Kamil Sasal Kamil Sasal
2479
BLOG

Wstawanie z kolan - choroba PiS

Kamil Sasal Kamil Sasal PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 97

Według doniesień Onet.pl uchwalenie nowelizacji ustawy IPN bardzo negatywnie wpłynęło na stosunki ze Stanami Zjednoczonymi. Wysocy rangą przedstawiciele dyplomacji USA mają unikać kontaktów z polskimi odpowiednikami. Więcej w źródle na końcu artykułu. 

Kiedy bardzo długo chodzi się na kolanach, ból związany z powrotem do pozycji wyprostowanej jest krótki, ale intensywny. Polska polityka zagraniczna w obiegu medialnym i naukowym przez lata budowała nasz pozbawiony asertywności stosunek do sojuszników. Przypomina mi to problem wyboru drogi dla promocji naszych interesów narodowych na zewnątrz. Koncepcja jagiellońska, czy może piastowska? Często zapomina się, że obie były niezwykle skomplikowane. Pozwólcie, że posłuże się dwoma krótkimi przykładami, które świetnie opisuje polska mediewistyka. Bolesław Chrobry koronę uzyskał bardzo późno i nie był to efekt współpracy z Cesarstwem Niemieckim, z którym zresztą toczył długotrwałą wojnę. Nie przeszkodziło mu to ogłosić się wcześniej królem, aby zagrać rywalom na nosie. Pod względem politycznym działanie to nie nosiło skutków politycznych, ponieważ nie uzyskał uznania. Musiał je cały czas udowadniać siłą. Jego imperialna polityka po jego śmierci nie uchroniła królestwa przed połączoną inwazją sąsiadów. Drugi przykład, o znacznie szerszym zasięgu to polityka Jagiellonów, która przyczyniła się najpierw do osłabienia Zakonu Krzyżackiego, ale nie do jego zniszczenia po bitwie pod Grunwaldem. Prawdopodobnie chodziło o to, by nie stwarzać próżni po pokonanym, którą wykorzystałoby Królestwo Polskie, stając się zbyt silnym podmiotem dla Litwy. Przeniesienie wektora politycznego z pominięciem budowy potencjału siły odbiło się niekorzystnie. Jak oba przykłady mają się do naszej współczesnej sytuacji? 

Ambitna polityka rządu przekroczyła nasze możliwości poza pewien próg, który może się w przyszłości zemścić. I chociaż intencje słuszne i dające większe poparcie wyborcze na arenie krajowej, całość grozi izolacją w relacjach z największym sojusznikiem. Cieszy się Rosja, a Niemcy liczą na osłabienie relacji Warszawa-Waszyngton, ponieważ chcieliby mocniejszego związania Polski z ich interesami. Niemiecka gospodarka potrzebuje spokoju, nawet za cenę pewnych koncesji na rzecz Moskwy. Polska jako wyrozumiały partner doprowadzona do ściany zgodzi się na to w poszukiwaniu najbliższego wsparcia, aby nie stracić całkowicie twarzy. Nie jest to bezpodstawne działanie, aczkolwiek nie nawiązuje się zbyt serdecznych relacji z sojusznikiem, od którego oddziela nas tylko jedna rzeka. USA znajdują się daleko, ale to ma swoje plusy i minusy – ten sojusz kosztuje. Czy w takim razie wybór jest prosty? Nie. Ale całość pokazuje szereg zależności, które nie są proste. A polityka rządu wpisuje się w budowanie asertywności kosztem ważnych ideałów demokratycznych jak wolność słowa. Wynika więc z tego, że nasi sojusznicy obawiają się nowego modelu rządzenia, przypominającego suwerenną demokrację wg modelu zbyt oddalonego od europejskiego/atlantyckiego schematu ucierania racji w długiej dyskusji. 

Budowane przez Jarosława Kaczyńskiego elity polityczne, opiniotwórcze i menedżerskie w spółkach skarbu państwa to sieć powiązań i koneksji, które zastosowały grupy stojące za porozumieniem okrągłego stołu po 1989 r. On ten mechanizm naśladuje, bo taka jest natura każdej władzy. Tym bardziej, że sam system służył jego beneficjentom przez 25 lat. Obie strony z wyjątkiem Platformy Obywatelskiej i. Nowoczesnej będą musiały ułożyć swoje modus vivendi. Okres 2005-2007 trwał zbyt krótko i doprowadził do przeciążenia społeczeństwa zbyt ekspansywną polityką walki na wielu frontach. Pozostała jednak spuścizna walki o krzesło najpierw z pieszczochem salonu – Donaldem Tuskiem, który z pewnością powróci. Teraz trwa walka o krzesło, które można nazwać uznaniem w stosunkach bilateralnych. Kłopot w tym, że tak się nie dzieje i prawdopodobnie wzięto to pod uwagę, aby zwiększyć poparcie wyborcze. Dlatego budowanie poparcia i uzyskanie dwóch następnych kadencji to zasadniczy warunek stworzenia systemu, który nie zostanie zmieniony na wzór poprzedniej, neoliberalnej wersji swego rodzaju bylejakości i państwa z dykty. Stworzenie trwałej, narodowej narracji pełnej symboliki ma przełamać trwałe świadomość pod wpływem zewnętrznego oporu. Krok wstecz już nastąpił, a po nim będą następne z powodu obaw, że cena może być zbyt duża i doprowadzi do ryzyka przeciążenia bodźców z zewnątrz. Jeśli okaże się inaczej, to marzenia o następnej kadencji będą niczym bańka mydlana. Polaków ta narracja zacznie razić, kiedy zostanie przekroczony próg śmieszności. Ironia i kpina jest największym wrogiem tego rządu. Aby tak się nie stało, uznanie międzynarodowe jest warunkiem kontynuacji. Tym bardziej, że zmarnowano efekty zeszłorocznej wizyty prezydenta Donalda Trumna. Nikt nie lubi się otaczać wariatami w obawie przed izolowaniem. 

Polska jest krajem średniej wielkości, który posiada bardzo ograniczony potencjał. Nie posiadamy broni atomowej, nie mamy nawet wielowarstwowej obrony przeciwlotniczej, ale gębę pełną frazesów – oby nam ktoś zębów nie wybił. 


https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/sankcje-usa-z-powodu-ustawy-ipn-uderza-w-andrzeja-dude-i-morawieckiego/qv9mme6

Kamil Sasal
O mnie Kamil Sasal

Doktor nauk humanistycznych w dyscyplinie historia oraz politolog. Zajmuje się badaniem okresu od 1945 do 1989 r. Interesuje się również bezpieczeństwem narodowym, strategią i teoriami stosunków międzynarodowych. Zawodowo zajmuje się archiwistyką.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka