Straszne nudy na tym salonie: Julki prawie nie ma, Sowiniec wyjechał na narty, nie dziwota więc, że konkubuś wytrzymał bez ukochanego ledwo 24 godziny i poleciało (Kubuś wybywa na 3 tygodnie) za nim. Trudno oczekiwać od robina **** by był w stanie zabawić salonowców.
Jedyną atrakcją tego nudnego dnia była literówka mojego przyjaciela - karola123, bo trzeba przyznać, że “Starty Prokocim” dobrze oddaje stan mego ducha…


Inne tematy w dziale Rozmaitości