Jak to się stało, że takie cudaczne skupisko ( PO nie jest partią polityczną) nadal rządzi Polską? Mało tego, ma jeszcze prezydenta od żyrandoli? Takie pytanie często zadają sobie ludzie patrzący chłodnym okiem na to dziwadło. Jednak ważniejszym pytaniem, które jest stawiane brzmi, kiedy to coś, zrobi bum z wielkim hukiem i co będzie tego bezpośrednią przyczyną?
Hm? można różne rozpatrywać rzeczy np. to, że opozycja przekona swoimi świetnymi programami i wizjami Polaków (sic!). A to, że będzie kolejna porcja jednorękiej, cmentarnej ruletki. A to, że się okaże, że tak jak na Węgrzech pan Donald wyśle sms nie na ten numer i będzie przeciek do Leppera o treści" cały czas kłamaliśmy, aby utrzymać władzę a cudów przecież nie ma". A może to, że po nieudacznej powodzi, zwali się na Polskę nieudaczna susza? A może to, że Palikot zwyzywa wszystkich od najgorszych i obleje jadem a sam sobie oko wykole na znak, że zgoda buduje? Też nie, więc co? Jeśli opozycja nic nie może, jeśli Zbynio nie będzie już musiał spacerować po cmentarzach a Miro opuszczać dziki kraj w celu rozegrania spokojnej partii golfika, jeśli pan Donek dalej będzie puszczał głupie sms, jeśli Palikot będzie p.o. żyrandolem, jeśli będą dalej nieudaczne powodzie i nic to nie zmieni, to trzeba będzie powiedzieć, że czeka nas dożywocie pod rękę z tym dziwadłem cudacznym, niestety.
Żartowałem, jest taka rzecz, jedyna która się sprawdza na Polakach i która znajduje swoje historyczne potwierdzenie. Tak zgadza się, chodzi o żołądek. Jeśli prześledzimy poprzedni okres PRL-bis, czyli jej matkę PRL, to wyraźnie widać, że najczęstszym powodem do popudki i zwleczenia tylków z pryczy były podwyżki i pogorszenie wkładki do garnka. Począwszy od Wiesława, który podnióśł ceny mięcha, poprzez schyłkowego Edwarda z cukrem na kwity przez jenerała od którego trzeba się odpieprzyć, zawsze chodziło o jedno o omastę do chleba powszedniego( oczywiście mieliśmy bohaterów Niesiołowski, Czuma, Komorowski, którzy kierowali się czym innym, ale o tym innym razem, żeby nie pęknąć ze śmiechu). Jak widzimy z powyższej pseudo+analizy wychodzi na to, że to nie PiS i świetny strateg Kaczor, że to nie te wszystkie wyżej wymienione durnoty bez znaczenia dla normalnego państwa a właśnie parówki przesądzą o być, albo nie być II Irlandii. Powstaje pytanie, czy dziwadło jest w stanie powiedzieć skrytożercom parówkowym zdecydowane NIE? Nie żartujmy, to są najwięksi nieudacznicy od czasów Wielkiego Wybuchu, więc jedno jest pewne, dożywocia nie będzie. I jeszcze jedno, czarne chmury, które gromadzą się nad zieloną wysepką szczęścia w ciagu kilku miesiecy pozbawią złudzeń, najbardziej zabetonowane głowki, choć młode wykształcone z dużych miast, czemu nie zaprzeczam.
By żyło się lepiej, bo zgoda buduje.
Inne tematy w dziale Polityka