Prezes Jarosław Kaczyński sprzeciwia się takiej komercjalizacji służby zdrowia, która by otwarła drogę do jej prywatyzacji. Ogólnie nie uważa, by należało prywatyzować tylko po to, by prywatyzować. Wiemy już, z czasów gdy prezes był premierem, że w ewentualnej reprywatyzacji nie byłby on zbyt hojny (pomijamy Kościół katolicki, który pełną, a nawet nadwyżkową reprywatyzację zawdzięcza PZPR i Wojciechowi Jaruzelskiemu osobiście).
Jarosław Kaczyński opowiada się za gwarancją nieodpłatnej edukacji. Chciałby podniesienia pensji w służbach publicznych (nie tylko administracja, także służba zdrowia, placówki kultury, szkoły). Chciałby podniesienia składki zdrowotnej.
Panie Prezesie! Jeszcze tylko niech Pan przyzna, że za czasów swego premierowania pochopnie Pan zniósł podatek spadkowy dla krewnych zstępnych, i najwyższy próg podatku dochodowego, i chciałby Pan te błędy naprawić - i gorąco powitamy Pana w lewackich szeregach.

Inne tematy w dziale Polityka