Siukum Balala Siukum Balala
2787
BLOG

PiS przejmuje Śniardwy

Siukum Balala Siukum Balala Podróże Obserwuj temat Obserwuj notkę 52

image


Gdybym znalazł sobie wydawcę - za radą niektórych - to unieszczęśliwiłbym tego człowieka. Miałby ze mną taki żywot jak wydawca Dostojewskiego z Dostojewskim. I nie o materiał literacki, do przebrnięcia, tu chodzi. Chodzi o niesłowność i brak zorganizowania. Brałbym tylko zaliczki na poczet tego co napiszę i tyle by mnie widział. Podsumowałem I kwartał i część mijającego i doszedłem do wniosku, że jestem niesłowny. Od stycznia, czyli od decyzji, że blog będzie prowadzony w formie bloków tematycznych, żaden temat nie został dokończony. Żaden. Kolej to temat absolutnie nie do wyczerpania, więc można jeszcze darować. Lutowy pobyt w NRD, nie dokończony, tematy aż się proszą o podjęcie. Globalne ocieplenie ledwie dotknięte, a to temat na lata całe, a nawet na epoki. Szkocja to samo. Tyle jeszcze do napisania o klanach, tartanie, spódniczkach, klanowych dewizach. A tu już następny temat goni, bo muszę jechać na Mazury zawalczyć o Wielkie Jeziora Mazurskie. Wpisałem w google frazę " co tam panie nad Bełdanami " i wyrzuciło mi, że PiS przejmuje Wielkie Jeziora Mazurskie. To jeszcze mało im trybunałów, prokuratur i sądów ? Ujawnił się nawet człowiek, który nazywa się " panem mazurskich jezior " i nie nazywa się bynajmniej król Sielawa I, tylko Mirosław Markowski i jest dyrektorem Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej. Będą opodatkowywać jeziora i pomosty, oraz chyba sitowie. Wynika z informacji podanej na WP, że dotarł już na Mazury rozkaz Nerona. Zniszczyć, spalić, wysadzić mosty i pomosty. Niektórzy co bardziej impulsywni posiadacze pomostów i marin deklarują, że piłą motorową zetną pomosty, a PiS - owi nie zostawią. 

https://wiadomosci.wp.pl/ujawnil-sie-wlasciciel-mazur-naklada-takie-podatki-ze-szefowie-portow-planuja-zwijac-interes-6237201677792897a

Trzymam za słowo i zastanawiam się, czy jest w Polsce  prawo zezwalające bełtanym mediom na robienie z ludzi idiotów ? Chyba nie ma, ale jak ktoś sobie życzy ? to czemu nie. Ileż to ja przeżyłem już tych form opodatkowywania  Mazur ? Pamiętam jak PZŻ w 2013 roku " wychodził " sobie zmianę ustawy o patentach i pewnie do dziś kroi naiwniaków wymieniajacych patenty, a może to tylko martwe prawo ? Sprawdzę na miejscu. Wygląda na to, że jestem człowiekiem walki. Pojechałem do Szkocji i widzę, że Edynburskie Towarzystwo Zoologiczne walczy o uratowanie misia Pandy, zaproponowali dołączenie do ludzi walczących - dołączyłem. Wrzuciłem do skarbonki. Pojechałem do North Queensferry i widzę, że lokalne towarzystwo historyczne walczy o utrzymanie najmniejszej latarni morskiej na świecie - dołączyłem. Wrzuciłem do skarbonki, bo mi się latarnia bardzo podoba i właśnie tak wyobrażałem sobie miejsce pracy naszego " Latarnika " Ledwie wróciłem, a tu trzeba walczyć z globalnym ociepleniem. Dołączyłem do Starego Prokocimia. Teraz znowu te Mazury, trzeba lecieć nie ma rady. Choć nie gorzej czułbym się w North Queensferry kołysząc się na łajbie zacumowanej pod Forth Bridge.


image


Do North Queensferry warto pojechać, nie z powodu cudownych okolicznosci przyrody, których w Szkocji nie brakuje, a z powodu idei. Idei nie byle jakiej, bo idei łączenia ludzi. W Queensferry spotkały się cztery pokolenia zacnych mężów i jednej kobiety, którzy uznali, że z łączenia ludzi mogą powstawać rzeczy piękne. Queensferry to miejsce niezwykłe i jedyne i przez ponad 10 wieków miejsce rwącego strumienia rzeki Forth, w jedną stronę  i rwącego strumienia ludzi, zwierząt i dóbr w poprzek rzeki. Queensferry to miejsce gdzie w jednym miejscu spotkały się trzy majestatyczne mosty i jedna przeprawa promowa. Pierwsza przeprawa promowa powstaje już w wieku XI decyzją królowej Małgorzaty.


image

Przeprawa Thomasa Telforda


image

Dom sygnałowy

Będzie to jedna z najtrwalszych królewskich decyzji, bo zamknięcie przeprawy nastąpi dopiero w 1964 roku wraz z oddaniem do użytku Forth Road Bridge. Decyzja królowej była ze wszechmiar słuszna dla niej samej, bo umożliwiła jej ostatnią podróż do Dunferline i wieczny odpoczynek w tamtejszym, historycznym opactwie. North Queensferry to jedyne miejsce skąd pielgrzymi mogli ruszyć dalej na północ do miejsc świętych dla każdego Szkota, do opactwa St. Andrew i do pierwszej stolicy Szkocji, Dunferline, miejsca pochówku ważnego dla Szkotów króla, Roberta I Bruce ( przypomnieć wypada film Braveheart ) Wszyscy, ważni i odnotowani przez szkocką historię musieli postawić swoją stopę w Queensferry, łącznie z Marią Stuart, uciekająca na północ przed swoją rywalką i prześladowczynią, Elżbietą I. W 1807 roku po wydaniu aktu parlamentarnego - pod kierunkiem Johna Renniego, budowniczego londyńskich mostów - powstaje nowe nabrzeże i nowa przeprawa. Pojawiają się nieznane wcześniej ambulanse pocztowe. Według cennika wiszącego do dziś na przeprawie, zapłaciłbym za swój pojazd dwuosiowy 3 szylingi i 6 pensów. Pod warunkiem, że pojazd ciągnąłby jeden koń. Nie wiem jak inspektor skarbowy kasujący podróżnych przeliczyłby te 106 koni mechanicznych. Czasy się nam unowocześniają, łączenie ludzi trwa. W roku 1828 nie byle kto, bo sam inżynier Thomas Telford ( projektant min. Menai Bridge ) rozbudowuje przeprawę, która służyć będzie ludziom przez kolejne 130 lat.

image

Wraz z rozwojem kolei przeprawa przyjmuje nowe rzesze podróżnych. Wybudowanie przeprawy kolejowej jest zbyt dużym wyzwaniem, więc do nabrzeża w Queensferry dojeżdżają pociągi, podróżni zmieniają środek lokomocji i przeprawiają się na drugi brzeg promem. Zmieni się ten stan rzeczy po oddaniu do użytku w roku 1890 mostu kolejowego, skonstruowanego pod kierunkiem Johna Fowlera, człowieka dla rozwoju kolei mocno zasłużonego. I tylko dla tego jednego mostu warto Queensferry odwiedzić, bo most jest tak piękny, tak majestatyczny, taka pochwała ludzkiego rozumu i ludzkiej zaradności bije od niego, że wyboru nie było. Musieli wpisać na listę światowego dziedzictwa UNESCO i kropka. Królewskie rozporządzenie o budowie przeprawy przez rzekę Forth, wydane w XI wieku przestanie obowiązywać dopiero w roku 1964 i przecięciu wstęgi przez Elżbietę II na Road Forth Bridge, najdłuższym - wówczas - moście wiszącym w Europie.


image

Road Forth Bridge 

Łączenia ludzi trwa, most kolejowy i Road Forth Bridge nie wystarczają. Konieczna jest budowa nowej przeprawy mostowej. Ale to są już nasze czasy, czasy bezideowe. Pojawiają się ekoteroryści, którzy detalicznie wyliczają, że wraz z wybudowaniem mostu umrze cała przyroda Szkocji. No to może tunel pod rzeką Forth ? A skąd, jeszcze gorsze szkody dla przyrody ożywionej i nieożywionej. Na szczęście Queensferry Crossing Bridge powstaje  i kontynuuje dzieło  łączenia ludzi zainicjowane przez królową Margaret w XI wieku.

image


image

Queensferry Crossing Bridge 

Jaki będzie to miało wpływ na przyrodę Szkocji ? Któż to wie prócz ekologów. Na pewno miał wpływ na ekonomię Wielkiej Brytanii, bowiem most to znak nowych czasów i stalowe elementy mostu wykonano w chińskiej stoczni. Ech czasy ! wzdychają pamiętający budowę mostu Severn, kiedy to nieopodal budowy powołano do życia stocznię produkującą elementy mostu na miejscu, przyczyniając się do zminiejszenia bezrobocia wśród Walijczyków. No, ale to historia na inne czasy i może inną notkę. Bo to też ciekawa budowa była. Dziś to już koniec. Najbliższe dwa tygodnie będzimy na tym blogu  " wańkowiczować " się po Mazurach i Warmii ( oprócz Powiśla ) a 19 maja spotykamy się w Windsorze na imprezie u Harry'ego, choć nie wiadomo jak to będzie. Journey planner podaje na czerwono, że kupno biletu do Windsoru w dniu 19 maja, wcale nie musi oznaczać, że tam dotrzemy. Zabraknie mostów przez Tamizę ? czy jak ? 


image


image






Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (52)

Inne tematy w dziale Rozmaitości