Kamil Sasal Kamil Sasal
1023
BLOG

Czy Polska rozwija się właściwie?

Kamil Sasal Kamil Sasal Ekonomia Obserwuj temat Obserwuj notkę 36

W Polsce od lat mamy pro unijny dyskurs w społeczeństwie, który nie dopuszcza do siebie innej możliwości niż korzystanie z dobrodziejstw Unii Europejskiej. Jednak czy będzie to trwałe przekonanie? Spróbujmy podejść do tematu z pewnego dystansu.

Polska niewątpliwie rozwija się dzięki obecności w strukturach Unii Europejskiej, ponieważ pomogły nam w tym środki przeznaczone na infrastrukturę. W porównaniu do zastoju z lat 90-tych, udało nam się znacząco zmienić krajobraz polskich miast, który niestety w dużym stopniu przybrał rozmiary inwazji kostki brukowej kosztem zieleni. Jednak sieć dróg ekspresowych czy nowych lokalnych, to spore udogodnienie. Owszem, wielu pewnie skrytykuje, że infrastruktura to nie wszystko. Generalnie mamy przekaz - udało się. Może być tylko jeszcze lepiej. Jednak ten obraz w konfrontacji z pewnymi danymi nie wypada już tak różowo.

W 2018 r. czeski Główny Urząd Statystyczny podał, że średnia płaca w gospodarce w 2017 r. to 30 265 koron, czyli 5 046 złotych w porównaniu do polskich 4622,84 zł (1). W 2018 r. Lidl w Czechach ogłosił, że nastąpi podwyżka płac dla pracowników. W tym kraju, a także w tej sieci handlowej zarabia się 4600 zł, kiedy średnia płaca w Polsce oscyluje w tych granicach (2). W 2018 r. przeciętne wynagrodzenie w Polsce to 4585,03 zł brutto (3). Na dodatek średnie płace w Polsce nie oznaczają podobnej wysokości wynagrodzenia dla pracowników w polskich przedsiębiorstwach i instytucjach publicznych. Pomimo zapowiedzi podniesienia płacy minimalnej, powinniśmy faktycznie podnosić wynagrodzenia na jeszcze większą skalę. Tym bardziej, że dzięki temu możemy napędzać konsumpcję na rynku wewnętrznym. Badający nie jest ekonomistą i można na jego wnioski spojrzeć w różny sposób. Przejdźmy jednak do kolejnych danych.

Wg encyklopedii PWN w 2005 r. Czechy miały udział przemysłu w gospodarce na poziomie 39,9% (4). Udział przemysłu w Polsce w 2018 r. to 22,4%, a we wspomnianych Czechach 27,1% (5). Musimy też pamiętać o tym, że Czechy są także znacząco mniejszym krajem. I co najciekawsze z ostatniego zestawienia wynika, że Słowenia, Rumunia, Słowacja także nas wyprzedzają. To daje pewne wyobrażenie o skali z jaką potraktowano w Polsce przemysł. Generalnie większy udział nowoczesnego przemysłu w gospodarce jest bardzo ważny atut. Przekłada się mocniej na eksport, którzy jest znacznie korzystniejszy w stosunku do importu. Jeśli zestawimy to z krajem, który załóżmy jest potentatem w produkcji wódki i kiełbasy, to mimo wszystko, inny kraj konkurujący produkcją samochodów i motocykli będzie zyskiwał więcej niż ten pierwszy. Osławiony sektor usług mimo dominacji w gospodarce, nie jest kluczem do jej sukcesu. To przemysł zwiększa pozycję kraju na arenie międzynarodowej.

Te rozważania prowadzą do pewnych uproszczonych wniosków. Dlaczego w Polsce płace są znacząco niższe niż w Czechach? Co jest nie tak z polską gospodarką, że Czechom opłaca się zapłacić więcej pracownikowi niż w Polsce? Może jest to efekt działania szeregu procesów w kraju nad Wełtawą. Umiejętność dostrzegania korzyści z budowania gospodarki opartej jednak w dużym stopniu na przemyśle. Gdzie innym, nawet zagranicznym korporacjom opłaca się płacić relatywnie więcej niż u nas. I kwestie najbardziej banalne. Mimo tego, że Skoda jest w dużej mierze niemieckim samochodem, to jednak kojarzymy go z Czechami. Rumuńska Dacia należy, co prawda do Francuzów, ale produkcja odbywa się w Rumunii. Widząc znaczącą ilość tych samochodów na polskich drogach, możemy korzystać z produktu kraju dawno temu rządzonego przez Nikolae Caucescu. Rumuni pomimo trudnej przeszłości w dziedzinie gospodarki mają to coś, o czym my możemy tylko marzyć i wspominać z rozrzewnieniem.

Moje dalsze wnioski będą już znacząco bardziej subiektywne. O okresie "Polski Ludowej" możemy myśleć negatywnie i będzie wiele racji w tym, że ten okres udało nam się słusznie zakończyć. Jednak kraj tak mocno zrujnowany wojną, po okresie szybkiej odbudowy produkował swoje samochody, motocykle i wiele innych. Owszem, to przemysł elektroniczny i zaawansowanych technologii decyduje o prawdziwym postępie. Jednak czy ktoś obecnie uważa, że należy zrezygnować z poruszania się samochodem lub motocyklem? To są obecnie produkty bardzo zaawansowane, i które bardzo napędzają dumę narodową.

Cóż, należy podziwiać starsze pokolenie, które pomimo strasznej, przegranej wojny zrobiło tak wiele, by po 1989 r. nie zostało z tego zbyt wiele. Przemysł i gospodarka oparta na dużym udziale przemysłu wymaga męskiej zaradności i siły. Nie umniejszając zdolności kobietom, męska pewność siebie zależy od pracy. Zdecydowanie i pewność siebie zależy od zarobków. Nie każdy może sobie pozwolić na bycie przedsiębiorcą czy menadżerem w jakimś przedsiębiorstwie. W społeczeństwie zawsze jest dużo ludzi, którzy powinni mieć godną pracę, ale na miarę ich możliwości. Nie każdy będzie lekarzem, prawnikiem bądź zajmował inne eksponowane stanowisko. Dominacja usług w gospodarce nie doprowadzi do tak znaczącego wzrostu wysokości wynagrodzeń. Usługa zawsze będzie musiała być tańsza w porównaniu do produktu wymagającego dużego nakładu środków i zaangażowania pracownika w jego wytworzenie. Sektor usług z wyjątkiem branży IT (nie wszyscy będą też programistami i informatykami, to absurd), stawia na niską cenę usługi, aby była ona konkurencyjna. To oznacza zawsze niższe wynagrodzenia dla pracowników.

Jeśli w następnych latach to się nie zmieni, czeka nas poważna lekcja zapoznawcza z trudną rzeczywistością. Polska będzie musiała przeżyć w końcu kryzys gospodarczy, a nie czarujmy się. Polska gospodarka jest napędzana przez wydatki konsumpcyjne gospodarstw domowych. Kiedy one się załamią, reszta zawali się zgodnie ze swoim trybem. Budżet państwa nie będzie w stanie wypłacać potężnych transz pieniędzy w transfery socjalne. Wtedy będzie trzeba podnieść podatki i ciąć zatrudnienie. Polskie problemy społeczne jeszcze bardziej się nasilą. Bo wciąż nie zdajemy sobie sprawy, że nie mamy przewag konkurencyjnych nad innymi poza tanią siłą roboczą. Podnoszenie pensji minimalnej to tylko krótkoterminowe zapobieganie chorobie, która toczy nas od dawna. Polski pracownik jest słabo opłacany, ponieważ nie ma myślenia, że jeżeli każdy będzie dobrze zarabiał - to zyskają na tym wszyscy. Dodatkowo w gospodarce wiele jest tzw. firm zombie, które na początku są konkurencyjne, ponieważ napędzają swój rozwój poprzez tani kredyt. W zasadzie firmy te żyją z kredytu, i jeden kredyt spłacają następnym. Kiedy przychodzi kryzys, wiele takich przedsiębiorstw upada. I chociaż taki "Janusz" biznesu porusza się drogim samochodem za wiele tysięcy złotych (obcej produkcji), to musi zamknąć firmę - i tyle z jego osiągnięć pomimo krótkiej konsumpcji w artykuły luksusowe.

Podsumowując. Wszystko zależy od nas samych. Społeczeństwa lepiej zorganizowane, gdzie panuje duch współpracy i zaufanie - osiągają więcej. Prosty przykład. W terenie działają dwie watahy wilków. Jedna jest mniejsza a druga większa. Ta większa dysponuje dużym terytorium, ale z powodu słabego lidera - samca alfa - traci udziały w terenie na rzecz grupy mniejszej, która działa znacznie sprawniej. Z czasem role się zmieniają. Ci mniejsi, zagrażają kiedyś silniejszej grupie i odbierają jej coraz więcej terenu. W gospodarce liczy się podobnie konkurencyjność. Dlatego patrzę z dumą na naszych dziadków, którzy odbudowali tyle zrujnowanych miast i stworzyli przemysł motoryzacyjny oraz wiele innych. Pytanie, z czego my - teraz - z jakich osiągnięć jako wspólnota możemy być dumni?


Źródła:

1.

https://businessinsider.com.pl/twoje-pieniadze/praca/srednia-placa-brutto-w-czechach-i-kw-2018-r/r0k40sh


2.

https://www.bankier.pl/wiadomosc/Placa-w-Lidlu-w-Czechach-wyzsza-niz-srednia-placa-w-Polsce-7574349.html


3.

https://www.money.pl/gospodarka/srednie-wynagrodzenie-w-polsce-prawie-4600-zl-brutto-w-2018-roku-6348318107915905a.html

4.

https://encyklopedia.pwn.pl/haslo/Czechy-Gospodarka;4573962.html


5.

https://www.rp.pl/Budzet-i-Podatki/307099888-Polski-przemysl-mniej-wazny-dla-gospodarki-Co-napedza-PKB.html




Kamil Sasal
O mnie Kamil Sasal

Doktor nauk humanistycznych w dyscyplinie historia oraz politolog. Zajmuje się badaniem okresu od 1945 do 1989 r. Interesuje się również bezpieczeństwem narodowym, strategią i teoriami stosunków międzynarodowych. Zawodowo zajmuje się archiwistyką.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka