Jestem paranoicznie punktualny i równie paranoicznie nie zostawiam niczego na ostatni dzień. Pakuję sie do lotu na dzień przed lotem. Dokumenty przygotowuję na dzień przed wizytą w urzędzie.
Dlatego , jak słyszę, że PiS ma ogłosić decyzję o kandydowaniu na GODZINĘ przed uplywem 16.15, to mną wstrząsa. Słyszałem, że Solidarność zbierała podpisy na Kaczyńskiego juz wcześniej. No, mam nadzieję!!!!!
Mam nadzieję, że nie tylko 1000, ale jakieś 1200-1300 podpisów, na wszelki wypadek, czeka juz od rana, a najlepiej od wczoraj w samochodzie zaparkowanym w bezpośredniej bliskości PKW- na wypadek, gdyby w oba skrzyżowania przy PKW uderzył meteoryt, okolicę zalała pęknięta rura wodociągowa, a zerwane przewody wysokiego napięcia tańczyły, jak szalone i sypały iskrami, nie pozwalając ekipom naprawczym dojśc z narzędziami.
Wizja podpisów zbieranych w tłumie na cmentarzu, pomiętych kartek miotanych wiatrem, długopisów odmawiających pisania ( no, jak to pan nie sprawdził, panie asystencie!!!), ludzi szukających zapomnianych dowodów osobistych ( no był w torebce, Jezus, Jezus.....) , szaleńczej jazdy wśród korków i wyzwisk ( wiesz, kogo blokujesz, zdrajco!!!???) , wreszcie urzędnika smutno pokazującemu zdyszanemu kurierowi palcem godzinę 16.16 na ściennym zegarze to koszmar, który może sie przyśnić i zabójczo wpłynąć na ciśnienie krwi w organizmie.
Prosze mi na przyszłość takich emocji nie serwować!!!!!!!!!
:-)
Poniżej- Kocurki stanowczo zażądały, by je na razie zostawić. To zostawiam.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka