Spokojny upał. Cisza. Wyczekiwanie. Mecz o 16. Wygra zapewne lepszy choć często grający faul , antypatyczny, bezczelny i arogancki. Wygrają Niemcy. W skrytości ducha marzy mi się , żeby ich nieobliczalna , radosna, dowodzona przez Diego Armando Maradonę (TAK !!!) Argentyna odesłała do domu. A upał tężeje i żadnej chmurki na niebie nie widać. Jak z tym żyć ?
Wydaje mi się,ze jestem człowiekiem spokojnym , zrównoważonym i rozsądnym. Nie mam tendencji do popadania w skrajności.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości