Stary Prokocim Stary Prokocim
152
BLOG

Pytania

Stary Prokocim Stary Prokocim Film Obserwuj temat Obserwuj notkę 5

image


Prawie każdy z nas oglądał zwariowaną komedię „Czy leci z nami pilot?” i jej sequel - „Spokojnie, to tylko awaria”. Jak wiemy, w pierwszym filmie, główny bohater, Ted Striker, mający za sobą karierę pilota wojskowego zmuszony jest okolicznościami zasiąść raz jeszcze za sterami samolotu. Nie czuje się na siłach, gdyż do tej pory latał tylko jednosilnikowymi myśliwcami, a tym razem ma za zadanie wylądować dużym, czterosilnikowym samolotem pasażerskim. Problem polega na tym, że na zdjęciach samolotu (a raczej jego miniatury, bo to jest trick filmowy) wyraźnie widać, że samolot, którym lecą to maszyna dwusilnikowa. W drugim filmie, okoliczności zmuszą naszego bohatera, by usiadł za sterami promu kosmicznego. Przypomni nam on wówczas, że samolot, którym wylądował wówczas, to był Boeing-767. Utwierdzi nas to w przekonaniu, że lądował samolotem dwusilnikowym. Mimo że jest to samolot odrzutowy, będzie on wydawał z siebie takie dźwięki jak samolot turbośmigłowy, no ale to się w Hameryce dzieje. A dzieje się dużo, bo zdjęcia wnętrza z samolotu w pierwszym filmie pokazują nam, że lecimy samolotem wąskokadłubowym. Tymczasem 767 nie jest na tyle duży, by mieć cztery silniki, ale nie na tyle mały, by być wąskokadłubowcem. Ted Striker leciał zatem nieistniejącym samolotem, a w drugim filmie zobaczymy, że wnętrze promu kosmicznego niczym się od rzekomego 767 nie różni!

Pytania brzmią:

  1. Czym leciał z nami pilot?

  2. Czy twórcy w/w komedii są jedynymi, którzy robią nas w balona?

  3. Czy dyrekcja Szpitala dla Bardzo, Bardzo Psychicznie Chorych im. Ronalda Reagana skąd do Was piszę, pozwoli mi na opublikowanie tej notki?

Serdecznie pozdrawiam moich czytelników, życząc im jednocześnie wysokich odlotów.

Коммунизм победил!

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura