Przestrzeń powietrzna nad Europą zamknięta. Linie lotnicze tracą 200 milionów euro dziennie. Przywódcy najpotężniejszych państw boją się latać samolotami. A w tym samym czasie w Ramstein (Niemcy) odbywają się wielkie ćwiczenia sił powietrznych NATO. Od 12 do 22 kwietnia w ćwiczeniach "BRILLIANT ARDENT 10" uczestniczy 60 różnego rodzaju jednostek latających z USA, Niemiec, Wielkiej Brytanii, Francji, Włoch, Turcji, Czech i Polski.
Pył wulkaniczny miałby zatem uszkadzać silniki tylko samolotów pasażerskich? Samoloty wojskowe są bezpieczne?
Nie.
Jest inne uzasadnienie zakazu lotów.
Po pierwsze:
13 kwietnia około godziny 0900 UT na słońcu doszło do eksplozji mocniejszej niż zwykle.
Olbrzymia masa zjonizowanej materii oderwała się od Słońca. Następnego dnia zaczęła się akcja zamykania przestrzeni powietrznej dla samolotów. Możliwe, że właśnie wtedy Ziemia zbliżyła się do tego kawałka Słońca.
Po drugie:
W pobliżu Ziemi przelatują asteroidy. 5 kwietnia jeden taki, wielkości 10-piętrowego budynku, przeleciał w odległości 45 tys. mil od powierzchni - zaledwie dwukrotnie wyżej niż najdalsze ziemskie sztuczne satelity.
Nie można wykluczyć, że w pobliżu tak wielkiej asteroidy leciały mniejsze bolidy. Jeśli odłamki asteroidy powstały w pobliżu Ziemi w ostatnich dniach, ich miejsce przelotu lub nawet upadku na planetę jest niemożliwe do przewidzenia.
Historia o pyle z wulkanu miała nas, nieświadomych niebezpieczeństwa mieszkańców Ziemi, chronić przed wpadnięciem w panikę.
Człowiek cywilizowany, o poglądach konserwatywno-liberalnych. Pisuję tylko o sprawach ważnych.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka