Żył u nas kiedyś mąż zacny, mądry, sprawiedliwy, pobożny żyd galicyjski – Ibrahim Ben Bukowitz, znany jako Sowiniec. Był znanym na całą okolicę cadykiem, po poradę u niego ustawiały się kolejki Żydów i gojów, biedaków i bogaczy, prostytutki i rozwódki, milionerzy i gangsterzy.
Niejednego rebe Bukowitz wybawił z kłopotów. A że duch chasydyzmu nie był mu obcy, miał on ułatwiony kontakt ze światem duchowym, niematerialnym, niedostępnym zwykłemu śmiertelnikowi. Jednym z takich niematerialnych bytów były fenomeny. Bukowitz rozwinął całą naukę o fenomenach i nazwał ją fenomenologią. Całość fenomenologii to już była Filozofia. Tylko mąż mądry mógł stworzyć Filozofię. Ale że Bukowitz był chasydem, czyli mężem prawym i sprawiedliwym, mógł też spotykać fenomeny. I tak powstała Filozofia spotkania…
Inne tematy w dziale Rozmaitości