"...spadł zdrajca nocą i cicho legł"Nie mam na imię Zenek,spać mogę długo ale nie powiem aby ten nocny opad sniegu mnie ucieszył.Śnieg w Anglii oznacza wojnę,wojnę na sniezki.Śnieg to taki angielski odpowiednik Kaczyńskiego,bo walczą wszyscy ze wszystkimi.Śnieg w Anglii pada albo pod koniec grudnia albo na początku stycznia,leży ledwie 3 dni,wszystko się w tych 3 dniach musi zmieścić i lepienie balwana i walka na sniezki i budowa igloo.Śniegu nikt nie sprząta bo się to nikomu nie opłaca,w liczącym dwieście tysięcy mieszkańców mieście B.sa ledwie 3 piaskarki.Śnieg na jezdni rozjezdzaja samochody a śnieg z chodników zbierają członkowie snieznych grup bojowych(nie lewacy nie prawacy)Lepienie galy to sport narodowy,spotkałem nawet na pchlim targu przyrząd do lepienia galek,podobny do tego jakiego używa się w lodziarniach do formowania mrozonych kulek.Śnieg to problem bo dojechać do pracy nie można,autobusy raczej nie jeżdżą,wyjadą koło południa jako tzw.skeleton service.Słyszę już te wojenne komunikaty podawane przez radiostacje autobusowe. -autobus linii "A"omija osiedle"B" z powodu wzmożonego ostrzału snieznego wzdłuż ulicy"C" lub -autobus linii"D" kończy bieg na rondzie"E" z powodu niespodziewanego pojawienia się uzbrojonych w gałki,snieznych grup bojowych. Mamy problem.Jezeli autobus kończy bieg na rondzie"E"to trzeba będzie się przebijać do Śródmieścia pod ostrzalem,a jak tu się przebijać kiedy wokół zwiszcza kule i rwa się śnieżne szrapnele.Można oberwać w lydke szrapnelem albo kula w łeb,wtedy to nawet kaszkiet mozna zgubic.Nie nazywam się niestety Świerczewski i kulom muszę się klaniac,choć mnie jest łatwiej przebijać się do Śródmieścia bo jestem pogrobowcem Bora-Komorowskiego i czytałem książkę pt."Zgrupowanie Radoslaw",ja wiem jak bezpiecznie dotrzec do Srodmiescia ale Anglicy nie wiedza, oni powstania ogladali raczej z pokladow Liberatorow.Dlatego nie lubie sniegu,wychowalem sie w kraine gdzie snieg lezy 3 miesiace i ze wszystkim mozna zdazyc,nawet porzadne igloo mozna spokojnie zbudowac.Kazac mnie zachwycac sie sniegiem to to samo co ofiarowac Eskimosowi ksiazki Centkiewiczow w nadziei,ze Eskimos zakocha sie w opisach sniegu.
Inne tematy w dziale Rozmaitości