echo24 echo24
361
BLOG

Uwaga młodzi Polacy! Chcą Was zrobić w konia!

echo24 echo24 Polityka Obserwuj notkę 27
Wybory prezydenckie 2025

W czasie ośmioletnich rządów PiS, - Polska posierpniowa znalazła się na niebezpiecznym zakręcie historii.

A teraz po kolei, jak to było.

Młode pokolenie Polaków, które po wejściu Polski do Unii Europejskiej zostało wychowywane w duchu wolności, otwartości i europejskich wartości, - z niepokojem obserwowało, jak rządy Prawa i Sprawiedliwości coraz bardziej przypominały autorytarne reżimy. Zaś Jarosław Kaczyński wyłączał kolejne hamulce natury moralno etycznej w parciu do przejęcia władzy absolutnej i mono-partyjnego systemu zarządzania państwem, - niszcząc jego kolejne struktury demokratyczne i paraliżując kluczowe dla niego urzędy.

Skutkiem tego, zrodził się w Polsce naturalny, oddolny protest społeczny młodego pokolenia Polaków przy dużym udziale walczących o swoje prawa Polek, że przypomnę Marsz Czarnych Parasolek, - patrz zdjęcie pod tekstem.

Młodszym czytelnikom wyjaśniam, że Marsz Czarnych Parasolek to potoczne określenie protestów, które odbyły się w Polsce 3 października 2016 roku w ramach tzw. Czarnego Protestu. Był to jeden z największych protestów społecznych w Polsce po 1989 roku. Marsz ten był reakcją na rzekomo obywatelski projekt ustawy złożony przez prawicową Fundację „Pro Prawo do Życia”, który zakładał całkowity zakaz aborcji w Polsce, łącznie z karą więzienia dla kobiet, które dokonałyby aborcji.

W wyniku tego ogromnego sprzeciwu społecznego Sejm odrzucił projekt zaostrzenia prawa aborcyjnego, co było uznane za duży sukces ruchu społecznego. Protest przyczynił się również do większej mobilizacji kobiet w Polsce.

Niestety, pisowski Trybunał konstytucyjny, który zaostrzył prawo aborcyjne zamroził ten temat, a po opadnięciu emocji władza PiS przeczekała falę protestów, licząc na zmęczenia społeczne. Następnie przyszła pandemia, co sprawiło, że młodzi Polacy zajęci własnymi problemami utracili chęć i możliwości do długotrwałego protestowania.

To wszakże nie oznacza, że idea walki polskich kobiet o swoje prawa całkowicie zniknęła — ale przestała być masowym ruchem z realnym wpływem na decyzje polityczne.

Na szczęście, wybory parlamentarne 15 października 2023 roku przeszły do historii jako moment przełomowy, szczególnie dzięki bezprecedensowej mobilizacji młodego pokolenia. Rekordowa frekwencja młodych wyborców w wieku 18–29 lat osiągnęła 69%, co stanowi najwyższy wynik w tej grupie od 1989 roku, - i do śmierci nie zapomnę tych wspaniałych młodych Polek i Polaków stojących w długich kolejkach do późna w nocy, żeby zagłosować przeciw autorytarnej władzy PiS. Pamiętam ile w nich było wtenczas żaru! Wiary w demokratyczną Polskę! Ile im się chciało!

Spontaniczna mobilizacja ówczesnych młodych wyborców była wtedy wynikiem ich reakcji na politykę PiS oraz chęci zmiany status quo. Imponujący zryw ludzi młodych, a szczególnie kobiet miał kluczowe znaczenie dla wyniku wyborów parlamentarnych w 2023 roku. Słowem, wybory z 15 października 2023 roku pokazały, że młode pokolenie Polaków jest zdolne do znaczącego wpływu na kształtowanie sceny politycznej kraju. Zaś rekordowa frekwencja i zróżnicowane preferencje polityczne świadczą o rosnącej świadomości obywatelskiej młodego pokolenia i chęci jego aktywnego uczestnictwa w procesach demokratycznych.

To były osiągnięcia, których nie wolno zmarnować.

Niestety, wyniki głosowania pierwszej tury odbywających się właśnie wyborów prezydenckich wskazują, że dzisiejsze młode pokolenie Polaków, które zagłosowało na Karola Nawrockiego, Sławomira Mentzena i Grzegorza Brauna, - nie zdawało sobie kompletnie sprawy z tego, czym dla niego grozi ewentualny powrót PiS-u do władzy po zwycięstwie Nawrockiego. Mam na myśli standardy białoruskie, lub – co gorsza – irańskie związane z kontrolą społeczeństwa przez władzę, ideologią religijną państwa, a także radykalnym ograniczeniem wolności obywatelskich, szczególnie kobiet.

Na domiar złego, jak pokazała kampania przed pierwszą turą wyborów prezydenckich, - stymulowane przez PiS środowisko prawicowe ponownie operuje językiem władzy absolutnej. Chodzi o marzenia polskiej prawicy do powrotu czasów uderzania w niezależność sądów, podporządkowywania sobie przez władzę mediów publicznych, a także stosowania represji wobec protestujących obywateli. Słowem, wszystko to nosi znamiona dryfu w stronę autorytarnego modelu białoruskiego.

Innym zagrożeniem okazała się iranizacja polskiego życia społecznego, czyli jeszcze bardziej niepokojący wpływ ideologii religijnej na życie publiczne. Obecna pisowska opozycja, wspierana przez fundamentalistyczne skrzydło Kościoła katolickiego, znów coraz odważniej mówi o ograniczeniu praw kobiet. Chodzi o zakaz aborcji niemal w każdej sytuacji. Do tego jeszcze dochodzą cenzura artystyczna, próby wprowadzania „wartości chrześcijańskich” do szkół i prawa, czyli elementy, które jako żywo przypominają irański model teokratyczny, gdzie państwo decyduje o tym, co wolno myśleć, mówić i robić.

