Nie zdążyliście, nie zdażyliście na odjazd pociągu z napisem "Nowoczesna Europa, Nowoczesna Polska". Zostaliście na peronie sami, mając tekturowy bilet w ręku, pamiętający czasy Gierka. Przewrotka historii jakiej byliśmy świadkami na początku lat 90. zdarza się raz na kilkadziesiąt lat. Każdy ma wtedy szanse wsiąść do pociągu i osiągnąć sukces. Osiągnąć sukces, albo zostać w szalecie dworcowym z miną męczennika i do końca życia się łudzić, że może pociąg jeszcze raz przyjedzie, jeszcze raz będę miał szansę? Nie przyjedzie, tory są już rozkręcone, wagony na bocznicach, wszystko jest już zajęte, rozdysponowane i zarezerwowane. Nikomu nie jesteście potrzebni. Ja rozumiem waszą frustrację, nie jesteście właścicielami banków, nie jesteście prezesami, nie braliście aktywnego udziału w prywatyzacji i przekształceniach własnościowych, nie macie własnego dużego biznesu, wasze nieruchomości, to oddziedziczone jakieś tam "m" ileś z wielkiej płyty a szczytem marzeń, maleńki domek z kredytem na 150 lat, obowiązkowo w franciszkach szwajcarskich. Wasze dzieci będą musiały się kształcić w placówkach publicznych, które po reformie minister Hall będa przypominały slumsy Kalkuty nocą. Waszym zdrowiem zaopiekuje się jakiś alkoholik lekarz, który po 3 wyrokach i pozbawieniu prawa wykonywania zawodu, będzie przez lupkę filatelistyczną przygładał się Waszej zmasakrowanej wątrobie. Na wczasy z rodziną wyjedziecie, co i owszem, raz na 5 lat, zaciągając chwilówkę, którą będzie spłacać przez kolejne trzy. Lata przelecą nudnie, dzieci dorosną i zapytają, słuchaj stary, dlaczego nie wsiadłeś do pociągu sukces? I będą miały rację, zabrakło Wam ikry i jaj, baliście się brać sprawy w swoje ręce i osiągnąć sukcesa. Gdy Gawronik zakładał kantory na granicy, wy trzęśliście się , żeby roboty nie stracić. Gdy pijane TiR najeżdżały Polskę z zachodu, wy cieszyliście się jak murzyn( Afroamerykanin) blaszką, że leci kolejny odcinek " Dynastii" Gdy leciała Moda na sukcesa" było już pozamiatane, nim się kto obejrzał, wszystko było już pozajmowane, a Wy dalej chcieliście czekać, nie wiadomo na co. Trzeba było się uczyć i brać przykład z młodych wilków polskiego biznesa. Gdy Mr Holding kupił sobie Telekomunikację, wy się zastanawialiście, jaką komórę wybrać. Gdy pan Sopot Wasze emerytury skomputeryzował, Wy rozważaliście do jakiej OFErmy się przyspawać. Gdy Lew przyszedł do Adama, to nie po to aby o pierdołach gadać, ale konkretnie o szmalu, lub czasopismach. Gdy gorący Rosół pędził do spoconego Królika, to nie po to, by jeździć na świeżo wyrabanym wyciągu Rycha, ale po to, by żyło się lepiej. Gdy Beata z Albatrosa zakochała się w parku, to nie po to, aby jej macho serenady śpiewał. Wszyscy ci ludzie osiągnęli sukcesa, ciężko pracując i ryzykując całą swoją karierę a Wy co? czekaliście na mannę z nieba i ciągle się łudzicie.. Na starcie wszyscy staliśmy na tej samej linni, Wy zostaliście w blokach a peleton ruszył. Zazdrość, zazdrość przez Was przemawia. Zazdrościcie ludziom którym się powiodło. Zazdrościcie im pieniędzy, luksusu i sławy. Zadrościcie im poziomu życia, samochodów, domów, panienek. A teraz odpowiedzcie sobie sami, czy to nie Wasza wina, że jesteście dzisiaj tylko kibolami PiS-u? Ja rozumiem wasze zdenerwowanie, pesymizm i frustrację, frustrację, która jest zawsze złym doradcą i w związku z powyższym, nie życzę sobie, by sfrustrowani kibole PiS-u podejmowali tak ważne, wyborcze decyzje. Zostańcie w domu, chociaż tyle zróbcie dla Nowoczesnej Europy, dla Nowoczesnej Polski, nie jesteście nikomu potrzebni.
Inne tematy w dziale Polityka