seafarer seafarer
156
BLOG

Katecheza (świecka) na Dwudziestą Szóstą Niedzielę zwykłą

seafarer seafarer Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 9

Trudna jest ta mowa, tak mówili o nauczaniu Jezusa jego uczniowie1 . W dzisiejszym czytaniu też są trudne i twarde słowa. Być może jeszcze trudniejsze, choć odnoszą się do innej sytuacji. Na początku jest dobrze. Jezus mówi o tym, aby nie odtrącać ludzi, którzy na niego się powołują, mimo tego, że nie są z nim. Ale potem jest mocniej. Jest o piekle (wprost), o którym dzisiaj jakoś tak nie wypada mówić. Jest też o kamieniu młyńskim przywiązanym do szyi, o ręce i nodze co je trzeba odciąć, oku co go trzeba wyłupać - gdy prowadzą do zła. Mocne i twarde słowa. 

Ksiądz wikariusz, który miał dzisiaj kazanie w naszym kościele na niedzielnej mszy na której byłem, nawiązał tylko do pierwszej części czytania. Od tej drugiej, twardej i trudnej, z jakiegoś powodu się uchylił. Nic o tym nie powiedział. Co prawda, mówił o tym, że powinniśmy od siebie wymagać, ale jakoś tak oględnie i delikatnie. Dlaczego? Aby ludzi nie urazić? Myślę, że to błąd. Człowiek idzie do kościoła, nie po to, aby słuchać jaki jest wspaniały. Wręcz odwrotnie. Idzie do kościoła po to, aby usłyszeć prawdę o sobie.

A jacy jesteśmy? Kłócimy się z żoną lub mężem. Krzyczymy bez danej racji na dzieci. Jesteśmy wybuchowi. Nie potrafimy panować nad swoimi emocjami. Co więcej uważamy, że mamy prawo uwalniać swoje emocje. I że nie ma w tym nic złego.

Owszem, nie ma nic złego! Ale pod jednym warunkiem, że nie przynosi to szkody drugiej osobie, dzieciom szczególnie.

Kolejna sprawa. kto jest winny tych kłótni, nieporozumień, tego zła które dzieje się w naszych relacjach z innymi ludźmi? Chcąc zgody, zwykle mówimy o wspólnej winie. Ale mówiąc o wspólnej winie, kogo mamy na myśli? Siebie czy tę drugą osobę? Komu chcemy odrąbywać, rękę, nogę czy wyłupywać oko? Sobie czy temu drugiemu? No, przyznajmy tak szczerze!?

No dobrze, przyznajemy, że to my jesteśmy winni. No, przynajmniej przyznawaliśmy dotychczas. Ale czy wystarcza nam siły, aby nadal przyznawać? Jak reagujemy, gdy wyciągnięta do zgody dłoń jest odtrącana? Jak reagujemy, gdy padają jawnie niesprawiedliwe oskarżenia? Jaką mamy odpowiedź na te pytania? Czy pamiętamy o banalnej prawdzie? Że do tanga trzeba dwojga! Zarówno do tego pięknego i wzniosłego, w którym jest dobro. Jak i tego co szura nogą po podłodze, czyli złości i awantury.

Co prawda to nie z dzisiejszej lekcji. Ale przypomnę. Paweł z Tarsu mówił – ‘Pragnę postępować dobrze, ale nie potrafię tego wykonać. Nie czynię dobra, którego pragnę, ale popełniam zło, którego nie chcę!’ [Rz. 7.15]

Tak sobie myślę, że dopóki zdajemy sobie sprawę z tego, że zła nie chcemy, nie jest jeszcze tak źle.

1) 'Trudna jest ta mowa. Któż jej może słuchać?' [J, 6, 58-60]

seafarer
O mnie seafarer

Konserwatysta zatwardziały :) W czasach pędzących zmian - zarówno na lepsze jak i na gorsze - tylko konserwatysta potrafi odróżnić jedne od drugich, wybrać te lepsze i być naprawdę nowoczesnym!

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (9)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo