Simulation World Simulation World
207
BLOG

ETS2 wywróci nasze życie do góry nogami!

Simulation World Simulation World Gospodarka Obserwuj notkę 2

Nowy Europejski Ład: ETS2, limity CO2 i czarna przyszłość

Europa wchodzi w etap, w którym już nikt nie udaje, że chodzi o ekologię, przyszłość planety czy ratowanie klimatu. Maski spadają. Pod warstwą pięknych słów, konferencji i „zielonych” deklaracji widać jedno: przejęcie kontroli totalnej nad codziennym życiem zwykłych ludzi. Regulacje klimatyczne nie uderzają już tylko w korporacje energetyczne, cementownie i wielki przemysł. Teraz ich celem stałeś się Ty — mieszkaniec domu, kierowca, rolnik, człowiek, który po prostu chce przeżyć kolejny miesiąc bez katastrofy finansowej.

Od 2027 roku wchodzi EU ETS2 — nowy system handlu emisjami.

Brzmi niewinnie, technicznie, biurokratycznie. Ale oznacza coś, czego większość Europejczyków nie pojmuje: pierwszy w historii Zachodu system emisji skierowany bezpośrednio w codzienne życie ludzi, w ogrzewanie ich domów, w koszt ich podróży, w ich podstawowe potrzeby. ETS2 obejmie budynki, mały przemysł i transport drogowy. To twoja kotłownia, twój samochód, twój rachunek za gaz. A bezwzględni biurokraci z Brukseli mają nadzieję, że nawet nie zauważysz, kiedy ta zmiana osunie ci grunt spod nóg.

Ogrzewanie pod butem: pierwszy etap Sybiru w Twoim domu

Dostawcy paliw — gazu, węgla, oleju — będą musieli kupować uprawnienia do emisji CO2. I oczywiście zrzucą to na Ciebie, czyli na klienta. To już nie jest teoria. To oficjalne, sprawdzone info: koszty zostaną „przerzucone na konsumentów”.

Niektórzy przedstawiciele bogatych elit próbują udawać, że podwyżki będą „umiarkowane”. Ale wszyscy wiemy, że w Polsce umiarkowana podwyżka oznacza 800 zł więcej, a realna — znacznie powyżej 1000 zł. Bo w tym kraju nic nigdy nie jest taniej. Jeśli uprawnienia będą drożeć tak jak w ETS1, to możesz zapomnieć o cieple w zimowe, ponure dni.

I teraz najważniejsze: jeśli ceny energii będą „zbyt wysokie”, start ETS2 może zostać przesunięty na rok 2028. To brzmi jak groźba, nie pociecha. Jakby mówili nam: i tak was dopadniemy, prędzej czy później.

Rolnictwo na celowniku — czy to koniec europejskiej wsi?

Coraz głośniej mówi się o objęciu rolnictwa systemami emisji. Formalnie nie stało się to jeszcze faktem, ale wszystkie sygnały idą w jednym kierunku: wpieprzenie rolników w mechanizm klimatycznej kontroli. W niektórych krajach już teraz trwają dyskusje o „dobrowolnym” wywłaszczeniu, o dopłatach za likwidację gospodarstw, o tak zwanej „transformacji strukturalnej wsi”.

Znasz życie — nic nie jest dobrowolne, jeśli pieniądze grają nie tylko pierwsze skrzypce, się też gitarę i pianino. Najpierw dopłacą, potem odbiorą dopłaty, a na końcu powiedzą, że tak musi być, bo planeta wymaga poświęceń. Ściągną nas do wielkich miast molochów, a żywić nas będzie MERCOSUR, z ich setkami toksycznych pestycydów i herbicydów.

W tle unosi się pytanie, które dawniej pojawiało się jedynie w tzw. teoriach spiskowych: Czy chodzi o przeniesienie ludzi do megamiast? O likwidację niezależnych małych gospodarstw? O to, by wieś stała się domeną korporacji agrochemicznych, lub została po prostu zalesiona?

Nie trzeba być paranoikiem, by zauważyć, że to nie jest kierunek przypadkowy. To trend systemowy, krok po kroku.

3000 kg CO2 na osobę: początek cyfrowego kagańca?

Światowe Forum Ekonomiczne już od dawna mówi otwarcie o „osobistych budżetach węglowych”. O śledzeniu CO2, generowanego przez każdą jednostkę ludzką, cyfrowym zapisie każdej transakcji. O tym, by każdy człowiek miał swój roczny przydział emisji — szacowany na 3000 kg CO2.

To już nie jest fikcja. To oficjalne dokumenty sygnowane przez tych psychopatów, to raporty i analizy think-tanków.

Co z tego, że jeszcze nie ma tego w prawie? W 2018 roku nikt nie wierzył, że będzie paszport sanitarny. W 2015 — że zamkną nas w domach. W 2010 — że gotówkę zacznie się wypierać cyfrowym pieniądzem. Kiedy skończysz swój roczny limit, system — jeśli zostanie wdrożony — przestanie akceptować twoje płatności. Karta nie zadziała, nie dostaniesz kredyty, sklep powie: „limit emisji przekroczony”.

To nie jest scenariusz science fiction. To logiczny kierunek:

1. likwidacja gotówki,

2. pełna cyfryzacja płatności,

3. obowiązkowa identyfikacja,

4. powiązanie pojedynczych jednostek z emisjami CO2

5. centralny monitoringv każdej transakcji,

6. narzucone limity węglowe,

7. automatyczne blokady zakupów i innych czynności po wyczerpaniu limitu.

Tłumaczą to walką o planetę. Ale pamiętaj: każdy system kontroli zaczyna się szczytną ideą. Ma być fajnie i pięknie, a potem wychodzi z tego kupa.

Fundusze ochronne — plaster na otwarte złamanie

Unia chce nas uspokoić: „Nie martwcie się, będzie fundusz pomocowy dla najbiedniejszych”. Tak, powstanie Social Climate Fund. Ale historia uczy:

— pomoc trafia nie tam, gdzie potrzeba,

— programy są niewydolne i przeformalizowane,

— ci, którzy naprawdę nie mają pieniędzy na transformację, zostają na końcu kolejki.

Czy znasz choć jeden program unijny, który nie zamienił się z czasem w urzędniczy labirynt i drukowanie pieniędzy? Czy to wszystko uratuje klimat? A może tylko klimat polityczny?

W teorii — tak. ETS2 ma zmniejszyć emisje o 42% do 2030 roku. W praktyce — nikt nie podaje, że polskie budynki są jednymi z najbardziej energożernych w Europie. Że miliony ludzi ogrzewają domy kopciuchem nie dlatego, że mają taką „fanaberię”, ale dlatego, że ich nie stać na nic innego.

Jeśli chcesz zmniejszyć emisje, to nie zaczynasz od karania najbiedniejszych. Bo to korporacje są temu wszystkiemu winne. Ale ETS2 zaczyna właśnie od tych biednych. To pokazuje, że klimat jest narzędziem, ale nie celem. Więc czy ETS2 jest pozytywny dla ludzi? Prawda jest brutalna, ale trzeba ją powiedzieć jasno:

-dla zwykłych ludzi — to ciężar

-dla rodzin ogrzewających dom — to podwyżki

-dla rolników — to zagrożenie bytowe

-dla klasy średniej — to kolejny gwóźdź do trumny i ujma w finansowym prestiżu, bo zbliżą się do biedoty

-dla elit — mechanizm kontroli i gnojenia ludzi, bo oni bardzo lubią, gdy nam jest źle.

Owszem, można powiedzieć: „To konieczne dla klimatu”. Ale czy te same elity rezygnują z latania prywatnymi odrzutowcami? Czy firmy paliwowe przestają wydobywać ropę? Czy globalne korporacje ograniczą konsumpcję i produkcję śmieci? Poczytaj o tzw spisku żarówkowym, to oczka Ci się otworzą.

Nie. To tylko ludzie tacy jak Ty mają zmieniać swoje życie. Przez regulacje, naciski, wyższe ceny i nowe podatki.

Transformacja czy demontaż? Wielu ludzi wciąż wierzy, że to wszystko przypadek. Że to seria chaotycznych decyzji. Albo po prostu nie dowierza mówiąc, że jakoś tam będzie. Bo przecież zawsze jest „jakoś”, podczas brutalnego bombardowania Ukrainy czy Gazy też jest „jakoś.” Boże, jak mnie wkurwia takie myślenie: „E tam, nie strasz, jakoś to będzie.” Za takie zdanie wypowiedziane w moim otoczeniu mógłbym dać nawet z liścia w ten durny pysk. Kiedy spojrzysz na to jak na proces — widzisz wzór: centralizacja, cyfryzacja, kontrola emisji, likwidacja gotówki, transformacja rolnictwa (czyli rozpieprzenie rolnictwa), faworyzowanie korporacji, uderzenie w niezależność jednostki z każdej możliwej strony i z każdej dostępnej lufy.

ETS2 to nie koniec. To początek. Początek ery, w której każdy twój oddech będzie miał swój ślad w systemie. A każda twoja decyzja — swoją cenę. Pytanie brzmi: czy ludzie się obudzą, zanim system zamknie nas całkowicie? Bo transformacja klimatyczna nie musi być zła. Zła jest wtedy, gdy odbywa się przeciwko ludziom — a nie dla ludzi.

P.S. Postaw autorowi napiwek: 
1️⃣ Nr konta: 84 1160 2202 0000 0006 1935 5350
Dla: Jarosław Kasperski, tytułem: Darowizna

2️⃣ Blik na nr telefonu: 886 489 463

Źródło: https://jarek-kefir.art/2025/11/14/ets2-wywroci-zycie-do-gory-nogami/

Publicystyka Jarka Kefira: geopolityka, duchowość, gnostycyzm, analiza elit, alternatywna wizja wydarzeń. Teksty, które otwierają oczy. Więcej szokujących tekstów: https://jarek-kefir.art/

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Gospodarka