echo24 echo24
883
BLOG

Ohydny Vega i czarcia „Leda z łabędziem”. Rzecz o mentalności „pisowskich ortodoksów”

echo24 echo24 Blogi Obserwuj temat Obserwuj notkę 73

Motto: Sens blogowania upatruję między innymi w tym, że bloger może powiedzieć to, czego politykom powiedzieć nie wolno, bądź nie wypada (Krzysztof Pasierbiewicz)

UWAGA! Notkę tę napisałem między innymi w tym celu, żeby unaocznić Polakom, jak wielce szkodliwi dla wizerunku naszego państwa są "ortodoksyjni pisowcy".

A teraz do rzeczy.

Przedwczoraj napisałem notkę pt. „Film Vegi dobry ino, że nie bardzo” – vide: https://www.salon24.pl/u/salonowcy/982850,film-vegi-dobry-ino-ze-nie-bardzo , powodującą niezwyczajnie obfity wysyp komentarzy autorstwa „pisowskich ortodoksów", którzy odżegnując mnie od czci i wiary nie zostawili na mnie przysłowiowej suchej nitki. Przeczytajcie Państwo te komentarze, bo to, co ci ludzie wypisują w głowie się nie mieści, a być może po 13-tym października to oni właśnie będą kształtowali standardy Czwartej Rzeczpospolitej.

A rzeczonych miłośników PiS-u oburzyło między innymi to, iż napisałem, że na film Patryka Vegi pt. „Kobiety mafii” wybrałem się z moją dwudziestosześcioletnią córką, - zaś modelowym przykładem tego oburzenia był komentarz pisowskiego fundamentalisty piszącego pod nickiem @martini077 [5 września 2019, 22:58], cytuję:

pójść z córką na produkcję Vegi do kina... okropne!

Sprowokowany durnowatością tego komentarza odpowiedziałem drwiąco [echo24 5 września 2019, 23:14], cytuję:

Moja wina. Moja wina. Moja bardzo wielka wina. Jak tylko córka wróci z Majorki zapiszę ją do parafialnego kółka różańcowego. Tylko nie wiem, czy ją przyjmą, bo w CV ma taką fotkę - vide: https://m.salon24.pl/dff08401396bf481ffb11e8604ecedc2,860,0,0,0.jpg

To z kolei doprowadziło do furii znanego na Salonie24 ultra-ortodoksyjnego pisowca piszącego pod nickiem @Stary Wiarus, który napisał taki oto komentarz [7 września 2019, 04:09], cytuję:

"Przesyłam fotkę pana córki aktywistom kampanii #MeToo - pan przymusza córkę do pozowania w manierze znanego od stuleci pornograficznego obrazu "Leda z łabędziem". Pan sam może mieć fetysz łabędzia, ale córkę proszę zostawić w spokoju".

Jak Boga kocham! Tak napisał! Każdy może sprawdzić.

Przyznacie Państwo, że smakowity kąsek pokazujący, jak niebezpiecznie chore myśli mogą się rodzić w „czerepach rubasznych” znakomitej większości orędowników partii Jarosława Kaczyńskiego.

Ale choć można z tego kpić, - tu żarty się kończą.

Dlaczego?

Ano z tej przyczyny, że Jarosław Kaczyński w walce o władzę swojej partii postawił na ludzi o takiej właśnie mentalności. A zrobił to z premedytacją, pod pozorem walki z "ideologią" LGBT, co uważam za zabieg toporny i, - z etycznego punktu widzenia nieestetyczny.

Zastanawiając się tedy, jak odpowiedzieć przepraszam za kolokwializm "oszołomowi", któremu zdjęcie mojej córki ilustrujące moją dzisiejszą notkę kojarzy z pornograficznym obrazem „Leda z łabędziem” doszedłem do wniosku, że miał jednak rację młody historyk Michał Augustyn pisząc w swoim eseju pt. „Bolszewicy polskiej prawicy” – vide: http://liberte.pl/bolszewicy-polskiej-prawicy/ , a dokładniej jego fragmencie zatytułowanym: „Uwodzenie chama”, cytuję:

Cham, czyli prymityw niezdolny do rozumienia czegokolwiek i dlatego zawsze łaknący prostych, często spiskowych wyjaśnień swojej nędzy, sfrustrowany sobą samym i tym, jak traktują go inni. (…) Cham nienawidzący wszystkich elit i spragniony przynależności do jakiejś wspólnoty, bez zaangażowania w to osobistego wysiłku, niejako z klasowego, czy rasowego automatycznego przydziału. Ten cham stanowi właśnie o sile bolszewików polskiej prawicy. Wszystko jedno, czy rzeczywistość wyjaśni mu Ojciec Dyrektor Rewolucjonista razem z Robesspierem Pospieszalskim, czy zrobi to sam Jarosław Kaczyński, cham jest gotowy na uwiedzenie. On chce bezpieczeństwa z daleka od odpowiedzialności i wolności, od debat, również tych toczonych przez „rewolucjonistów”. Wizja świata musi być prosta i zawsze zawierać element tłumaczący status chama: jego nieudaczność i biedę. Polski cham nie zna historii Polski. Nie zna, bo nigdy się jej nie nauczył, nawet jeżeli ktoś nauczyć go jej próbował (...) Cham, choć historii nie zna, czuje się jednak patriotą. Bolszewickim patriotą. I Jarosław Kaczyński to wie. Dlatego tego chama dopieszcza, kokietuje, schlebia mu, stawia wyżej od niedawnych towarzyszy broni i wykreowanych w opozycji do łżeelit, służalczych wobec wodza i rewolucji, elit „patriotycznych”. Tak samo chama kokietowali pierwsi sekretarze PZPR…”, koniec cytatu.

I tylko nie mówcie, że znów jątrzę.

Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki i niezależny bloger oddany prawdzie i sprawom ważnym dla polskiego państwa)

Post Scriptum
Zapraszam Państwa także w wolnej chwili do lektury mojej notki pt. „Debata o „KLERZE”, to pikuś wobec komentarzy do tego postu!” – vide: https://www.salon24.pl/u/salonowcy/907278,debata-o-klerze-to-pikus-wobec-komentarzy-do-tego-postu , która znakomicie dopełnia przekaz mojej dzisiejszej notki.

echo24
O mnie echo24

emerytowany nauczyciel akademicki, tłumacz, publicysta, prozaik,

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura