-ekologicznej "Laudato si'" z 2015 r. Także tytułowe słowa najnowszej encykliki zaczerpnięte są z jego nauczania. Przed publikacją tej encykliki sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej kardynał Pietro Parolin powiedział: "Papież zachęca do odkrycia brata w drugiej osobie ". Dodał, że ten dokument nauczania przejdzie do historii nie tylko jako pierwszy od ponad 200 lat podpisany poza Watykanem, ale "przede wszystkim jako kompas dla człowieka zagubionego " z powodu pandemii COVID-19. Encyklikę podpisano podczas wizyty papieża w Asyżu w klasztorze klauzurowym sióstr klarysek w Spello koło Perugii. Franciszek wybrał słowa świętego z Asyżu, aby zapoczątkować refleksję, na której mu bardzo zależy, dotyczącą braterstwa oraz przyjaźni społecznej i właśnie dlatego zamierza zwrócić się do wszystkich sióstr i braci, do wszystkich mężczyzn i kobiet dobrej woli, którzy zamieszkują ziemię. Do wszystkich, w sposób włączający, a nigdy nie wyłączający. Żyjemy w czasach naznaczonych wojną, ubóstwem, migracjami, zmianami klimatycznymi, kryzysem ekonomicznym i pandemią: uznanie siebie jako braci i siostry, rozpoznanie w tych, których spotykamy brata i siostrę; a dla chrześcijan ujrzenie w drugim, który cierpi, oblicza Jezusa. Jest to sposób na potwierdzenie niezbywalnej godności każdego istnienia ludzkiego stworzonego na obraz Boga. Pomaga nam to przypomnieć sobie, że z obecnych trudnościach nie możemy wyjść jeden przeciw drugiemu, Północ przeciw Południu świata, bogaci przeciw ubogim, albo oddzieleni przez jakąkolwiek inną różnicę wykluczającą..."

Na stronie internetowej Prawa i Sprawiedliwości czytamy między innymi, cytuję:

„U podstaw ideowych programu Prawa i Sprawiedliwości leży szacunek dla przyrodzonej i niezbywalnej godności każdego człowieka. Ochrona tej godności to naczelny obowiązek i uzasadnienie istnienia wspólnoty politycznej. Godność ta jest fundamentem najbardziej elementarnych praw osoby ludzkiej. Trzy z tych praw mają szczególne znaczenie – prawo do życia, prawo do wolności i zakorzenione w solidarności ludzkiej prawo do równości. (Program Prawa i Sprawiedliwości, 2014 r.)..."

Można by tedy sądzić, że w swoich założeniach program PiS jest kompatybilny z encykliką papieża Franciszka „Fretelli tutti” przekazującą światowej społeczności wskazówkę, że „wszyscy jesteśmy braćmi, niezależnie od koloru skóry, narodowości, wyznania, poglądów politycznych, - a także, różnorodności cechujących będące w mniejszości grupy społeczne, tworzone w oparciu o tożsamość seksualną lub płciową".

Niestety ostatnie lata, kiedy polski rząd wyganiał do skutego lodem lasu kobiety z dziećmi, - pokazały jak na dłoni, że w praktyce podstawy ideowe programu Prawa i Sprawiedliwości są funta kłaków warte,a partia Jarosława Kaczyńskiego jest formacją polityczną z gruntu obłudną i zakłamaną.

Dlaczego tak sądzę? Już wyjaśniam.

Całe kierownictwo PiS na czele z Jarosławem Kaczyńskim, - oraz miliony orędowników Prawa i Sprawiedliwości, w każdą niedzielę biorą udział w Mszach Świętych celebrowanych w tysiącach świątyń polskiego Kościoła Katolickiego, gdzie ci zdawałoby się wzorcowi katolicy z ręką na sercu modlą się za zwierzchnika kościoła Katolickiego i Suwerena Państwa Watykańskiego, - papieża Franciszka. Lecz ośmielę się zaryzykować tezę, że te modły są nieszczere.

Dlaczego?

Bo nie oszukujmy się i powiedzmy sobie otwarcie, że wyżej wymienieni, jeśli nie nienawidzą, - to w najlepszym razie nie darzą papieża Franciszka sympatią.

Dlaczego tak uważam?

Między innymi z tej przyczyny, że nauki papieża Franciszka, zarówno przez większość polskich purpuratów, jak przez partię Jarosława Kaczyńskiego, zostały obłożone swoistą zmową milczenia, czego najlepszym świadectwem były odbyte w Polsce z woli papieża Franciszka Światowe Dni Młodzieży 2016, które się, co prawda odbyły, ale jak tylko się skończyły, - władze kościelne i państwowe zrobiły wszystko, żeby ludzie o tym wspaniałym wydarzeniu jak najszybciej zapomnieli.

A tymczasem, we wciąż zaściankowej i przypominającej czasy króla Ćwieczka Polsce nowogrodzkiej:

Ogarnięty złymi emocjami szef PiS Jarosław Kaczyński krzyczy w Sejmie: „jesteśmy panami w przeciwieństwie do reszty społeczeństwa, która jest gorszym sortem ” – vide: https://www.youtube.com/watch?v=9nPUtdKYkEo .

Prezydent RP Andrzej Duda z wytrzeszczonymi ze złości oczami i nabrzmiałymi żyłami na skroniach grzmi na wiecach wyborczych, że „społeczność LGBT to nie są ludzie, tylko ideologia! ” – vide: https://www.youtube.com/watch?v=0vqBbdQLysM .

Stojący po ciemnej stronie mocy katolickiego etosu Metropolita Krakowski Marek Jędraszewski w dniu wybuchu Powstania Warszawskiego nazywa sympatyków karty LGBT „Tęczową zarazą ” którą należy żelazem wypalić i wykluczyć z naszego społeczeństwa – vide: https://www.youtube.com/watch?v=xTsTuTFUEjQ .

Zaś sprawujący władzę nad kształceniem polskich uczniów i studentów były minister edukacji oraz nauki i szkolnictwa Przemysław Czarnek tak mówił publicznie o ludziach LGBT, cytuję: ”Brońmy nas przed ideologią LGBT i skończmy słuchać tych idiotyzmów o jakichś prawach człowieka czy jakiejś równości. Ci ludzie nie są równi ludziom normalnym i skończmy z tą dyskusją ” – vide: https://www.youtube.com/watch?v=uzAvlqNExQU. 

Tacy z nich zakłamani po muszy "patrioci " i pożal się Boże "katolicy "!

Ja zaś zaryzykuję tezę, że w Polsce mało kto, jeśli w ogóle ktoś, - uważnie się wczytał w Encykliki Papieża Franciszka, z hierarchami polskiego KK włącznie.

Bezprecedensowość obecnej sytuacji geopolitycznej stawia Franciszka w bardzo trudnym położeniu z pięciu przyczyn: doktrynalnej, komunikacyjnej, dyplomatycznej, ekumenicznej i przede wszystkim wewnętrznej. Lecz kołtuński i zacofany "lud pisowski" nienawidzący papieża Franciszka za innowacyjną postępowość Jego nauczania, - jest zbyt ograniczony intelektualnie, żeby to zrozumieć.

Powiem więcej. Analiza zachowania papieża Franciszka od czasu rozpoczęcia wojny w Ukrainie pokazuje, że fale hejtu wylewane na Franciszka za jego pozorny brak zaangażowania w tę wojnę, - są nieuprawnione i niesprawiedliwe. Słowem "lud pisowski" nie dorasta do nowatorskich nauk papieża Franciszka.

Bo trudno nie zgodzić się ze zdaniem papieża Franciszka, że jeśli chodzi o wojnę w Ukrainie, - to porażkę poniósł cały zachodni świat i to na bardzo wielu płaszczyznach. A może Franciszek ma rację w sprawie Ukrainy? Sam już nie wiem.

Kropkę nad i stawia dramatycznie zawstydzający stosunek do problemu pedofilii zarówno hierarchów polskiego Kościoła Katolickiego i polityków PiS, jak niedostrzegającego tego problem ludu pisowskiego, którego mentalność przypomina wczesne zaranie jurajskiej epoki dinozaurów, jak nie wcześniej. Zaś najlepszym tego potwierdzeniem było potępienie i obłożenie zmową milczenia przez środowisko Prawa i Sprawiedliwości filmu braci Sekielskich "Tylko nie mów nikomu " demaskującego zbrodnie pedofilii i molestowania nieletnich przez księży katolickich.

Tematu patogennej nienawiści nieznającego uczucia miłosierdzia nowogrodzkiego motłochu do wszystkich inaczej niż oni myślących nie rozwijam, bo się zwyczajnie i po ludzku wstydzę, że taka kategoria ludzi stanowi znaczącą część naszego społeczeństwa.

Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki oraz niezależny bloger oddany prawdzie i sprawom ważnym dla naszego państwa)

Najtrafniejszy komentarz:

@skamander [10 marca 2024, 01:17] 

Panie Krzysztofie, encykliki papieskie są ważne, ale przecież każdy katolik musi wiedzieć, że najważniejszymi zaleceniami dla wierzącego katolika są słowa Jezusa. Ale czy tak jest? Większość wierzących nawet nigdy nie trzymało w rękach Pisma Świętego. Czy ktoś z tych nawiedzonych przeczytał "Kazania na Górze", znane również jako "Kazanie na Górze"? A przecież to zbiór nauk i przemówień Jezusa Chrystusa zawartych w Ewangelii Mateusza, w rozdziałach 5-7. Jest to jedno z najbardziej znanych nauczań Jezusa i stanowi centralny element Jego przekazu etycznego. Ale nie tylko etycznego, bo również odnosi się do Bożego prawa. Jezus mówi, że przyszedł nie zaniechać Prawa, ale je wypełnić. Kazania rozpoczynają się od tzw. "Osiemnastu Błogosławieństw", w których Jezus błogosławi różne grupy ludzi, takie jak ubodzy w duchu, łagodni, miłosierni, czy pokorni i zapewne gejów i lesbijki. Naucza także modlitwy, znanej jako Modlitwa Pańska (Ojcze Nasz). I właśnie w tej modlitwie jest to znamienne zdanie; „I odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom”. Czy to jest przez tych chwalących się wiarą przestrzegane? Nawet abp Jędraszewski tego nie przestrzega, kiedy opluwa ludzi LGBT+. A już w tym przypadku trudno mówić o miłości do bliźniego.

„Kazanie na Górze” to również potępienie hipokryzji. Jezus ostrzega przed obłudą i podkreśla, że nie wystarczy tylko zewnętrzne przestrzeganie prawa; ważne jest także wewnętrzne zaangażowanie serca. Tłumaczy Zasadę Złotego Prawa:

Jezus formułuje Złote Prawo, czyli zasada postępowania wobec innych tak, jak chcielibyśmy, aby postępowano wobec nas. Słynne miłuj bliźniego jak siebie samego. Czy pan Kaczyński przestrzega tego Prawa? A, może przestrzega je abp Jędraszewski lub nasz pan Żywica? Jezus kończy Kazania na Górze porównaniem dwóch dróg: szerokiej bramy, która prowadzi do zatracenia, i wąskiej bramy, prowadzącej do życia wiecznego. I należy pomyśleć, którą bramą chce wejść zdecydowana większość wierzących. No, jak by inaczej – tą szeroką i wygodną.

Opisałem wartości moralne i etyczne (powinność moralna) wynikające z tego przekazu zawartego w „Kazaniach na Górze”, które są w rzeczywistości drogowskazem postępowania dla ludzi wierzących, ale to ta bardzo wąska brama. Większość uważa za wystarczające pójście w niedzielę do świątyni, wcześniej nawet się wyspowiadać, przyjąć Komunię Św. i… dalej grzeszyć, bo przecież i tak otrzymam odpuszczenie grzechów i to wystarczy, by być zbawionym. Ale właśnie „Kazania na Górze” temu zaprzeczają. Przedtem należy wyrównać uczynione krzywdy, odpuścić swoim winowajcom, miłować bliźniego jak siebie samego i wówczas taka szansa zaistnieje. 

Nie wierzę w istnienie życia po życiu, ale ten, kto w to wierzy, musi mocno zastanowić się nad swoim postępowaniem. I nie traktować konfesjonału jako abolicji nadzwyczajnej, jaką bezzasadnie zastosował Pan Prezydent. Boga przecież nikt nie oszuka. A papież Franciszek właśnie odnosi się do tych wartości, które przedstawiłem i stąd ten opór bigotów i hierarchów kościelnym, bo mają być sługami wiernych a nie książętami Kościoła.

UWAGA!

Uprzejmie proszę Gości mojego blogu o trzymanie się przekazu notki i niesprowadzanie dyskusji na tematy oboczne.

Zastrzegam sobie także prawo do okresowego blokowania autorów komentarzy hejterskich, a także usuwania komentarzy obelżywych, niedorzecznych oraz zawierających pomówienia i insynuacje, - bez podania przyczyn.

Zobacz galerię zdjęć:

echo24
O mnie echo24

emerytowany nauczyciel akademicki, tłumacz, publicysta, prozaik,

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura