Obojętnie na kogo oddasz głos - postawisz się tam, gdzie stało ZOMO. Głos na Komorowskiego - wiadomo. Nie tylko postawianie się tam, gdzie stało ZOMO, ale i tam gdzie stały WSI, SB, Stasi, KGB, FSB. Dowodzenia nie wymaga, to oczywista oczywistość.
Ale i z głosem na Kaczyńskiego nie taka prosta sprawa. Do swych politycznych wzorów zalicza on, jak wyznał, Edwarda Gierka. A Edward Gierek niewątpliwie stał tam, gdzie stało ZOMO. Musiał tam stać, bo ZOMO było jego gumowym ramieniem. Które za jego czasów - jak nam każe wierzyć Prezes PiS - ograniczało się do lekkiego łaskotania niepokornych. A czy Edward Gierek nie stał tam gdzie stały SB, KGB, Stasi? Stał.
Czy jesteś za Polską mającą ambicje mocarstowowe? Głos na Komorowskiego - wiadomo. Polityka białej blagi, czołgania się na czworakach, kłaniania się w pas, całowania walonek rosyjskich. Dowodzenia nie wymaga, to oczywista oczywistość.
Ale i z głosem na Kaczyńskiego nie taka prosta sprawa. Darzy on uznaniem, jak wyznał, mocarstwowe ambicje Edwarda Gierka. Wiemy zatem, że zdaniem Prezesa PiS mocarstwowość objawia się wpisaniem do konstytucji wiecznego sojuszu z innym mocarstwem, utrzymywaniem na swym terytorium wojsk tego mocarstwa, nie po dobrej woli bynajmniej, haraczami na rzecz zbrojeń tegoż mocarstwa, uzgadnianiem z jego władzami wszystkich ważniejszych decyzji w polityce nie tylko zagranicznej, ale i wewnętrznej. Przyznać trzeba, że zaskakujący to wzór dla polityki suwerennościowo-podmiotowo-godnościowej.
Czy oddasz głos za elitą, czy przeciw elicie? Glos na Komorowskiego - wiadomo, to oczywista oczywistość. Ale i z głosem na Kaczyńskiego nie taka prosta sprawa. Edward Gierek - który dla Prezesa jest inspiracją - niezbyt przypominał radykalnego kontestatora politycznego i społecznego porządku, raczej to on takich kontestatorów częstował "ścieżkami zdrowia", więzieniami i pobiciami przez aktyw młodzieżowy swej partii (prawdziwy wzór dzisiejszych "spoconych cwaniczaków" z partyjnych młodzieżówek). Wielu dawnych ZSMPowskich aktywistów jest teraz w Stowarzyszeniu Ordynacka, którego szef, Włodzimierz Czarzasty, znacznie wcześniej niż Józef Oleksy przestał być postkomunistą, a stał się politykiem lewicowym średnio-starszego pokolenia. Stało się to przy okazji podziału łupów w mediach publicznych między PiS a SLD. Trzeba wiary Łukasza Fołtyna, wiary takiej co góry przenosi, by w Kaczyńskim ujrzeć kandydata, przed którym elity się trzęsą.
Elity pieniądza i nieformalnej władzy nie mają się czego bać. Kaczyński stał się koncyliacyjny jak Kwaśniewski w czasach tej ponoć wzorcowej kohabitacji z rządem AWS-UW, gdy go jeden z ministrów tego rządu nazywał "prezydentem wszystkich ubeków". A nawet gdyby teoria i praktyka IV RP wróciły - walka ze "skorumpowanymi elitami" skończy się powinięciem się nogi jednego czy drugiego Krauzego, widowiskowym aresztowaniem jakiegoś znanego lekarza czy znanej aktorki-celebrytki, lub byłej posłanki. Na ich miejsce przyjdą inni, może jeszcze bardziej bezwględni, cyniczni, za to sprytni w interesach budowanych na politycznych znajomościach. System politycznego kapitalizmu i partyjnego klientelizmu nie zawali się od kilku aresztowań i kilku medialnych kampanii przeciw "oligarchom". Powiedziałbym nawet, że się dzięki temu wzmocni. Jakby dostanie zastrzyk świeżej krwi.
Elity pieniądza i nieformalnej władzy nie mają się czego bać. Może Zyta Gilowska jeszcze bardziej obniży podatki dla bogaczy? Dla takiego podarunku warto znosić nawet poranne najazdy CBA i ABW, czy dyskomfort po dowiedzeniu się, że ten atrakcyjny playboy, z którym mieliśmy kręcić lody, to agent służb. A dzięki socjalnej, czasem wręcz radykalnej, retoryce Kaczyńskiego lud skieruje swe frustracje w zastępcze kanały, i da się omamić nieznacznymi podwyżkami płac i emerytur, towarzyszącymi zniesieniu 32-procentowej stawki podatku dochodowego.
Mów na lewo, a rządź na prawo - taką dewizę mieli francuscy radykałowie w III Republice. Sprawdzała się - aż do rządów Frontu Ludowego (1936-1938) Francja pod względem praw pracownicych i ubezpieczeń była daleko w tyle za większością krajów Europy, w tym za uchodzącym za wzór leseferyzmu Zjednoczonym Królestwem.
Inne tematy w dziale Polityka