sine sine
2770
BLOG

Rydzikus Triumphalis

sine sine Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 100


Nie jestem widzem TV Trwam, słuchaczem Radia Maryja, czytelnikiem „Naszego Dziennika”, wychowankiem toruńskiej uczelni ojca Tadeusza Rydzyka.  

Nie jestem też jakimś szczególnym jego admiratorem. Owszem, kiedyś tam, w 1994 lub 1995 roku poznałem przypadkowo ojca Tadeusza na herbatce u ks. bp. Władysława Miziołka, emerytowanego już wówczas biskupa sufragana diecezji warszawskiej. Ojciec Rydzyk dopiero rozpoczynał wtedy swoją wielką karierę duszpasterską i … medialną.  

Nie tak dawno, przy okazji przedpremierowych potyczek z fanami „Kleru” Wojciecha Smażowskiego, opublikowałem tekst „Bentley duszpaterz” (https://www.salon24.pl/u/sine/896480,bentley-duszpasterz), który był w pewnej, marginalnej mierze polemiką ze zwolennikami "teorii spiskowej Maybacha”. Pochlebiam sobie, że żaden z ówczesnych PT Komentatorów owego tekstu nie zdołał udowodnić posiadania – a nawet użytkowania – rzeczonego Maybacha przez rzeczonego redemptorystę.  

Gdy temat Maybacha się wypalił – a raczej nie wypalił - „fani” o. Rydzyka znalezli sobie nowy temat do „beki”. Dał im do tego asumpt sam duchowny przyznając, że przed laty jego fundacja otrzymała dwa samochody od bezdomnego z Warszawy, który wygrał w totolotka.  

Śmiechu był co niemiara. A nawet grubo ponad miarę.  

A dzisiaj po południu otwieram sobie Onet i czytam: 

"Samochody od bezdomnego. Historia o. Rydzyka jest wiarygodna "

https://kujawsko-pomorskie.onet.pl/o-rydzyk-i-samochody-od-bezdomnego-czy-historia-jest-prawdziwa/epqd32z

No, kurcze, oczom nie wierzę :-)))!!! 

Oliwa sprawiedliwa, zawsze na wierzch wypływa – jak to się mawiało w moim dzieciństwie 

 



 

sine
O mnie sine

Nic ciekawego

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo