seaman seaman
4844
BLOG

Trzecie plemię

seaman seaman Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 136

Zgodnie z moimi przewidywaniami Platforma Obywatelska ogłosiła sukces, wyrażając przy tym pewność, że wynik wyborczy Rafała Trzaskowskiego to dopiero początek drogi. Chodzi zapewne o ten sam nowy początek, który deklarowany jest po każdych przegranych przez PO wyborach od 2015 roku. A już na pewno chodzi o tę samą drogę, co z kolei przesądza o tym samym miejscu na końcu drogi. No i teraz niech mi ktoś powie, że określenie lemingi   jest na wyrost!

Mógłbym oczywiście dalej w ten deseń, ale przejąłem się słowami Kingi Dudy z wieczoru wyborczego, więc tym razem z innej beczki, raczej pojednawczo-koncyliacyjnej niż konfrontacyjnej. Zapewniam solennie, że piszę to na serio. 

Chcę mianowicie napisać kilka dobrych słów o tytułowym trzecim plemieniu Polaków – tym plemieniu, które nie poszło na wybory. Jak bowiem wszystkim wiadomo, na scenie politycznej walczą dwa plemiona spod znaków PiS i PO. I nie dość, że wszystkim wiadomo, to także wszyscy potępiają tę plemienną wojnę. Albowiem, jak to z plemionami w demokracji bywa, a zwłaszcza z uczestniczącymi w wojnie domowej, są to zapasy krwawe w tym  społecznym sensie, że przynoszą  więcej szkody niż pożytku. 

Nie ma co tutaj szczegółowo wymieniać tych destrukcji, bo każdy widzi, wystarczy zauważyć w kontekście konstytucyjnym, że nie ma takiej pożytecznej sprawy, która mogłaby się przebić przez kurz bitewny, jeśli stoi za nią jedno z plemion. Drugie bowiem nigdy się nie zgodzi, choćby w efekcie z kranów zaczęła płynąć dziesięcioletnia whisky Glenmorangie. No, dobrze, przesadziłem, z tą whisky to by się może pogodzili. W każdym razie plemienne zachowania wyborców są surowo potępiane przez obie wojujące strony, co wcale nie przeszkadza im w eskalacji działań zaczepnych. 

Jednakowoż istnieje trzecie plemię, które nie chodzi na wybory w ogóle, a wielkością dorównuje obu plemionom walczącym. Paradoksem jest natomiast fakt, że to plemię także jest potępiane w czambuł za to, że nie bierze udziału w bijatyce, którą tamte plemiona zwą „kampanią wyborczą”. Co ważniejsze, trzecie plemię jest stygmatyzowane wręcz za antyobywatelską postawę, przy jednoczesnym łajaniu pozostałych dwóch za udział w bijatyce. Tymczasem jest oczywistym fakt, że trzecie plemię nigdy nie zasłuży na aprobatę obu stron jednocześnie. Jedynie w przypadku, gdy dołączy do którejś ze zwalczających się stron. 

Skład trzeciego plemienia nie jest jednolity. Znam wiele osób z tej grupy. Są tam ludzie przekonani, że ich głos nic nie znaczy, że demokracja to jedynie pozór, a rządzą zawsze elity. Każdy przyzna, że jest w tym sporo racji. Są też tacy, których nie obchodzi kto rządzi, bo jest im jednakowo źle (lub dobrze – a jakże!) pod każdym rządem. To również można zrozumieć. Nie brak takich, którym zwisa wszystko oraz takich, których wszelka polityka mierzi. Mają prawo do takiej postawy. Jest tam wreszcie całkiem silna reprezentacja ludzi, którzy nie oglądają telewizji, nie czytają gazet ani nie buszują po internecie, gdyż mają o wiele ciekawsze zajęcia, a to jest absolutnie wystarczający powód, aby olewać politykę, media i wybory. Są końcu osoby cichego serca, które nigdy nie będą się biły, żeby swoje poglądy na państwo narzucić innym. A są i tacy, co twierdzą, że demokracja to zawracanie głowy. Coś w tym chyba jest.

To wszystko dotyczy oczywiście czasu pokoju i demokratycznych wyborów. Pewnie nie wszystkie specyficzne cechy trzeciego plemienia wymieniłem (choćby margines patologiczny), ale dla tych wymienionych wspólnym mianownikiem jest fakt, że należy im oddać, jeśli nie rację, to przynajmniej dać im spokój. Mimo wszystko wydaje się bowiem, że nie czynią żadnej szkody, nie obrażają innych ludzi, nie piętnują odmiennych poglądów. Trzecie plemię zasługuje na szacunek, której to pewności nie mamy w stosunku do pozostałych dwóch. 

PS. Miałem napisać krwiożerczy tekst pod wiele obiecującym tytułem Genderwunderkind nie pobawi się w Pałacu, jednak postanowiłem, że tym razem sobie daruję. Jestem oczywiście z plemienia wojującego, ale poruszyły mnie słowa Kingi Dudy, więc troszkę zbastowałem...

seaman
O mnie seaman

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka