Siukum Balala Siukum Balala
3444
BLOG

O cesarzu Hadrianie, Leninie i latrynie

Siukum Balala Siukum Balala Podróże Obserwuj temat Obserwuj notkę 0


image


Kobiety i bydło, a może bydło i kobiety ? może w takiej kolejności ? Tego precyzyjnie nie udało mi się ustalić. Jednak nie robię sobie z tego powodu wyrzutów, bo tak do końca to nawet zawodowi historycy nie są pewni, mimo że mieli dostęp do tabliczek z Vindolandy, a ja nie miałem. Kobiety i bydło, takie życiowe priorytety mieli Piktowie, czyli Pra - Szkoci. Podobne priorytety mieli mieszkający po sąsiedzku Brytowie, czyli Pra - Angole, z których po zmiksowaniu genów z Anglosasami wyewoluował współczesny Anglik. O inne priorytety w czasach bez internetu, salonów samochodowych i futbolu było trudno. Kobiety były priorytetem dlatego, że dawały odpoczynek wojowniczym Piktom i Brytom, a niejako przy okazji dawały życie, bydło zaś dawało na przeżycie. Wełnę, skóry, mleko i mięso. Wszystko byłoby w porządku gdyby Piktowie zajmowali się swoimi kobietami i rozwijali hodowlę oraz uprawę roli. Jednak uznali oni, że o wiele prościej będzie wyprawić się za miedzę, uprowadzić Brytom kobiety, owce i krowy. Brytowie dłużni nie pozostawali i regularnie organizowali wyprawy odwetowe uprowadzając Piktom to samo, czyli kobiety, owce i krowy, bo jak wspomniałem na wstępie priorytety mieli takie same. W przeszłości ludzie żyjący po sąsiedzku mieli mniej więcej te same priorytety i żyli na podobnym poziomie cywilizacyjnym. Obecnie jest nieco inaczej. W takiej na przykład Brukseli bardzo rzuca się w oczy różnica w poziomie cywilizacyjnym pomiędzy biurowcami w rejonie stacji metra Schuman, a stacją Maalbeek. Tylko jeden przystanek, a robi różnicę. W czasach odległych, aby zobaczyć różnicę w poziomie cywilizacyjnym trzeba było wyprawić się do stolicy imperium lub poczekać aż imperium przyjdzie samo. I na Wyspy Brytyjskie imperium przyszło w roku 55 p.n.e, w osobie Juliusza Cezara. Wzajemna kradzież kobiet i bydła trwałaby bez końca gdyby w sprawę nie wmieszali się Rzymianie, którzy mieli absolutnie inne priorytety i cele niż Brytowie i Piktowie. Owszem na kobietach też znali się całkiem nieźle, rozczytywali się już wszak w erotykach Owidiusza, czy w jego " Ars amandi " Rzymianie jednak znali się dodatkowo na paru innych sprawach : na polityce, wojaczce, nowoczesnej organizacji państwa, budowie dróg, logistyce. Nie gorzej znali się na prawie, byli niezłymi artystami, poetami, rzeźbiarzami, architektami i budowniczymi. 
Wytatuowani Piktowie ( stąd nazwa plemienia ) i Brytowie z całym szacunkiem dla gatunku homo sapiens byli jednak ludźmi dość nieokrzesanymi - najdelikatniej mówiąc. I pozostali dość długo nieokrzesańcami, nawet po odejściu Rzymian, bowiem spisana historia pogranicza szkocko - angielskiego obfituje w niekończące się procesy i wieszanie koniokradów, szmuglerów, rabusiów, bimbrowników i oszustów podatkowych. Jednak nie wybiegajmy w przyszłość aż tak odległą. Mamy na razie rok 122 n.e i na Wyspy Brytyjskie przyjeżdża wraz z rzymskim biurem podróży Legion - Tour cesarz Hadrian. Pobyt jest typu all inclusive, bowiem tubylcy muszą utrzymywać przyjezdnych. Cesarz Hadrian wielki mecenas sztuki, reformator i budowniczy, widząc w jak opłakanym stanie są relacje piktyjsko - brytolskie podejmuje decyzję o budowie muru mającego rozdzielić zwaśnione plemiona, który przejdzie do historii jako mur Hadriana. By już nikt nikomu nie zabierał kobiet, owiec, krów i koni. Taka była rzekomo pierwotna idea, na którą dali się nabrać Brytowie i w którą święcie wierzą współcześni Angole, bowiem linia autobusowa dowożąca turystów na mur Hadriana nieprzypadkiem ma numer AD 122 i nie przypadkiem jest to Anno Domini 122, czyli rok, w którym cesarz Hadrian przebywał na Wyspach Brytyjskich.


