Czy Blackburn wart był mszy ?

Z powodu topografii nie mam fotografii [ królowej ]

Ceremoniał wymaga, aby królowa weszła do katedry głównym wejściem. W katedrze manchesterskiej, po zaparkowaniu królewskiego automobilu na terenie Chetham's School of Music [ nigdzie indziej się nie da ] królowa musi wspiąć się po schodach do głównego wejścia. Po drodze mija poddanych, których pozdrawia i którzy ją pozdrawiają. Odsunięcie strefy " zero " od katedry nie wchodzi w grę ponieważ wówczas poddani musieliby pozdrawiać królową stojąc po kolana w rzece Irvell, a miłość do suwerena ma jednak jakieś granice.

Dlatego w 2007 roku stałem 2 metry od królowej i mimo niedoskonałego sprzętu udało mi się zrobić ładną fotografię rodzinną. Przed katedrą w Blackburn nie ma rzeki, jest za to spory park i ogromny podjazd, na ktory Bentley królowej może wjechać bezpośrednio pod główną nawę. Z tej przyczyny strefę " zero " ustalono na jakieś 100 yardów od katedry. Dystans między bramkami bezpieczeństwa, a katedrą był tak duży, że musiano ustanowić bezpośrednie połączenie meleksowe: bramki - katedra, aby przewieźć 88 babć i 88 dziadków na Maundy service.

Na marginesie, to nie rozumiem po co montować detektory metalu, kiedy połowa uczestników mszy ma tytanowe stawy biodrowe. Z powodów jak wyżej, poległem wczoraj jako paparazzi. Wytypowałem sobie trzy stanowiska snajperskie, jedno lepsze od drugiego. Na kwadrans przed przyjazdem królewskiego automobilu, który był zaplanowany na 10:45, wdrapałem się na schody w domu towarowym Debenhams, żeby zrobić pełny plan.

Po powrocie okazało się, że moje stanowiska snajperskie są już zajęte, ludzi naszło takie mrowie, że [ miałem wrażenie ] wypchnięto mnie na przedmieścia Blackburn. Po nastepnych kilku minutach usłyszałem oklaski i okrzyki - Wow !! Wow !! Przemknął jakiś brązowy fantom i już było po imprezie. To był jedyny samochód w Zjednoczonym Królestwie, który jeździ bez tablic rejestracyjnych, a i tak go przegapiłem. Kariery jako paparazzi to ja już raczej nie zrobię. Chyba, żebym na drugi raz kupił sobie te dropsy " Fresh maker "