Dzwoniła teściowa,zaczynam się lękać.Podobno Anglia za swoje bezbożne postępowanie ma zostać zalana na przełomie 2012/13.Tak podobno stoi w księgach Sybilli a w tych księgach moja teściowa jest naprawdę biegła choć nigdy tych ksiąg na oczy nie widziała.Ale przepowiednie są i wszystko według teściowej układa się w bardzo logiczny ciąg.I nasz mesjanizm wyceniony aktualnie na 10 mld euro(red.Gadomski wyliczył,że nie 10 a 8 i to nie będą nasze pieniądze tylko pożyczone) i to wierzganie Anglii i ten jej brak solidarności z braćmi z kontynentu też w
zaszyfrowany-znany tylko mojej teściowej- sposób jest w owych księgach zapisany.Cóż robic?przeznaczonego losu nie unikniesz.Może Cameron pójdzie po rozum do głowy i zmieni zdanie,tym bardziej
że Nick Clegg-koalicyjny partner-nalega by się opamiętać.Cleggowi będę się przyglądał bo to w 25% Rosjanin(nie wierzę im,nawet tym 25-cio procentowym) a i żądanie dołączenia do reszty
europejskiej rodziny też mi trochę zalatuje nepotyzmem i chęcią dopomożenia teściowej pani Gonzales Durantes de Olmedo z Hiszpanii.
Czy zawsze w tle musi byc jakas tesciowa?
Póki co teściowa mowi abym do końca grudnia 2012 roku wrócił do Polski.
Nie wrócę bo między potopem a tuskową Polską wielkiej różnicy nie widzę,
a poza tym kto da mi w urlop w okresie swiątecznym,tuż przed końcem świata.
Inne tematy w dziale Rozmaitości