Okazuje się, ze mam chwile wolnego czasu- krótką chwilę, bo zaraz muszę biec do kolejnych zadań, by zjawisko pod tytułem „Silver Wind” funkcjonowało niezależnie od tego, czy są Święta, czy nie.
Ponawiam zatem wczorajsze życzenia- oby te Święta były weselsze, niż cały ten straszny dla Polski rok….
Z dalekiego Oceanu Indyjskiego przesyłam wam serdeczne życzenia i wyrazy zazdrości, ze jesteście razem z waszymi rodzinami, czego nic nie zastąpi….
U nas niby wigilia ( ale co to za wigilia!Zwykła kolacja, dopiero potem chłopaki zapraszają na Wigilię „po polsku”), uroczystości, party, ale przecież cały czas trwa praca, w dodatku mamy dodatkowa podwójną wachtę antypiracką, bo płyniemy przez rejon, w którym ostatnio notowano sporo napadów. Okazało się, ze połączone floty przegoniły piratów z Zatoki Adeńskiej i wybrzeży Jemenu, ale nie w ogóle, tylko trochę dalej, właśnie w rejony, przez które mamy płynąć. Może wkrótce napiszę cos o piratach na Morzu Arabskim i Oceanie Indyjskim. Mam nadzieję, ze nie będzie to live coverage z napadu ;-)

Szczerze mówiąc, gdybym był takim piratem, to Święta byłyby dla mnie idealnym momentem do ataku. Wszyscy zrelaksowani, podpici na smutno, lub na wesoło- łatwy cel! My tez będziemy się bawić na rufie, popatrując czujnie , czy nic nam się nie podkrada w ciemnościach. Niestety, jak cos podpłynie, możemy ich głównie opieprzać w różnych językach, używając słów uznanych za obelżywe, albo obrzucać puszkami z piwem, bo nie mamy broni. Czy się przestraszą, zobaczymy ;-) Aha, możemy ich polewać wodą z hydrantów i straszyć specjanymi głośnikami, niestety, mamy ich prostszą wersję, zamiast emitować fale o specjalnej częstotliwości, wywołującej ból w uszach , te są zwykłymi głośnikami, możemy sobie powyć, jak ambulans. Albo podłączyć MP3 i użyć, jako ekstra głośniki do tańca.
Szczerze mówiąc, po wczorajszym koncercie naszego statkowego bandu, sklasyfikowanego w mojej skali na „3 bacardi show”, czyli po trzecim Bacardi z Colą zaczyna się podobać, rozważam użycie ich, jako siły odstraszającej. Grają chłopaki głośno i z sercem, tylko jeszcze muszą opanować nuty i umówić się, żeby wszyscy grali ten sam utwór. Mała May Ann z poprzedniego kontraktu pojechała do Manili na wakacje i nie ma komu śpiewać.
Piraci mogliby potem złożyć skargę o niehumanitarne ich potraktowanie, niezgodne z Konwencja Genewską, ale my już wtedy będziemy daleko.

http://niepoprawni.pl/blogs/seawolf
Poniżej- Kocurki stanowczo zażądały, by je na razie zostawić. To zostawiam.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości