Nie wiem, która Polska jest śmieszniejsza, ta japońska, czy ta irlandzka? Wiem jedno, ta druga przypomina Białoruś w rytmach techno i jest dużo straszniejsza. Zapiszę teraz kilka ogólnie znanych wybryków funkcjonariuszy partyjnych i porównam je ze sobą, w zależność od barw klubowych i reakcji na nie strażnikow demokracji, czyli mediów.
Kolejność przypadkowa;
Beata z PO szlocha do kamer po nieudanej randce w parku i utracie towaru- wszystkie media tulą ją w swych ramionach i kołyszą do snu.
Beata z PiS zostaje wywleczona z łóżka o 3 rano, wszystkie media i autorytety przegryzają jej gardło, cała Jamajka czyta o tym w gazetach.
Jadą wozy kolorowe z chłopakami z PO, bagażniki uginają się od porcji koki- reakcja , to odosobniony wybryk młodych ludzi, nie można wyciągać z tego żadnych ogólnych wniosków.
Jadą pisowaci wiozą paczkę papierosów bez akcyzy- reakcja- totalny upadek partii, stopień degeneracji przekroczył wszelkie możliwe granice.
Wybory do Europarlamentu, geodeta, minister skarbu oznajmia wszystkim, mamy inwestora na stocznie, osiągnęliśmy wielki sukces. Media dostają orgazmu z katarem. To nic, że to kpina i lipa, ważne, że znowu idioci dali się nabrać.
Nastepny przypadek, sprawa Hausmeistera Grasia. Pan woźny zamieszkuję willę obywatela Niemiec, nic za nią nie płaci i tak sobie żyje. Proletariusze wszystkich krajów łączcie się. Reakcja mediów, strusia główka w piasek. W zamian za to zapodaje się baranom, sprawę leśniczówki Kurskiego i przeżywa kolejny orgazm z użyciem wibratora posła.
Trwa partyjka golfa, biały nos wybija piłeczkę, leci za nią pędzący królik z Rosołem. Następne uderzenie należy do Zbynia, ten też wybija piłeczke, która trafia w okolice cmentarza. Dalszy ciąg już znamy, pan Donald rozgrywa mecz piłkarski a jego przeciwnikiem chłopcy z "Gromu". Oczywiście w czasie tego meczu, nikt nic nie mówi do siebie, bo wtedy byłby przeciek, a tak Grześ "zniszczę cię" żuł gumę, pan
Donald poprawiał rajtuski, przepraszam getry a wszystko w całkowitym milczeniu. Reakcja? nie żartujmy, jakieś tam POwolne pierdy, obracanie ogona kota i nędzno-żałosna próba wciągnięcia do partyjki golfa opozycji.
Cały ten "radosny" czas oplata grubą kreską sprawa Irasiad. Redaktorzy-funkcjonariusze pracują pełną parą nad tą aferą, "nie zaznasz spokoju", to hasło przewodnie. Cysterny pomyj wylewają się wiadrami na głowę jego, jego bliskich i współpracowników. My ci tego Irasiad nigdy nie darujemy, POpamiętasz nas.
Przekrzywiony krawat, przejęzyczenia, dworzec we Włoszczowej, to największe afery III RP. Jednym słowem, PiS to zło c.b.d.u.
Nie chce mi się pisać o stekach innych "wybryków" ,o dorzynaniu watah, o obywatelskim nieposłuszeństwie itp. rzeczach, bo to nic nie zmienia, Białoruś kiwa się nadal w rytmach techno, wspomaganych oparami propagandy. Chciałem jeszcze napisać o operatorze żyrandola, zamiataczu spraw pod czerwony dywan, ale mi się nie chce, bo kolejne fatum spada na Polskę, po irlandzkiej powodzi, będzie irlandzka susza. Pechowi to oni są, trzeba przyznać.
Inne tematy w dziale Polityka