Kenny McCormick Kenny McCormick
5191
BLOG

Odra, szczepionka MMR i Japończycy

Kenny McCormick Kenny McCormick Zdrowie Obserwuj temat Obserwuj notkę 5

W poprzedniej notce krytykowałem Japończyków za unikanie wiedzy o zagrożeniu jakie niesie ze sobą mieszkanie na skażonym radioaktywnie terenie, jednakże okazuje się, że Japończycy należą raczej do nacji z gatunku "widzących". Otóż, jak sie okazuje, Japończycy już w 1993 r. wycofali szczepionkę MMR - z uwagi na skutki uboczne u 1,8 mln dzieci. Szczepionka ta cieszy się złą sławą od czasu badań dr. Wakefielda w 1998 r., ale okazuje się, że już wcześniej odkryto jej szkodliwość. Zresztą jak wiadomo z innych dokumentów, fakt powodowania autyzmu przez szczepionki MMR i DPT była znana już brytyjskim ekspertom rządowym już w roku 1986!

Zwolennicy szczepień zachłystują się skutecznością szczepionki w "zwalczaniu" odry. Mają pewną rację, ponieważ jest to jeden z nielicznych przypadków gdy szczepieni chorują rzadziej niż nieszczepieni. Jednakże diabeł, tkwi w szczegółach. W tym przypadku szczegółów jest tyle, że siedzi tam chyba całe piekło. Okazuje się, że szczepienie na odrę polega na takim zarażeniu dziecka tą chorobą, że dziecko choruje, tylko bezobjawowo - taki szczep, lub metoda zarażenia. Skąd taki wniosek? Otóż dziecko zaszczepione szczepionką MMR zaraża innych odrą. Tą niebezpieczną chorobą, przed którą trzeba się chronić!
Skutki podania szczepionki MMR świadczą same za siebie - w połączeniu z toksycznym koktailem, poważne powikłania po szczepionce MMR to wartość ponad 2%. Powikłania po odrze wśród osób nieszczepionych, to wartość poniżej 0,0001%. Czyli wszczepienie odry zamiast jej przechorowania jest ponad 20 tysięcy razy bardziej ryzykowne! I o to przecież chodzi przemysłowi medycznemu. Zdrowy człowiek nie jest wiele wart. Jeśli się nie leczy, to jest BEZWARTOŚCIOWY.

Żeby nie być gołosłownym - oto opracowanie naukowe w któym opisano udane wyizolowanie żywego i wirusa odry identycznego z stosowanym w szczepionce, kilka dni po szczepieniu dziecka u którego wystąpiła "gorączka z wysypką".

Ale nie tylko gardłem roznoszone są wirusy odry po szczepieniu. Oto kolejny opisany przypadek dziecka z "gorączką i wysypką" u któego w moczu i wydzielinach odkryto wirusa odry poszczepiennego.

Oczywiście zwolennicy szczepionek podważą każdy fakt w imię swojej wiary, jednakże, co zrobić, gdy teorię rozsiewania odry szczepionkami potwierdza również CDC (amerykański sanepid), WHO i... sam producent.

No i są inne fakty mówiące same za siebie, chociażby epidemia odry zaobserwowana w Holandii pośród osób zaszczepionych.

Baa, nawet okazuje się, że wykazana z badania krwi "odporność", niewiele się zdaje w starciu z chorobą.

Co na to marketing firm farmaceutycznych? No jak to co - nie można wygrać tej wojny uczciwie, to trzeba pograć na emocjach. Najlepiej na strachu, strach się sprzedaje najlepiej:

Odra, szczepionka MMR i Japończycy

Oni wiedzą najlepiej co to strach. Gdy w latach 60-tych tzw. cywilizowany świat odradzał się ze zgliszczy wojen psychopatów, poprawiły się warunki życia, wzrastała świadomość zdrowego życia, śmiertelne dotychczas choroby okazywały się być całkiem niegroźne dla ludzi o właściwej odporności, branża medyczna miała z tym olbrzymi problem. Zanika zapotrzebowanie na leczenie. Drastycznie. Jak na poniższym wykresie.
Odra, szczepionka MMR i Japończycy
Więc co zrobiono? Wprowadzono szczepionki (strzałka) i zaczęto wmawiać Goebelsowskim systemem, że to szczepionki uratowały nas przed chorobami!
Lawinowo rosnąca od tego czasu zachorowalność na raka pomogła farmacji stanąć na nogach. Leczenie raka jest obecnie niezwykle dochodowe. Zysk z uśmiercenie jednego człowieka przy pomocy "leczenia raka" przekracza kilkuletnie dochody żywego i zdrowego człowieka. Są to kwoty liczone w setkach tysięcy złotych/Euro/USD. Najzyskowniej jest w USA, ale stamtąd te lody kręcą, więc to normalne.
Pewnie zaraz się odezwą głosy, nie ma dowodów, nikt nie powiązał, bla bla bla. Jak sie nie chce, to się nie wie. FDA która w USA zajmuje się dopuszczaniem żywności i leków do obrotu, potwierdza możliwość otrzymania wraz z odrą poszczepienną raka.
Odra, szczepionka MMR i Japończycy

Całe szczęście, że są uczciwi pracownicy służby zdrowia, którzy też są świadomi zagrożeń szczepień (czy mówiąc wprost, są świadomi, że ludziom się paskudnie szkodzi, żeby zarabiać na ich leczeniu), więc chciwi psychopaci zostają powoli sami na placu boju - pozostaje im jedynie rozsiewanie propagandy mediami, które zresztą też coraz słabiej ciągną. Oto dane o nakładzie i sprzedaży Gazety Wyborczej, znanej z przestępczego marketingu w zakresie szczepionek:

Odra, szczepionka MMR i Japończycy
Oszustwa przestały się dobrze sprzedawać.

Szczególnie gdy w grę wchodzi zabijanie dzieci. Ostatnio wyszło na jaw, że GSK zataiło fakt, że w ciągu 12 lat stosowania szczepionki MMR we Włoszech, 67 niemowląt zmarło w ciągu 20 dni od podania szczepionki, przy czym (!) 60 z nich zmarło w ciągu 5 dni od podania szczepionki, a 65 w ciągu 10 dni od podania szczepionki.
GSK jest seryjnym mordercą i dalej bezkarnie działa. Podobno właśnie po to wymyslono firmy, by mogły robić to, czego ich właściciele nie mogą.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości