echo24 echo24
670
BLOG

Co czeka młodych Polaków, gdy wybory prezydenckie wygra Karol Nawrocki?

echo24 echo24 Polityka Obserwuj notkę 48
Wybory prezydenckie 2025

Najpierw coś Państwu opowiem.

W roku 1958 ubiegłego wieku, kiedy w Polsce szalał komunistyczny reżim, - przyjęto mnie w poczet uczniów elitarnej szkoły średniej nazywanej „Trzecim Zakładem im. Jana Kochanowskiego w Krakowie ”. Piszę „zakładem”, gdyż słowo „liceum” było źle widziane, a nazwa „zakład” była zastrzeżona dla naszej elitarnej szkoły męskiej o delikatnie mówiąc kagańcowym drylu wychowawczym.

W tym męskim zakładzie słowo „koedukacja” miało wzbudzać w uczniach, jeśli nie obrzydzenie to w najlepszym razie politowanie, a w szkole panował terror oparty o kodeks niezliczonych nakazów, zakazów, kar oraz restrykcji.

Z tej drakońskiej sztuby omal nie wyleciałem z hukiem za, (Sic!) „haniebne i niegodne zachowanie ucznia w terenie publicznym ".

Już śpieszę z wyjaśnieniem, o co poszło.

Otóż, pod koniec listopada roku 1960 w Krakowie spadły pierwsze śniegi, a wracając ze szkoły po lekcjach wpadliśmy z kolegami z naszej klasy na pomysł by w "Parku Krakowskim", - zamiast bałwana ulepić posąg Wenus z Milo.

Rzeźbił wybitnie uzdolniony artystycznie kolega o nazwisku Swałtek, reszta zaś dostarczała śnieg sprawdzając proporcje rodzącego się arcydzieła. Zaaferowani pracą twórczą uczniowie zdjęli nierozważnie szkolne czapki, co jak starsi może jeszcze pamiętają, w tamtych ponurych czasach było bezwzględnie zakazane.

Narodzinom boskiej Wenus przyglądał się bacznie nieznany jegomość, jak się miało okazać kapuś dzielnicowy, który do dziś nie wiem, jak to zdołał zrobić, bo przecież wtedy nie było komórek, dał cynk na milicję, - a dowódca przybyłego patrolu MO w związku z wykroczeniem, jak to nazwał w notatce służbowej: „siania pornografii w terenie publicznym ”, - spisał wszystkich uczniów na miejscu (patrz załączone zdjęcie), - po czym zapuszkowano nas do gazika i na sygnale przewieziono do szkoły.

W kancelarii dyrektora odbyło się w trybie doraźnym przesłuchanie obwinionych i jako krzewiących zgorszenie bezwstydnych deprawatorów zawieszono nas w prawach uczniowskich.

Już wtedy, kiedy reżimowy milicjant stawiał w parku na baczność grupę licealistów za to, że ulepili ze śniegu posąg boskiej Wenus, - po raz pierwszy zrozumiałem, co to znaczy autorytarna władza.

I co?

Od tamtego czasu minęło 65 lat, a ja słuchając tego, co Karol Nawrocki wykrzykuje na wiecach wyborczych, z wielkim niepokojem konstatuję, że pod względem mentalnościowym Karol Nawrocki i jego pryncypał Jarosław Kaczyński są na najlepszej drodze ku przywróceniu standardów z ponurego czasu PRL-u, jak nie gorzej.

Mam jednak nadzieję, że tym razem młodzi Polacy nie dadzą się zrobić w konia i zagłosują przeciw Karolowi Nawrockiemu, który powiedzmy to sobie otwarcie jest namiestnikiem na szczęście niedoszłego „ojca narodu”, - Jarosława Kaczyńskiego.

Dlaczego tak sądzę?

Bo wiem, że dla ludzi młodych najważniejsze są: wolność i miłość. Ja zaś wciąż pamiętam, jak uciekłem z domu, gdy mi moja kochana śp. Mama zabroniła słuchać Beatlesów twierdząc, że to jakieś nieznające się na muzyce zdziczałe wyjce rude niechodzące do fryzjera. Mama zaś chciała żebym z Nią grał na cztery ręce na naszym Steinwayu ułańskie piosenki.

A ja chciałem słuchać Johna Lennona, który nieco później tak śpiewał o miłości:

                                                https://www.youtube.com/watch?v=7er_xx7Wmg8 

Tak. Tak. Nikt nie ma prawa dyktować młodym, jak mają żyć.

I dlatego nie miałem żalu do córki, że w czasie kiedy były pezetpeerowski ulubieniec, dziś obłudny bard pisowski Jan Pietrzak śpiewał "Żeby Polska Była Polską", - córka prosiła bym przyciszył radio.

Bo młodzi wyczuwają bezbłędnie historyczne fałsze.

Na koniec powiem jeszcze młodym Polkom i Polakom, że jeśli Karol Nawrocki zostanie prezydentem RP, co może sprawić, że PiS powróci do władzy, - nastąpi reaktywacja metod i standardów ich ośmioletniej władzy z okresu 2007 – 2015.

I znów. Co wolno, a czego nie wolno mówić i pisać. Jakiej muzyki należy słuchać. Co jest patriotyzmem, a co zdradą narodową. Kto jest dobry, a kto zły. Gdzie należy bywać, a gdzie nie wolno pod żadnym pozorem, Co jest mądre, a co głupie. Co jest powodem do dumy, a czego należy się wstydzić. Kto jest dobrym Polakiem, a kto sługą Berlina i Brukseli. Kogo należy popierać, a kogo wykluczać…, - będą ustalali:

Obłąkany Jarosław Kaczyński. Nienawistny abp Marek Jędraszewski. Wycwaniony Ojciec Rydzyk. Mściwy Zbigniew Ziobro. Rozwrzeszczana Beata Szydło. Wszystkowiedzący Mariusz Błaszczak. Błogosławiona Barbara Nowak. Załgany Mateusz Morawiecki. Nawiedzony Antoni Macierewicz. Chamowaty Przemysław Czarnek. Kulturalny inaczej Piotr Gliński. Świątobliwa Joanna Lichocka. Zdemoralizowany Jacek Kurski. Zdziadziały Ryszard Terlecki. Podejrzliwy Marek Suski. Obślizgły Tomasz Sakiewicz. Wyzuta z poczucia przyzwoitości Danuta Holecka. Skompromitowany Michał Rachoń. Ośmieszony Janusz Kowalski…, - dalej nie wymieniam, gdyż mam nadzieję, że macie już dosyć.

Przemyślcie to kochani, zanim 1 czerwca wrzucicie kartkę do urny wyborczej.

Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki oraz niezależny bloger oddany prawdzie i sprawom ważnym dla naszego państwa)


echo24
O mnie echo24

emerytowany nauczyciel akademicki, tłumacz, publicysta, prozaik,

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (48)

Inne tematy w dziale Polityka