W tamtych czasach grywało się ręcznie szytą skórzaną dwu-pasówką z gumową dętką w środku
W tamtych czasach grywało się ręcznie szytą skórzaną dwu-pasówką z gumową dętką w środku
echo24 echo24
937
BLOG

Szkoda, że Kazik tego nie doczekał!

echo24 echo24 Piłka nożna Obserwuj temat Obserwuj notkę 18

Słoneczny, wiosenny i nareszcie ciepły dzień się dziś w Krakowie zbudził, więc po śniadaniu wybrałem się na spacer do parku, gdzie zaroiło się od uszczęśliwionych chłopaków mogących nareszcie zagrać w piłkę na świeżym powietrzu, - a ten radosny obrazek sprawił, że postanowiłem na chwilę uciec od wszechobecnego politycznego zgiełku i napisać notkę dającą promyk nadziei na radośniejsze jutro.

Otóż portal internetowy Gazeta Krakowska.pl – vide: https://gazetakrakowska.pl/decyzja-zapadla-krakow-zorganizuje-mistrzostwa-europy-2020-w-amp-futbolu/ar/13931192  podał niedawno wspaniałą wiadomość:

Decyzja zapadła! Kraków zorganizuje mistrzostwa Europy 2020 w Amp futbolu (rodzaju piłki nożnej rozgrywanej przez zawodników po jednostronnej amputacji kończyny dolnej). Tak zdecydowano na posiedzeniu Europejskiej Federacji Amp Futbolu (EAFF) w Warszawie. Turniej odbędzie się w dniach 12 – 20 września 2020 roku, a weźmie w nim udział szesnaście drużyn, w tym oczywiście reprezentacja Polski. Mecz otwarcia, półfinały, spotkanie o trzecie miejsce i finał zostaną rozegrane na stadionie Cracovii. Zaś w promocję imprezy ma włączyć się Robert Lewandowski, który mocno kibicuje swoim kolegom z reprezentacji Amp futbolu. Wszystko wskazuje na to, że „Lewy” będzie jedną z twarzy krakowskiego turnieju…

Zafascynowany ideą zorganizowania w Krakowie tych ze wszech miar godnych pochwały i szacunku igrzysk futbolowych, a także pełen wiary, iż to przełomowe wydarzenie raz na zawsze przezwycięży fatalne zaściankowe stereotypy i uświadomi nam wszystkim, że zawsze można zacząć żyć od nowa. Że tragedia nie musi być końcem, a początkiem drogi, - coś Państwu teraz opowiem.

We wczesnych latach 50. ubiegłego wieku chodziłem do szkoły podstawowej Nr 30 przy ulicy Konfederackiej na krakowskich Dębnikach. Była to szkoła męska, gdyż w tamtych czasach prawie nikt w Polsce nie wiedział, co to takiego koedukacja. Przy szkole był wielki podworzec, który nam służył za na piłkarskie boisko, a tak naprawdę klepisko, na którym bramki robiło się z dwu tornistrów, a długość linii bramkowej wyznaczało się krocząc stopka za stopką, - ilości stopek już dalibóg nie pamiętam. Piłka nożna była wtedy dla nas wszystkim, a futbol traktowaliśmy, jak świętość i rodzaj celebry, bez której nie wyobrażaliśmy sobie życia.

I aż trudno uwierzyć, że właśnie na tym szkolnym klepisku zaczynały swe kariery piłkarskie takie sławy jak chodzący do naszej szkoły Robert Gadocha, później napastnik grający w kultowej jedenastce Kazimierza Górskiego, która w roku 1974 zdobyła 3 miejsce na Mundialu w Niemczech, a cała Polska szalała ze szczęścia. Już wtedy ujawnił się genialny piłkarski talent Gadochy, który w nauce orłem nie był, ale piłka po prostu kleiła mu się do nogi, więc nic dziwnego, że Robert był w naszej szkole bożyszczem. Natomiast ktoś, kto wtedy nie grał w piłkę po prostu się nie liczył.

Mieszkałem wtedy przy ulicy Zamkowej vis a vis Wawelu po drugiej stronie Wisły, a moim najlepszym kumplem był zamieszkujący w sąsiedniej kamienicy Kazik Kisielewski, który oczywiście też uwielbiał grać w piłkę. Codziennie, aż do zmroku, jak się wtedy mówiło na Dębnikach rżnęliśmy z Kazikiem w gałę na okalającej Wawel wiślanej terasie zalewowej, która nam służyła za boisko nie bacząc na kolana niemiłosiernie obtłukiwane na rzecznym żwirze, - a nasze mamy nigdy nie mogły się doprosić byśmy wrócili na kolację i zabrali się wreszcie do odrabiania lekcji.

Niestety los zrządził, iż pewnego dnia Kazik dostał wymarzoną hulajnogę, którą jakiś wyrostek mu wyrwał i zaczął uciekać, a Kazik ruszył za złodziejem w pościg po Moście Dębnickim. I stało się nieszczęście, bo złodziej zdążył przebiec na drugą stronę ulicy Zwierzynieckiej, a zaaferowany pogonią Kazik wpadł prosto pod tramwaj, który mu nad kolanem nogę obciął.

Do śmierci nie zapomnę, jak po tym strasznym wypadku moja mama kupiła kwiatki i poszliśmy odwiedzić Kazika, który już wrócił do domu ze szpitala. Na nasz widok jego zrozpaczona matka zaczęła histerycznie szlochać i w pewnym momencie w odruchu krańcowej desperacji zerwała kołdrę z łóżka mojego kumpla odsłaniając zabandażowany kikut i poczęła lamentować z trudną do opisania rozpaczą: „Jezu! Jezu! Kazek już nigdy nie zagra z wami w piłkę!”, - a mnie pociemniało w oczach i myślałem, że mi serce pęknie.

I niestety Kazik już nigdy w piłkę nie zagrał, bo w tamtych czasach pokutował w ludzkich umysłach kołtuński stereotyp, że tego rodzaju kalectwo praktycznie wyłącza młodego człowieka z normalnego życia w społeczeństwie, a dla losu osób niepełnosprawnych nie było zrozumienia i litości. Do końca moich dni nie zapomnę niewysłowionego smutku w oczach Kazika, który wsparty na kulach dzień w dzień tęsknie patrzył, jak my gramy w piłkę.

Kazik odszedł przed siedemnastu laty, więc jak przeczytałem o tym krakowskim Euro w amp futbolu moją pierwszą myślą było, że to wielka szkoda, iż Kazik tego nie doczekał! Ale wierzę, że tam w Niebie jakiś Anioł Kazikowi przeczyta wspaniałą wiadomość z Gazety Krakowskiej , iż choć o pół wieku za późno, - to nareszcie świat zaczyna się zmieniać na lepsze. 

Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki, niezawisły bloger oddany prawdzie i sprawom ważnym dla polskiego państwa)

Post Scriptum

Serdecznie dziękuję najbliższej Rodzinie Kazika za wyrażenie zgody na upublicznienie opowieści o moim kumplu z podstawówki.

Czytaj także: K. Pasierbiewicz (2014) „Zaczarowane miasto, zaczarowane boisko, zaczarowany gracz” - vide: https://www.salon24.pl/u/salonowcy/564980,zaczarowane-miasto-zaczarowane-boisko-zaczarowany-gracz 

Zobacz galerię zdjęć:

Rok 1952. Nasza klasa z podstawówki. Kazik to ten kędzierzawy chłopczyk, - drugi od prawej, w drugim rzędzie
Rok 1952. Nasza klasa z podstawówki. Kazik to ten kędzierzawy chłopczyk, - drugi od prawej, w drugim rzędzie Amp futbol
echo24
O mnie echo24

emerytowany nauczyciel akademicki, tłumacz, publicysta, prozaik,

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Sport