A przecież dzisiejsza polska młodzież z pewnością nie chciałaby powrotu takich standardów, a także nie chciałaby być ofiarą politycznych eksperymentów opartych na strachu, kontroli i ideologii.

Bo dzisiejsze młode pokolenie to ludzie, którzy znają języki, mają dostęp do światowej wiedzy, podróżują i cenią sobie wolność. Chcą żyć w państwie nowoczesnym, świeckim, otwartym – a nie w kraju, gdzie kobieta staje się obywatelką drugiej kategorii, a myślenie krytyczne jest piętnowane jako „zagrożenie dla tradycji narodowych”.

I raptem, w pierwszej turze wyborów prezydenckich 2025 stało się coś niepojętego. Nie obraźcie się na mnie kochani – zwracam się do dzisiejszych młodych Polaków – ale ku mojemu przerażeniu, w czasie kampanii wyborczej przed pierwszą turą tegorocznych wyborów prezydenckich daliście się zbajerować niemającemu nic konkretnego do powiedzenia ignorantowi, jeżdżącemu na hulajnodze Talibowi Mentzenowi, a także świrującemu Hunwejbinowi Braunowi. Dwóm Ignorantom, którzy Was skutecznie omamili fantasmagorycznymi wizjami Polski wiekuistej szczęśliwości - wolnej od dyktatu Unii Europejskiej, Żydów i migrantów.

Lecz po prawdzie coś mi tu nie pasowało, bo jestem nauczycielem akademickim z czterdziestoletnim stażem i wiem jak wspaniałą mamy młodzież.

Na Wasze usprawiedliwienie powiem tedy, iż moim zdaniem przyczyną Waszego zafascynowania się Mentzenem i Brownem było rozczarowanie i złość, gdy marszałek Hołownia wsadził do sejmowej zamrażarki ustawę o liberalizacji aborcji. Sam się wtedy wściekłem na nową władzę 15 października, - i podobnie jak Wy myślałem, że mnie szlag trafi.

Niestety, to wasze słuszne rozczarowanie z zimną krwią wykorzystali: wyluzowany i gładkomówny ignorant Mentzen oraz strojący się w patriotyczno katolickie pióra prorosyjski Braun.

Tu kończą się żarty i trzeba bić na alarm!

Nie chodzi mi o tani alarmizm, ale o realne zagrożenia. Bo wystarczy sobie przypomnieć sytuację kobiet, aktywistów, nauczycieli, sędziów czy dziennikarzy w Polsce rządzonej przez PiS w latach 2015 - 2023. Przecież to nie była normalność, lecz systematyczne osuwanie się w stronę autorytarnego reżimu, w którym jednostka staje się pionkiem w grze politycznej.

Dlatego apeluję do młodych Polaków, – nie dajcie się uśpić i do reszty omamić! Wolność nie jest dana raz na zawsze. A jeśli, co nie daj Boże, po ewentualnym wyborze Nawrockiego prezydentem PiS powróci do władzy, to obudzicie się kochani w kraju, w którym nie da się już mówić, myśleć ani kochać inaczej niż Wam nakaże partia Jarosława Kaczyńskiego i polski Kościół Katolicki.

Dlatego krzyczę na całe gardło! Uwaga licealiści! Uwaga Studenci! Uwaga młode pokolenie pracujących Polaków!

Pamiętajcie, że głos oddany 1-go czerwca na pisowskiego kandydata do urzędu prezydenta RP Karola Nawrockiego dogadanego z fundamentalistami od Mentzena i Brauna, - będzie głosem oddanym na Polskę o standardach białorusko irańskich, jak nie gorzej.

Tak. Tak. Będziecie musieli żyć podług boskich przykazań Jarosława Kaczyńskiego, twardych warunków słynnej piątki Sławomira Mentzena (nie chcemy Żydów, homoseksualistów, aborcji, podatków i Unii Europejskiej) oraz nacjonalistycznych urojeń lęgnących się w głowie prorosyjskiego Grzegorza Brauna.

Bo, jeśli prezydentem RP zostanie Karol Nawrocki, to PiS wygra wybory parlamentarne 2027 i stworzy razem z Braunem i Mentzenem monumentalnie zabetonowane państwo, które może nas wyprowadzić z Unii Europejskiej. Zaś, Wy kochani, chcąc wyskoczyć na narty w Alpy, albo nawet na Słowację, - będziecie musieli każdorazowo prosić wolne kraje europejskie o wizę.

Zapewne niejedno z Was teraz powie: Co on tam wie? Przecież to emeryt.

Więc Wam powiem kochani, że co nieco wiem, gdyż urodziłem się pod sam koniec II Wojny Światowej i przeżyłem stalinizm, a później pół wieku komuny. I nie raz widziałem, jak coś, co zdawało się absolutnie niemożliwym przeradzało się w rzeczywistość.

Więc na koniec powiem Wam tylko tyle, iż nie macie bladego pojęcia o tym, co was spotka, jak Kaczyński z Mentzenem i Braunem obejmą w Polsce władzę.

Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki oraz niezależny bloger oddany prawdzie i sprawom ważnym dla naszego państwa)


Zobacz galerię zdjęć:

echo24
O mnie echo24

emerytowany nauczyciel akademicki, tłumacz, publicysta, prozaik,

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (27)

Inne tematy w dziale Polityka