Siukum Balala Siukum Balala
1886
BLOG

Człowiek - to brzmi dumnie

Siukum Balala Siukum Balala Podróże Obserwuj temat Obserwuj notkę 52

image

Człowiek to brzmi dumnie. Czasem trzeba pójść w skrajności, nawet w rewolucyjną klasykę, by pewne rzeczy zrozumieć, a przy okazji napisać notkę. Chadzając po skrajnościach, czy to po kresach Europy gdzieś w Portugalii, czy też nieopodal Nordkapp, stwierdzam, że człowiek nie tylko brzmi dumnie, ale też jest dumny z miejsca, w którym się urodził i trwa. Dumny jest z tego kim jest, i z tego co udało mu się osiągnąć i stworzyć. Dumny jest z tego co robi, dumny jest z przeszłości, więc i ze swoich przodków, dumny jest z wiary. Gdzieś w zapadłym portugalskim miasteczku, w rejonie przylądka św. Wincentego dumni są z tego, że to u nich powstała pierwsza szkoła morska na świecie. Dodatkowo robili - podobno - najpiękniejszą ceramikę w Europie. W każdym hiszpańskim mieście i miasteczku, w okolicach Wielkiejnocy, odbywa się nieustanna religijna fiesta z obnoszeniem relikwi, świętych figurek będących na podorędziu, czasem chadzają dziwne zakapturzone procesje, o których genezie mało kto pamięta. Nikt tego nie traktuje jako przejawu zacofania, obskurantyzmu, zaściankowości czy ciemnogrodu. Oni są dumni ze swojej religijności. Oczywiście w eksponowaniu wszystkich przymiotników z przedrostkiem " naj " najlepsi są Anglicy. U nich wszystko jest " naj " a to największy most kolejowy w Europie ( z dokładnie policzoną ilością cegieł. 9 mln ) a to najlepsze w Europie hutnictwo, a to najlepiej zachowane megality. Kiedy jest problem ze znalezieniem czegoś nadzwyczajnego Anglik potrafi też czasem mocno naciągnąć. Bo, też trochę śmieszna jest duma mieszkańców Leeds, którzy upierają się przy tym, że to oni wymyślili międzynarodowe oznaczenia rozmiarów ubrań : S, M, L, X, XL, XXL, Ryszard Kalisz, itd. A jak już nie ma skąd zaczerpnąć niezwykłości i powodu do dumy to mieszkańcy Durham powiadają : a u nas urodził się i chodził do szkoły Jaś Fasola, lub tak jak mieszkańcy mieściny Westhoughton : a u nas wyhodowano najbardziej mleczne krowy w Anglii. Też mi powód do dumy ? A jednak. Są też Angole wieśniakami pierwszej kategorii. Kiedy przychodzi pora Morris dance, przebierają się w jakieś dziwaczne wieśniacze stroje, i tańczą do upadłego. Mało kto zawraca sobie głowę genezą tańca, dla nich to na wskroś ludowy taniec angielski, a to przecież pochodząca gdzieś z Iberii " moryska" Nie próbuj jednak tłumaczyć tego Anglikowi, on wie lepiej. U nich wszystko jest " naj " i ich duma ze wszystkiego co angielskie też jest "naj "

Nie inaczej jest z " naj" w najbardziej na północ wysuniętym mieście Europy, w Tromsø. Takiego nagromadzenia " naj " nie spotkałem nigdzie wcześniej, a kompletne informacje o niezwykłości Tromsø dostałem od ręki w biurze turystycznym. Największe, położone najbliżej bieguna północnego miasto Europy. Leżący najbardziej na północ uniwersytet europejski. O dumie z tego, że Tromsø jest " wrotami do Arktyki " już pisałem w poprzedniej notce. Najbardziej na północ wysunięta europejska katedra.

image


image

Mało tego, że najbardziej na północ to do tego największa europejska, drewniana katedra. Mało im jednak katedry drewnianej to na drugim brzegu fiordu zbudowali sobie katedrę betonową, która nie ma statusu katedry, ale zwyczajowo nazywana jest Arctic Cathedral.

image


image

Arctic Cathedral 

image


Delfinarium ? Też. To chyba zrozumiałe, że dalej na północ nie ma już żadnego delfinarium.

image

Delfinarium 

image


Budynek najstarszego kina w Norwegii, tak stary, że nie nazywa się zwyczajnie " kino " tylko " kinematograf "

image


image

Najlepsze norweskie muzeum polarnictwa, to chyba zrozumiałe ? Jedyny w Europie maraton odbywający się w nocy. No a skąd wziąć dzień, kiedy maratończycy biegną podczas nocy polarnej. Najlepiej zachowany statek polarników i łowców fok ? " Polstjerna " ( Gwiazda Polarna ) to tylko w Tromsø. Wszystko pod pokładem, wszystko na pokładzie, wszystkie narzędzia do połowu fok w stanie oryginalnym. Gdyby nie był przechowywany w szklanej " gablocie " już dziś mógłby wypłynać w swój 34 rejs na foki. 33 i ostatni rejs odbył w 1981 roku.  

image

" Gablota " ze statkiem Polstjerna 

image


Oni są bardzo dumni ze swoich tradycji wielorybniczych, z polowań na foki, lisy polarne i polarne niedźwiedzie. Ani im w głowie przejmować się słowami Kingi Rusin, która w studiu TVN robiła wyrzuty 12 - letniej Eskimosce z powodu, że dziadek i stryj dziewczynki polowali na foki. To dopiero trzeba mieć we łbie betoniarkę, żeby na takie tematy skierować rozmowę o Grenlandii z 12 - letnim dzieckiem. To nic innego jak ekologiczny, bolszewicki terror.

