sapiens sapiens
493
BLOG

Zasiłki dla bogatych Polaków ochłodzą Ziemię

sapiens sapiens Gospodarka Obserwuj notkę 3

Ludzie należący do 1% najbogatszych ludzi na Ziemi, a może nawet do 0,1% najbogatszych, będą dostawać subsydia od naszego rządu.

Według wydanej w r. 2010 książki ekonomisty Banku Światowego Branko Milanovica, wystarczy zarabiać rocznie 34 tys. dolarów, by zaliczać się do elitarnego 1% osób o najwyższych dochodach w świecie. By kwalifikować się do 0,1%, należy zarabiać 70 tys. dolarów rocznie.

Nasz umiłowany rząd premiera Tuska właśnie ogłosił, że przeznaczy 300 mln zł do r. 2018 na dopłaty do kredytów dla ludzi kupujących energooszczędne domy lub mieszkania.

"Grabowski w środę podczas wspólnej konferencji z premierem Donaldem Tuskiem przypomniał, że z pieniędzy Narodowego Funduszu Ochrony środowiska i Gospodarki Wodnej do 2018 r. na budowę energooszczędnych domów i budynków przeznaczonych zostanie 300 mln zł.
- Uruchamiamy dopłaty do kredytów na energooszczędne budownictwo mieszkaniowe. To się przełoży de facto na dotacje: do mieszkań w budynkach, które tę energooszczędność zapewnią, lub też dla domów - powiedział Grabowski."

Rząd będzie płacił dotacje osobom, które w banku dostaną kredyt na kupno domu lub mieszkania. Żeby dostać taki kredyt, trzeba mieć nieprzeciętne dochody. Nie wystarczy być średniakiem: należy zarabiać kilkanaście-kilkadziesiąt tys. miesięcznie. Jak łatwo sprawdzić, osoby o takich dochodach zaliczają sie do 1% najlepiej zarabiających w świecie.

Nasz socjalistyczny rząd będzie brał pieniądze od podatników lub będzie zaciągał długi, by dopłacić do kredytu tym dobrze radzącym sobie w życiu osobom. Z podatków czy z nowych kredytów - wszystko jedno, na to samo wychodzi. Kredyty i tak będą spłacane z podatków.

To przerażające marnotrawstwo pieniędzy podatników. Może dla lewicowych polityków 300 mln zł nie jest dużo, bo oni od dawna marnują znacznie poważniejsze kwoty, choćby na Stadion Narodowy, superdrogie autostrady czy każdego roku na telewizję publiczną z przyległościami.

Nawet jednak lewicowy rząd, nawet w roku wyborczym, powinien bardziej zastanawiać się nad wydatkami i priorytetami. Po co on w ogóle jest? Jakie są zadania rządu państwa średniej wielkości położonego w Europie Środkowo-Wschodniej? Czy na pewno rząd takiego państwa powinien starać sie obniżyć temperaturę na świecie o 0,000000000000000000000000000001 stopnia Celsjusza za 100 lat (licząc w pamięci), opierając się na nieprawdziwej lub co najmniej nieudowodnionej ideologii-religii antropogenicznego globalnego ocieplenia, wymagającej obniżania emisji CO2 za każdą cenę. W tym przypadku kosztem dodatkowych 300 mln zł wyciągniętych z kieszeni ubogich obywateli. Czy naprawdę niższe rachunki za energię w energooszczędnych domach nie są wystarczającą zachętą do kupowania takich domów?

Transfer pieniędzy od ubogich do bogatych na pewno nie powinien być funkcją rządu, ale raczej bandytów.

 

 

 

sapiens
O mnie sapiens

Człowiek cywilizowany, o poglądach konserwatywno-liberalnych. Pisuję tylko o sprawach ważnych.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka