Ech!życie,życie jakieś ty piękne.Mamusia pracowała w Teatrze na Woli jako szatniarka i zawsze powtarzała"nie pchaj sie synuś na afisz,masz talent to sami ciebie zauważą"No i zauważyli,mam pracę i już parę groszy wpadło.Ja to myślałem,że już się z tego bezrobocia nie podniosę.
Jak komuś pomożesz to i tobie pomogą.Napisałem parę raportów gospodarczych dla premiera i on też się umie odwdzięczyć bo juz są tworzone nowe miejsca pracy.My to z moją postanowiliśmy nawet trochę pomóc finansowo tej strefie euro,żeby nie stać na końcu jak pan Radek z panem Donaldem pomagają żeby nie upadła.Tylko,że u nas z pieniędzmi krucho,my to grzybów suszonych i w słoikach mamy narobionych w bród to możemy przekazać do Niemiec.Bo w tym roku tośmy jak partyzanci z AL-u nosa z Kampinosa nie wysadzili,tylko w kółko grzyby i grzyby to teraz i pomagać możemy tym w potrzebie.A pan Julek przywiozł mi dziś umundurowanie służbowe,piękne moro na podpince i spodnie czarne po 6 kieszeni na każdej nogawce i buty takie jak miał Piotruś jak jeszcze był głupi i łaził ze skinami,on i teraz nie mądrzejszy,siedzi na tych cebulkach w Holandii to niech siedzi,spokój mam.Już wiem to oni nazywali te buty glany,to są glany.Komuś kopa przywale to będzie dopiero w nocy.Ja to nie byłem w wojsku to i nie było kiedy się w mundurze zakochać.Jutro rocznica stanu wojennego to sobie po mieście pochodzę,bo wtedy mnie zabrakło w wojsku,jak spotkam Kaczyniaka to go wyledekimuje.Jak się ubrałem to wyglądałem jak ten komandos z tego oddziału co go Grzmocisław Cierpiński zakładał,ten co teraz wyszedł z więzienia.I czapke też mam z daszkiem,zieloną.Moja to też w telewizji na okrągło siedzi jak Wojtczak Edyta,to jak mnie zobaczyła to zażartowała,że wyglądam jak generał jugosławiański Radko Mladic,ten co teraz jest w Hadze albo w Brukseli,nie wiem gdzie on jest.Kiedyś to cała prowincja ciągnęła do Warszawy a teraz to wszyscy na tą Brukselę walą.A co tam coś darmo dają?Mam jeszcze skórzany pas sztuk raz,wszystko musiałem panu Julkowi pokwitować,do pasa będę czepiał gaz i latarkę bo to mam też służbowe i bateryjki,ja to mówiłem panu Julkowi,żeby kupić od ruskich takie latarki na dymano,jak się naciska na rączkę to świeci i nie trzeba bateryjek.Ruskie to mają technikę,że ho,ho prawie taką samą jak Chińczycy,ale pan Julek powiedział,że to dziadowwstwo.Nie sprzeciwiałem się ale on nie ma racji jakby Ruskie mieli dziadowstwo toby wojny nie wygrali.Będę kończył bo moja chce już mi mundur prasować i spodnie,zadolowolona jest i chętniejsza teraz do wszystkiego.
Inne tematy w dziale Rozmaitości