Czy każdy dziennikarz jest inteligentny ? Nie , oczywiście , że nie. Czy każdy dziennikarz jest uczciwy ?. Nie , oczywiście , że nie. Jak wobec tego układają się proporcje ? Któż to może wiedzieć ?
Weźmy pierwszą z brzegu i aktualną sprawę dziennikarza i dziennikarki którzy w Jerozolimie chcieli pytać o ustawę reprywatyzacyjną doskonale wiedząc jak trudna to sprawa w ogóle , a szczególnie teraz w obliczu światowego kryzysu gospodarczego i rozruchów w świecie arabskim. Tylko niemądrzy czy już płatni prowokatorzy ?. Jeśli idioci to w redakcjach powinni robić za gońców , jeśli prowokatorzy to powinny się nimi zająć odpowiednie służby. I jeszcze się skarżą . I skądinąd przytomna i nie głupia dziennikarka Monika Olejnik wydaje się nie rozumieć o co chodzi i publicznie ich broni. ( dziś rano w rozmowie z posłem Niesiołowskim w radiu Zet)
Miarą ogólnego poziomu polskiego dziennikarstwa jest katastrofa Smoleńska. Naprawdę tylko nieliczni – i chwała im za to – zachowali zdrowy rozsądek i oparli się wszechogarniającej histerii. Nie ważne fakty , ważne że można tłuc wierszówkę plotąc całymi miesiącami o zamachu , dobijaniu żywych , sztucznej mgle , oraz kursie i ścieżce.
A wystarczyło by zapytać cui bono ? Kto na katastrofie skorzystał ?. Oczywistym beneficjentem jest Mariusz Błaszczak. Przed katastrofą gdzieś tam pewnie plątał się za kulisami politycznego teatru – po katastrofie wypłynął na szersze wody , a nawet mógł sobie pozwolić na niebywały*skandal w siódmym dniu tygodnia w radiu Zet.
Ale bezpośrednią inspiracją do napisania tego tekstu jest wczorajsza transmisja z Narciarskich Mistrzostw Świata w Oslo. Tak się złożyło ze mamy na nich przynajmniej troje (Kowalczyk, Małysz, Stoch) sportowców na najwyższym poziomie. Za nimi ciągnie się i nimi się żywi liczna brać dziennikarska. Ile tych panów jeździ w karawanie ? To , ze człowieka wczoraj omal szlag nie trafił słuchając ich relacji i komentarzy w czasie transmisji z biegu Justyny Kowalczyk na 10 km to cud boży. W ich euforycznej relacji cały czas wygrywała , wspaniale biegła , miała przewagę , nie mogła już stracić pierwszego miejsca ,a potem nagle , jak grom z jasnego nieba ,przegrała o 4,6 sekundy. A nie lepiej bylo mówic : nieźle jedzie i jak dobrze pójdzie to może ma szansę na podium ? A potem była by radość wielka. Drugie miejsce i srebrny medal I dochodzę do sedna sprawy. Zamiast się cieszyć ze srebrnego medalu , odchodzimy od telewizora rozgoryczeni i rozczarowani . A to tylko skutek durnego gadania komentatorów – tu prym wiódł sympatyczny skądinąd red. Babiarz. Dziennikarze powinni pamiętać , że to oni tworzą atmosfere i ramy dla oczekiwań telewidza. Teraz znowu plotą o złocie dla Małysza i złocie dla Justyny. Dziewczyna już jest złota.
Ci sami ludzie niczego się nie uczą od lat. Podbijanie bębenka oczekiwań, a potem klapa , na wszystkich stadionach , na wszystkich zawodach. Oczywiście najbardziej bolesne są rozczarowania w piłce nożnej. Lech Poznań tez już był w ogródku , już witał się z gąską.…
Nigdy nie mogłem zrozumieć dlaczego skoki narciarskie i inne dyscypliny zimowe relacjonuje pan Szaranowicz i dziennikarze sportowi z Warszawy , a nie dziennikarze z Krakowa czy Zakopanego. Patrzę na Bartosza Hellera i patrzę na M.Kurzajewskiego , którzy jedą do Oslo tylko po to, żeby jedenpogadal sobie króciutko z zawodnikami a drugi z prezesem Tajnerem. Wszyscy ładnie wyglądają w służbowych ubrankach..
I na koniec bolesna sprawa. Astma Marit Bjoergen. Nie mam recepty ma tą sytuację. Ale działacze sportowi , którzy się kręcą wokół sportowców i na nich pasożytują powinni coś wymyślić i przyjąć jakąś jednolitą linię postępowania. Nie może być tak ,żeby ustawiać samotnie panią Justynę w nieustannym psychicznym zwarciu z główna rywalką.
Ja wiem , że w tych zimowych dyscyplinach sportowych rządzą Skandynawowie , ale z pewnością można coś załatwić. Np. bonusy czasowe dla zdrowych lub karne sekundy dla chorych zawodniczek.
Kurde – zarabiacie i wozicie tyłki po świecie za frico – róbcie coś.
* ulubione – obok innych – słowo pana Prezesa Kaczyńskiego.
Przed chwilą przeczytalem w onecie tytul :Wilno znow polskie - czy znowu komuś rozum odebraló ?
Wydaje mi się,ze jestem człowiekiem spokojnym , zrównoważonym i rozsądnym. Nie mam tendencji do popadania w skrajności.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości