O tych ostatnich pisać, dywagować, uprawiać sążnistą erystkę - próżny trud. Są babsztyle : głupie, niewrażliwe dziewuchy, wieloródki zmęczone przychówkiem. Zabijają progeniturę, wszystko im jedno - spędzenie płodu nie wyszło, to się szczeniaka zatłucze, byle nie kwilił, żarcia nie wołał, uwagi nie zwracał. I do lodówki, do dołu, w gruzy, na bagna, do gnojownika, na strych , w beton pod schody - gdzie bądż. Byle było po kłopocie, byle ludzie nie gadali, aby nikt o nic nie pytał. O handlu żywym towarem, krwią z krwi nie mówię - inny to temat.
Są kobiety, które świadomie popełniają zbrodnie dzieciobójstwa ; zapewne w czasach odleglejszych też było ich nie mało, ale mediów goniących za sensacją i groszem - znacznie mniej.
Czym innym są łajdaki z sąsiedztwa : panie , panowie, koleżanki, przyjaciele rodziny, służby-drużby biorące kasę za nadzór i pomoc w ekstremalnych warunkach, ksiądz proboszcz, najbliższa rodzina, matka, ojciec, rodzeństwo, szkoła, zakład pracy. Nikt niczego nie zauważył, nie zapamiętał, nikogo nie zdziwił cudownie zniknięty brzuch. Kamień w wodę był dzieckiem, któremu przy wspólnym ,solidarnym zniechaniu i olaniu, nie dano szansy na to, aby stało się człowiekiem decydującym o swoim losie. O przyszłości, miłości, doświadczeniu, walce , o oglądzie piękna i szkarady tego świata. Szansy nie dano, bo tak.Kamień w wodę.
Umarłoś dla żywych świata, a umierając , otworzyłoś drzwi kolejnym śmierciom. Między ogniwami łańcuszka tolerancji najbliższych. Pewnie jest w nas zbyt mało- wiele (ludowe) czujnej wrażliwości na zło, aby ją okazywać na codzień. Jeszcze się wymyje. Albo co.
Inne tematy w dziale Kultura