echo24 echo24
2705
BLOG

A mówiłem: schowajcie do jasnej cholery tę Pawłowicz!

echo24 echo24 Polityka Obserwuj notkę 171

Już w maju 2013 w notce pt. „Dyskretny problem Jarosława Kaczyńskiego" pisałem między innymi:

Przed ponad trzema laty założyłem blog, bo już wtedy zdałem sobie sprawę, że Platforma doprowadzi do rozkładu państwa, co właśnie się urzeczywistniło. Moja bezinteresowna blogerska działalność pro publico bono sprowadzała się do konsekwentnej krytyki nieudacznego rządu. I choć nie należę do PIS-u, to stojąc w kontrze do poczynań partii rządzącej, siłą rzeczy opowiedziałem się po stronie partii Jarosława Kaczyńskiego, o czym doskonale wiedzą goście mojego blogu.

Ci którzy odwiedzają mój blog wiedzą również, że od samego początku dbałem o jego nobliwą formę nie tolerując wulgaryzmów i prostackich komentarzy.

Ale goście mojego blogu także wiedzą, że potrafię być krytycznym nie tylko w stosunku do partii rządzącej, lecz także wobec PIS-u. A robię to dlatego, że uważam, iż taka konstruktywna krytyka nie zaszkodzi.

I choć wiem jak się znowu narażę „ortodoksyjnym pisowcom” nie byłbym sobą, gdybym nie skrytykował ostatnich wystąpień publicznych pani poseł profesor Krystyny Pawłowicz, które momentami, mam na myśli nie treść, lecz FORMĘ, przypominają wystąpienia pana profesora Niesiołowskiego.

Nie oszczędziłem Niesiołowskiego, więc gwoli sprawiedliwości nie będę ślepo bronił, delikatnie mówiąc niegrzecznych wypowiedzi pani profesor Pawłowicz. A to dlatego, że pani Krystyna Pawłowicz jest profesorem, co ją zobowiązuje do przedkładania kultury dialogu nad emocje.

Rozumiem, że pani profesor Pawłowicz wypowiada się w słusznej sprawie. Nie godzę się jednak z formułą, w jakiej to czyni.  Komuś z tytułem profesora po prostu tak postępować nie wypada. Tytuł profesora zobowiązuje, o czym wielokrotnie pisałem na blogu.

Rozumiem także, iż sponiewierani przez Platformę pisowcy, którzy we własnej ojczyźnie muszą się czuć jak pierwsi chrześcijanie pośród pogan ogarnięci są wszechmocnym pragnieniem, by ktoś wreszcie na głos wykrzyczał przed światem ich krzywdę i upokorzenie. Niestety to życzenie odbiera im często zdolność obiektywnego postrzegania rzeczywistości i nie potrafią, bądź nie chcą dostrzec nagannej formy narracji pani profesor Pawłowicz.  Wiem, że pani profesor jest święcie przekonana o słuszności głoszonych przez nią racji. I ja tych racji proszę Państwa nie neguję. Neguję natomiast formę tej racji głoszenia.

Tytuł profesora zobowiązuje noszącą go osobę do szanowania interlokutora, kimkolwiek ten interlokutor by nie był i cokolwiek by nie mówił.
Mam na myśli:
Nie słuchanie, co mówi interlokutor,
Bazarową formułę wypowiedzi (drażniący jazgot),
Ustawiczne przerywanie interlokutorowi,

Niedopuszczanie interlokutora do słowa. 
Pretensjonalne aktorstwo podczas odgrywania przygotowanego uprzednio monologu.
Nadawanie rozmowie formy teatru jednego aktora.
Gubienie merytorycznej treści w zalewie potoku gołosłowia.
Groteskową gestykulację.
Widoczne napawanie się własną pseudoelokwencją.
Wprowadzanie telewidza w stan zażenowania.
Przemożną chęć pokazania się przed kamerą.
Używanie rynsztokowego słownictwa... i tak dalej

Bo pijarowcy Platformy tylko czekają na takie okazje, by roztrąbić na cztery strony świata, że posłanka Prawa i Sprawiedliwości, o zgrozo z tytułem profesora zachowuje się jak „dziecko we mgle”, w dodatku źle wychowane, a politycy PIS-u temu bezkrytycznie przyklaskują, bądź udają, że tego nie widzą. I paradoksalnie, wypowiedzi pani profesor Pawłowicz w słusznej sprawie stają się darmowymi prezentami ofiarowywanymi przeciwnikowi, który ich używa jako twardych argumentów w walce politycznej.

Dlatego uważam, że zachowania pani poseł profesor Pawłowicz per saldo przynoszą PIS-owi więcej złego niż dobrego. Bo w polityce liczy się efekt finalny, a nie choćby najszlachetniejsze intencje. Poza tym, kontrowersyjne wystąpienia pani profesor stawiają Jarosława Kaczyńskiego w nad wyraz niezręcznym położeniu jako szefa partii walczącej z postępującą w zastraszającym tempie degradacją obyczajów.

PIS jest obecnie na fali, rośnie w sondażach, odbija przyczółki, zdobywa na nowo zaufanie opinii publicznej, co się przekłada na to, że ma coraz realniejszą szansę by wygrać wybory i skończyć raz na zawsze z bezhołowiem Platformy.

I właśnie celem utrzymania tego korzystnego trendu, z przyczyn czysto taktycznych, pan prezes Kaczyński powinien panią profesor Pawłowicz poprosić o powstrzymanie się od wystąpień publicznych - w imię dobra sprawy…”, koniec cytatu.

Od czasu jak to napisałem minęło 17 miesięcy i co?

Pani poseł profesor Pawłowicz nie dość, że z papierowej torebki rozłożonej na blacie ławy sejmowej, przepraszam za wyrażenie wyżerała sałatkę w trakcie obrad Sejmu, to po tym jak jej słusznie zwrócono uwagę szła w zaparte wdając się w jarmarczną pyskówkę z posłami.

A na domiar złego pan prezes Kaczyński próbując bronić tego, czego nie da się obronić wmieszał się w tę chamską awanturę i niestety oberwał paskudnie „kurduplem”.

Nic się nie nauczyliście kochani, więc musiałem napisać tę paskudną notkę. A wiecie dlaczego? Bo widziałem jak Radosław Sikorski triumfował, a minister Schetyna tylko zacierał ręce.

Bo zachowaliście się kochani, jak dzieci, którym te łobuzy pokazały język.

Krzysztof Pasierbiewicz (nauczyciel akademicki)

Post Scriptum

Blogerka pisząca pod nickiem EHNA napisała równie krótki, co ważki komentarz, cytuję:

"Jej zachowanie może przynieść przegraną, co zatamuje drogę Andrzejowi Dudzie i w ogóle młodym w polityce. Zatamuje drogę młodemu pokoleniu (...) te grzeszki w przypadku pani profesor się mnożą i kumulują, tworzą złe wrażenie, że nie tylko ona taka jest, a cały PiS. Taki obraz prowadzi do wyborczych przegranych. To nie jest więc bagatela. W przyszłym roku wybory prezydenckie i parlamentarne. Dziś Andrzej Duda zaprezentował pierwszy spot wyborczy, widać, że mu zależy na zwycięstwie, ale jego spot przykryła, niechcący, profesor Pawłowicz. I to negatywnie. Punktem zainteresowania nie będzie Andrzej Duda, a ona, ona skupi energię mediów, złą energię.

echo24
O mnie echo24

emerytowany nauczyciel akademicki, tłumacz, publicysta, prozaik,

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka