ROZMOWY Z UMARŁYMI
Było ich dość , aby zajęły mi przestrzeń i czas
lat dwóch i połowę z własnych opowieści.
Osobistych zeznań o nich , duchem składanych
i odkładanych na półki z pamięcią.
Muszą być dalsze. Czas przyśpiesza zaciekle
w drugiej dekadzie stulecia ;
ja zatem , czy on to mówi bezgłośnymi wargami , posępnie ;
chociaż do Boga odnoszą westchnienia i szlochy ,
kżdorazowo zaskakują śmierci , ciche , szeptane odejścia
przyjaciół moich i wrogów zaciekłych.
Do katakumb pełnych goryczy i pychy
odpłyną żałobne okręty , puste katafalki zostaną.
Absurdalny , zadany na pokaz cierniem obyczaju
- niegramatyczny nekrolog.
Nie odmienia się nazwisk polskich , nie odmienia.
Zapomina prędzej.
Jednak to bezimienne mogiły w miejscach milczenia ,
separacji , powalą samotnością swoją.
Za cóż takiego czuję się ukarany osobistym krzyżem ,
nagim zapisanym w paradoks nadziei ,
w tym doświadczeniu życia , za co ?
Mówią : nie wszystek umrę , póki jest czyjaś pamięć
w twoim sercu.
Cóż , jeśli jednak nie .
Co , jeżeli proch , ów niedbały mchem okryty kamień bez tekstu ,
bez sumienia , bez AVE Maria , bez przezornej litości ?
Głowę zwieś nad jego milczeniem .
ZADUSZKI
Wszystkie kobiety na scenie nekropolitalnej
w ich przechodnim marszu od grobu
do grobu od wspomnień do potknięcia
o dawno niewidzianych przyjaciół są
niebywale piękne widać kwitną
żyjąc listopadem słonecznej jesieni
Coś w sylwetkach erotyczny promień
żywy taniec duchów niezapomnianych
po nigdy bo na wyciągnięcie ręki
Podążaj wraz z nimi melodio nie nie
milcz
Powiedziałem Elu nad jej bliskich grobem
przytul się wysłuchaj jeszcze moje serce
bije w miarę rytmicznie
tańcząc na twój widok
Zaprawdę nie pożądam ciebie widzieć
w kaplicy moich wiejskich stworzeń
Mnie wyprostuje historia poezja i luz
ciebie być może krótkotrwały wyrzut
Elu z ulicy Kopernika z przyjaźni
nigdzie nie ma dalszego dystansu
Wybaczcie moi bliscy żyjący
w artefaktach wspomnień
że was wołam wieczorem w moich rąk
od Boga ciepło
01 - 02 . 11 . 2015 /2016
Inne tematy w dziale Kultura