Myślę, że po ostatnich wyborach część Polaków już wybrała emigrację wewnętrzną, zgasiła telewizornię, przestała kupować drukowany papier, odcięła od siebie wąż propagandy i czeka. Czeka na wyjaśnienie sytuacji. A sytuacja wygląda tak, albo przyłączysz się i zakceptujesz pana Donalda, albo się przeciwstawisz, tutaj niemożliwy jest kompromis, albo, albo.. Albo zgodzisz się na rządy PR i sondażownic, albo będziesz miał swoje zdanie. Albo pogodzisz się, ze kłamstwo i oszustwo to nowoczesność w domu i zagrodzie, albo to odrzucisz. Albo zgodzisz się, że dziennikarskie hieny na POstronkac będą tłumaczyć ci świat, albo pójdziesz swoją drogą. Albo zgodzisz się, że za kotary ktoś porusza kukiełkami, albo zerwiesz kotarę i zapalisz żyrandol. Albo staniesz po stronie myśliwch, albo będziesz watahą. Albo wybierzesz pozoranctwo, lenistwo, brak jakiejkolwiek odpowiedzialności, nieudolność i szkodnictwo, albo wybierzesz normalność. Albo wybierzesz "Noc Saską", albo "Polskę Jagiellonów".
Przepraszam panie Donaldzie, że to powiem, ale wolę być dinozaurem przeznaczonym do ubicia, niż żyć w pańskim cudacznym raju. By żyło się lepiej, gdy Ewa zeżre irlandzkie jabłko.
Inne tematy w dziale Polityka