Często się zastanawiam, co oznacza powiedzenie; boję się PiS, czuję strach przed PiS. Wyświecht ten z lubością stosują wyborcy PO. Mało tego, tuż przed wyborami o mało nie spadłem z pryczy, gdy w TVNTUSK zobaczyłem aktora od Kiepskich, który przed okiem kamery pedział coś takiego; "głosuję na Bronisława Komorowskiego, bo boję się PiS a chcę żyć normalnie" cytat prawie dokładny. Ło matko, jak taki Ferdas się boi, to musi być coś na rzeczy i przez moment o mało nie narobiłem w pampersy. Wystraszony zacząłem szukać odpowiedzi, dlaczego mam się bać PiS, może ja jaki nienormalny jestem i głuptakowaty, że nie wiem, że PiS to zło?
Szukając uspokojenia i chcąc przeprowadzić jakieś analizy sytuacji sięgnąłem po reklamowaną książkę przez pana Komorowskiego pt. " Wikipedia" i tak jak on odwróciłem ją do góry kołami, ale nijak nic nie mogłem przeczytać, a jednak chyba jestem nienormalny, pomyślałem i wk......y pierdykłem knigą w żyrandol. Nie, to była za trudna dla mnie pozycja, sam się zaspokoiłem, widać to tylko dla elit.
No nic, trzeba poszperać w mediach i innych przekaziorach. Czytam i porównuję, porównuję i czytam i oczom nie wierzę, nic tam strasznego na pisiowatych nie ma. Owszem przestępczość spada, PKB pięknie rośnie, wskaźnik optymizmu najwyższy u Polaków od podmiany czerwcowej. Czego się tu czepiać? Nie, chyba jestem jednak głuptakowaty i nic nie rozumiem. Biorę na warsztat osiągnięcia tych co przestraszali i tumanili i znowu porównuję a tam, PKB leci na mordę na szyję, przestępczość rośnie, jak kosmiczne zadłużenie Polski, optymizm mają tylko Miro i POzostałe by żyło się lepiej, ilość drutów pozakładana tym co pytają, przypomina granicę Białorusi lub bazę Guantánamo.
Przystaję, łapię oddech i myślę, kurde , co jest? tak nie może być ,to chyba przez te pieprzone upały od wulkanu, przeca nic się nie zgadza. Wracam do pokoju, potykam się o "Wikipedię" podnoszę, tym razem nie obracając i czytam, osiągnięcia PO -brak, wskaźnik korupcji i afer najwyższy jaki kiedykolwiek zarejestrowały sejsmografy na kuli ziemskiej. Odetchnąłem z ulgą, chyba jestem normalny. Uf!
Ale pytanie pozostaje aktualne, co to znaczy bać się PiS?
Inne tematy w dziale Polityka