image


image


image


image


Zaszedłem przypadkowo do czytelni w Tromsø i przypadkowo wpadł mi w ręce album o norweskich rybakach.

image

Biblioteka

image

Wywiady z rybakami, trochę historii norweskiego rybołówstwa i przepiękne zdjęcia Lofotów. Jeden z rybaków, dwudziestokilkuletni samodzielny już rybak z własny kutrem, pochodzący z głębi Norwegii, nie mający o rybołówstwie wielkiej wiedzy i żadnego wcześniejszego doświadczenia powiedział w wywiadzie, że jako 16 - latek nie bardzo wiedział co ze sobą zrobić, więc postanowił zaciągnąć się na kuter. I to była - jak twierdzi - najlepsza życiowa decyzja. Dziś najbardziej cieszy go autorytet jaki ma wśród swoich dawnych kolegów i ziomków. Bo to jest sól ich ziemi, odbieranie im tego, próba narzucania jakichś limitów połowowych - co wiąże się ze złomowaniem kutrów - to nie dla nich. To zabijanie człowieczej godności, która bierze się przecież z pracy i z poczucia, że jesteśmy komuś potrzebni. Na zdjęciach w albumie, gromady 12-14 latków krzątających się w porcie, przekładających łososie do skrzynek, patroszących je i krojących na połacie do suszenia na specjalnych kozłach. Barbarzyństwo ? a kęsek surowego łososia w sushi ? smakuje ?

image


image


image

...dalej nie ma już niczego 

O najbardziej na północ wysuniętym " Burger Kingu " to nawet nie ma co wspominać. Dalej nie ma sensu wędrować, ponieważ nie posilisz się już hamburgerem. Koniec świata. A co misie, nie tylko polarne, lubią najbardziej ? W Trømso znajduje się ostatni browar w drodze na biegun, dalej nie ma już niczego. Wprawdzie piwo " Icebjørn " ( niedźwiedź polarny ) człowieka z kontynentu nie powali ( chyba, że ceną ) to jednak koordynaty na puszce są podane i wątpliwości mieć nie można.


image


image

Verdens nordligste bryggeri

image

Dalej nie ma już niczego. No może nie do końca. Dalej - w gminie Lyngen - jest najbardziej na północ wysunięta gorzelnia. To jednak jest trochę naciągana historia - zrobiona pod turystów. Rzekoma gorzelnia to raczej ekskluzywna restauracja z aparaturą na zapleczu. Nie pojechałem, bo wycieczka była dla osób, które ukończyły 18 rok życia, a ja tak dawno miałem osiemnaste urodziny, że nie miałem pewności czy ten certyfikat jest jeszcze ważny, skoro zniżki na norweski autobus można mieć dopiero po 67 roku życia. Poza tym 1500 koron za możliwość napicia się wódki o nazwie " Bivrost " ( zorza polarna ) to przesada. Ja tam po każdej wódce widzę zorze. Za 14 funtów mam obchód z degustacją po prawdziwej i do tego królewskiej gorzelni w szkockim Balmoral. A całkiem za darmo to ja mogę napić się takiej zorzy u kolegi w Białymstoku, który posiada aparaturę profesjonalną. Białystok nie leży aż tak bardzo na południe, żeby tam pić jakieś słomkowe, francuskie wino. To dość szybkie przemierzenie Europy od Cabo de São Vincente, w Portugalii, gdzie też jest restauracja " Ostatnia kiełbasa w Europie " do Tromsø z browarem " Mack " ( również ostatnim w Europie ) pokazuje nam, że są jeszcze w Europie ludy, które dumne są ze swojej tradycji i wyjątkowości, z czegoś co według nich jest wyłącznie ich, z czegoś co jest jedyne i niepowtarzalne. Ich własne. A jak to jest u nas w Polsce, z nami Polakami ? Z naszą dumą. Sprawa jest niesłychanie złożona. Po ćwierćwieczu okładania pałą przez pałkarzy Michnika tych powodów do dumy naprawdę wiele nie pozostało. No bo skąd ? Kiedy michnikowych " praca organiczna " dowiodła żeśmy ksenofoby, homofoby, rasiści, faszyści. Nasza przeszłość historyczna funta kłaków nie warta. Jakieś powstańcze zrywy samobójcze, jacyś warszawscy powstańcy - opętańcy. Żołnierze wyklęci - to jeśli wierzyć michnikowej gazecie - w większości bandyci. Kościół polski przeżarty antysemityzmem od dzwonnicy po zakrystię. A jeden ks. Lemański - jak mówi stare polskie przysłowie - wiosny nie czyni. No nie masz bracie mój powodów do dumy, jeśli nie masz w rodzinie polskiego generała po szkole w Riazaniu, czy generałów po szkoleniach KGB w Moskwie. Ostatecznie mógłby to być brat po " duraczówce " - przypadkiem sędzia wojskowego trybunału - który w obronie nowego ładu i postępu czyścił Polskę z wrogów wewnętrznych i reakcjonistów. A jeśli nie mamy kogoś takiego w rodzinie ? Cóż pozostaje nam wówczas wierność naszej tradycji, tej polskiej, wyniesionej z polskiego domu. Tej tradycji, która każe nam jeść w Wigilię karpia zamiast goloneczki, niechby i najsmaczniejszej. Tradycji dla której oczywiste jest, że na Pasterkę nie chodzi się w marcu, ani tym bardziej w kwietniu. Tradycji naszych powstań, naszej historii i naszych bohaterów - tych prawdziwych. A quasi - nowoczesność i шаг прогресса zostawmy czerskiej progeniturze. Bo oni naprawdę nie mają nam niczego do zaoferowania. Pustka, bezkres nicości. Tak jak powyżej 70 stopnia.


image

Tromso - ratusz 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (52)

Inne tematy w dziale Rozmaitości