Stary Prokocim Stary Prokocim
269
BLOG

Kaczor jak jadowity wąż

Stary Prokocim Stary Prokocim Polityka Obserwuj notkę 9

Ukąszenie Kaczyńskim to stan, w którym osoba, której wstrzyknięto kaczy jad, zaczyna wykazywać objawy choroby podobne do śpiączki afrykańskiej, roznoszonej przez muchę tse-tse. W zasadzie nie ma na nią lekarstwa, choć nie jest wykluczone, że pojedyncze osobniki mogą być na kaczy jad odporne.

Kaczy jad nie działa na osobniki, które Kaczyńskiego popierają. W roku 1992 wszczepiono kaczy jad pokaźnej grupie osób, a efekty badań opublikowano w filmie „Nocna zmiana”. Film wyraźnie pokazuje, że najczęstszą, wczesną reakcją na truciznę jest zespół objawów zwany potocznie „małpim rozumem”, co jest szczególnie widoczne po reakcji Jerzego Ciemniewskiego, Jacka Kuronia, a w mniejszym stopniu Jana Rokity czy Józefy Hennelowej. Osobniki zdrowe i silne mogą początkowo reagować rykiem (Lech Wałęsa), a słabe i schorowane (Leszek Moczulski) wpadają w stan milczenia. W jednym i drugim przypadku choroba powoduje coraz mniejszą zdolność do pełnienia funkcji publicznych, nie dziwimy się więc, że zarażeni albo przegrywają kolejne wybory, albo sami wycofują się z polityki.

Moment zarażenia się kaczym jadem został uchwycony na materiale filmowym podczas rozmowy ówczesnego senatora, Jarosława Kaczyńskiego z posłem Adamem Michnikiem. Zakażony Michnik bardzo szybko dostaje małpiego rozumu.

Jednak w szczególnie niebezpiecznej sytuacji są osobniki, które początkowo Kaczora popierały, a później im się odmieniło. Tutaj moment zakażenia się kaczym jadem jest nieznany, ale objawy – po uaktywnieniu się choroby – przerażające. W filmie „Nocna zmiana” Stefan Niesiołowski pojawia się dwukrotnie i w obu scenach jest zrównoważony i kulturalny. Również Lech Wałęsa ze swoim niepowtarzalnym stylem, rubasznością i dowcipem może się podobać. Choroba jednak wywołuje straszne spustoszenie w ich psychice. W ostatnim, niestety już wykształconym (w przypadku Niesiołowskiego i Wałęsy) stadium, chorzy biegną na oślep przed siebie, wykrzykując bezsensowne, niestworzone rzeczy, biegną bez celu ku samozagładzie. Tu zmiany neurologiczne są już niestety nieodwracalne, bo taki jest efekt nieleczonej śpiączki afrykańskiej.

Bardzo blisko tego stadium jest wybitny bloger salonu24 – Michał Jaworski. Kiedyś zajmował się wyjaśnianiem przyczyn tragedii smoleńskiej. Od momentu zarażenia się kaczym jadem kompletnie nie zauważa, że temat ten kompletnie go już nie interesuje; możemy się tylko dowiedzieć od niego, że Binienda jest nic nieznaczącym wykładowcą podrzędnej uczelni, a Antoni Macierewicz jest chory psychicznie. To bardzo interesujące, że fizyk zajmuje się rankingami uczelni w USA i psychiatrią. Szlachetne zajęcie, ale nie mające nic wspólnego z przebiegiem smoleńskiej tragedii. Niepokojące jest, że bloger ten nie zauważa u siebie tej zmiany zainteresowań i ciągle wydaje mu się, że zajmuje się tym samym.

Nie da się również ukryć, że pan Michał stał się od momentu konwersji na pozycje antykacze wyraźnie mniej sympatyczny. Przykład Lecha Wałęsy i Stefana Niesiołowskiego powinien dać mu do myślenia, a fakt, że jako były kaczysta znajduje się w grupie pacjentów podwyższonego ryzyka i uświadomić czym to grozi.

Są wszelako osobniki, które na jad kaczy wydają się być odporne. Do takich należy Donald Tusk. Nie były u niego widoczne żadne objawy małpiego rozumu w 1992 roku, mało tego: udało mu się zadać silny, choć niepowalający cios samemu Kaczorowi, co odsunęło tego ostatniego od władzy na 8 lat, a kiedy już po aferze taśmowej, wydawało się że zachoruje, po prostu nawiał z zarażonej strefy, ciągle pozostając w grze. Podobno następne badania medyczne Tuska pod kątem odporności na tę śmiertelną truciznę zaplanowane są na rok 2020. Do tego czasu możemy tylko zgadywać…

Коммунизм победил!

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (9)

Inne tematy w dziale Polityka