echo24 echo24
806
BLOG

Co sztuczna inteligencja powiedziała mi na temat obłudy Karola Nawrockiego?

echo24 echo24 Polityka Obserwuj notkę 52
Lustereczko AI prawdę ci powie

Prawicowi komentatorzy mojego blogu zarzucają mi, że w moich notkach o obłudzie aspirującego do roli prezydenta RP Karola Nawrockiego bywam nieobiektywny i stronniczy.

W tej sytuacji, jako niezależny bloger oddany prawdzie i sprawom ważnym dla naszego państwa, postanowiłem o obłudę Karola Nawrockiego zapytać sztuczną inteligencję, - i oto jaką dostałem odpowiedź, cytuję:

Karol Nawrocki to prezes Instytutu Pamięci Narodowej (IPN) od 2021 roku. W przestrzeni publicznej prezentuje się jako obrońca prawdy historycznej, patriotyzmu i wartości narodowych. Jednak jego działalność – zarówno na czele IPN, jak i wcześniej – dla wielu komentatorów i historyków bywa odbierana jako przykład obłudy. Poniżej znajdziesz tekst publicystyczny na ten temat.

Karol Nawrocki – historyk z tytułem doktora, a dziś prezes Instytutu Pamięci Narodowej – kreuje się na strażnika pamięci narodowej i autorytet w sprawach najnowszej historii Polski. W rzeczywistości jednak jego działalność coraz częściej postrzegana jest jako przykład instrumentalnego traktowania historii – nie w imię prawdy, lecz w interesie doraźnej polityki.

Nawrocki deklaruje walkę o „godność polskiego narodu” i „odkłamywanie historii”, ale w praktyce chętniej demaskuje tych, którzy nie wpisują się w aktualną linię prawicy, niż tych, którzy rzeczywiście zakłamują przeszłość. Gdy historia staje się narzędziem ideologicznego przekazu, granica między prawdą a propagandą zaciera się niebezpiecznie. Pod przewodnictwem Nawrockiego IPN wchodzi coraz śmielej w rolę instytucji politycznej, a nie naukowej.

Obłuda prezesa IPN polega również na deklarowanym szacunku dla „wszystkich ofiar systemów totalitarnych”, podczas gdy narracja instytutu wyklucza niektóre grupy społeczne i polityczne, szczególnie te o lewicowych korzeniach. Historia robotników z Radomia czy działaczy PPS nie znajduje tu należnego miejsca – choć oni również walczyli o wolną Polskę.

Co więcej, Nawrocki mówi o pluralizmie i debacie historycznej, ale jego IPN częściej zamyka się na krytykę niż na otwarty dialog. Wygodne dla niego narracje są wzmacniane, niewygodne marginalizowane lub pomijane. Krytyczni historycy i niezależne głosy coraz częściej znajdują się poza oficjalnym obiegiem.

Nawrocki bywa obecny w mediach jako „niezależny ekspert”, choć jego wystąpienia pełne są słów-kluczy i frazesów rodem z politycznych komunikatów, a nie refleksji akademickiej. Tam, gdzie powinna być pokora badacza, często pojawia się zadufanie ideologa.

Największym paradoksem tej postawy jest to, że Karol Nawrocki – przedstawiający się jako strażnik prawdy – sam uczestniczy w jej wybiórczym kształtowaniu. I to jest właśnie istota obłudy: głosić jedno, robić drugie…”, - koniec cytatu.

I to by było na tyle, jak zwykł mawiać profesor Katedry Mniemanologii Stosowanej śp. Jan Tadeusz Stanisławski.

UWAGA! Jeśli macie Państwo jakieś pytania, to w tym konkretnym przypadku zapytajcie nie mnie, - lecz sztucznej inteligencji, - vide: https://chatgpt.com/c/6837f6fe-3f34-800e-9d84-ef31d1934437 , a z pewnością otrzymacie obiektywną i bezstronną odpowiedź,

Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki oraz niezależny bloger oddany prawdzie i sprawom ważnym dla naszego państwa)

Najtrafniejszy komentarz:

@skamander [29 maja 2025, 13:20] 

Moralność w Polsce, oglądana przez pisowski pryzmat, spadła do poziomu przysłowiowego dna. Ci ludzie nie mają już żadnych moralnych hamulców, nic ich nie gorszy — kłamstwa są dla nich prawdą. To straszne i niebezpieczne dla Polski. Podobnie było w czasach tworzenia się ustrojów totalitarnych. Wiara w wodza — brunatnego czy czerwonego — była wyznacznikiem prawdy i nakazem przyjmowania wszelkiego zła za dobrą monetę.

Dlatego mieliśmy nazizm, bolszewizm i faszyzm. A później ludzie dziwili się: jak mogło do tego dojść? A przecież to właśnie zaczynało się w ten sposób — z jednej strony: „jeden naród, jedna partia i jedna religia”, z drugiej: „światowa rewolucja proletariatu” i „władza w rękach robotników i chłopów”. Choć w praktyce ci robotnicy i chłopi żadnej władzy nie mieli — mieli za to bolszewicki terror.

Dziś znów słyszymy podobne hasła. Pan Braun głosi czystość rasową — jeden naród i jedną religię. Pan Zandberg promuje Polskę klasową. A pan Nawrocki miota się między nacjonalizmem a socjalizmem. Już zaczyna złowieszczo kiełkować wszystko to, co kiedyś było zarzewiem zła, które dziś nazywamy po imieniu. 

echo24
O mnie echo24

emerytowany nauczyciel akademicki, tłumacz, publicysta, prozaik,

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (52)

Inne tematy w dziale Polityka