image


Wdzięczność i pamięć, za uratowanie krów, owiec i kobiet wydaje się być bezgraniczna. Po zakończeniu turnusu i wyjeździe cesarza Hadriana rusza na Wyspach największa inwestycja budowlana, większą inwestycją będzie dopiero 17 wieków później budowa kolei.


image


Trzy stacjonujące w krainie Brytów legiony rzymskie wraz z formacjami " sapersko - budowlanymi " w ciągu 6 lat budują mur o wysokości 15 stóp i długości 80 rzymskich mil, czyli obecnych 116,8 km. Dla harcerzy biorących udział w biegach na orientację długość muru wynosi 80 tysięcy par kroków. Tyle potrzeba, by przebiec Anglię w poprzek : od Wallsend, na wschodzie do Bowness - on - Solway w Cumbrii, na zachodzie. Wzdłuż muru, w odległości rzymskiej mili rozmieszczono niewielkie forty, mogące pomieścić do 30 żołnierzy, pomiędzy fortami znajdowały się dodatkowo dwie wieże obserwacyjne.


image


Co 5 mil rzymskich wybudowano duży fort mogący pomieścić do 1000 legionistów pełniących służbę wartowniczą wzdłuż granicy imperium. Kiedy mur stanął i okrzepł okazało się, że służy do tego czego tak nie lubimy, a co z wielkim upodobaniem wprowadzali Rzymianie, czyli do kontroli obrotu gospodarczego i nakładania ceł, podatków i myt.


image


image


Było to w owym czasie dość pionierska próba uszczelnienia systemu podatkowego i uporządkowanie niekontrolowanej, gwałtownej " wymiany " gospodarczej między Brytami i Piktami. Rzymianie jak wiadomo nie wahali się nawet przed opodatkowaniem miejskich latryn. Jednym z fortów rozmieszczonych wzdłuż muru Hadriana, jest bardzo dobrze zachowany fort Vercovicium, obecnie Housesteads. Do fortu przyjechałem ok. 16:00 małżonka moja Zofia została w restauracji na dole, ja miałem do sforsowania ok. 1 mili rzymskiej, cały czas pod górę co w moim wieku jest już sporym wyczynem.


image


image


image


Jestem z wykształcenia polskim hydraulikiem, więc sprawy wod - kan. mam w małym palcu. Gwintownice, kolanka, nyple, redukcje, mufki, rewizje i rozblindowane, ryksztosujące droselklapy to moj żywioł. Czuje się w tym jak rura w wodzie. W forcie od razu zwróciłem uwagę na rozprowadzenie wody i kanalizę.


image

Spichlerz. Widoczne kamienne podpory wentylowanej podłogi. 


image

Spichlerz


Budowlanka rzymska absolutnie bez zarzutu. Koncepcja architektoniczna, rozwiązania, funkcjonalność wnętrz, rozkład pomieszczeń, wszędzie czuć myśl rzymskiego budowniczego i architekta.


image


image

Budynki koszarowe i plac apelowy

image


Forty budowano zwykle na stoku, w miejscach gdzie o wodę trudno, budowano więc powyżej kamienne tanki na deszczówkę, bądź podłączano się do strumienia i rurami doprowadzano wodę do fortu, oczywiście zawsze w górnym rogu, pomp nie znano, więc musiano polegać na grawitacji. Woda, najczystsza trafiała najpierw do żołnierskiej kuchni, potem do żołnierskiej łaźni i do łaźni zimnej i gorącej dla wyższych oficerów.


image

Łaźnia

Wodę doprowadzono również do domu komendanta fortu. Jaka żona zgodziłaby się jechać z mężem do zielonego garnizonu na krańcach imperium i mieszkać dodatkowo w domu bez bieżącej wody ? Claudia Severa, żona dowódcy bez porannej toalety i makijażu nie wychodziła na zakupy. W tej kwestii niewiele zmieniło się od 2000 lat.


image

Brama zachodnia


image

...stan obecny 

Nie obce było Rzymianom i myślenie proekologiczne, oszczędzanie wody było absolutnym priorytetem, dlatego deszczówkę z dachów zbierano i rurami doprowadzano do żołnierskiej latryny. Higiena w forcie musiała stać na najwyższym poziomie. 1000 osób żyjących na tak niewielkiej powierzchni, aż się prosi o epidemię tyfusu, czy czerwonki.


image


image


Rzymska latryna zachowana w forcie Vercovicium to absolutny unikat, jedyna taka latryna na terenie Wielkiej Brytanii. Stanąłem i zadumałem się. Cóż każde miejsce nadaje się na świątynię dumania, a latryna szczególnie. Przypomniałem sobie - opowiedzianą przez dziadka - historię o radzieckiej latrynie. 
Każdy z nas, w mniejszym lub większym stopniu, skażony jest marksizmem. To było nieuniknione. Infekowała nas szkoła i przymusowe uczestnictwo w komunistycznych rytuałach. Codzienna ideologiczna obróbka i indoktrynacja przez ówczesną prasę, radio i zwalteryzowaną telewizję ( i tu niewiele się zmieniło ) To musiało zostawić ślad. Zawsze uważałem - w zgodzie z Marksem - że rozwój społeczny ma charakter linearny. Ludzkość doświadcza i korzysta z nieustannego postępu, wszystko zmierza ku świetlanym czasom, ku najwyższej formie społecznej organizacji, czyli komunizmowi. Regresja nie może mieć miejsca. 
A ta cholerna latryna w forcie Vercovicium rozbiła w proch moją, powiązaną z marksizmem koncepcję. Opowiadał mi dziadek, który był niezłym gawędziarzem, jak to sowieckie legiony wkroczyły 17 września 1939 roku do pewnego miasteczka nad Dźwiną. Niosły proletariacki postęp i wiarę ( nie dla wszystkich ) w nowy lepszy porządek świata. Część krasnoarmiejnej kohorty przejęła strażnicę KOP - u, a reszta została zakwaterowana w szkole. Od razu powstał problem latryny dla takiej liczby żołnierzy z czerwoną gwiazdą na czapce. Problem rozwiązał oficer polityczny, osoba najbardziej światowa i najbardziej wyrobiona politycznie. Na latrynę przeznaczono jedną z klas, wyrywając pierwszą od ściany deskę w podłodze. Tak rozpoczęła służbę w miasteczku nad Dźwiną forpoczta światowego postępu. W połowie 1940 roku wyrwano drugą deskę, pobyt czerwonoarmistów w miasteczku przedłużył się o jedną deskę z felcem. Na wyrwanie trzeciej deski nie zgodził się kanclerz Niemiec, Adolf Hitler, uderzając na Związek Radziecki 22 czerwca 1941 roku. Ale czy to możliwe, żeby 1795 lat przed wystąpieniem Włodzimierza Lenina na Dworcu Fińskim w Piotrogradzie, budowano tak komfortowe i higieniczne latryny, jak ta w forcie Vercovicium ? Trudno w to wprost uwierzyć. Czyżby Karol Marks się pomylił ?


image

Mur Hadriana


image



image





Nowości od blogera

Inne tematy w dziale Rozmaitości