skamander skamander
169
BLOG

Dzisiaj niszczenie polskiego prawa to norma!

skamander skamander Prawo Obserwuj temat Obserwuj notkę 19

Szanowni Państwo, to, co obecna władza wprowadziła za pomocą ustawy nazywanej lex Tusk jest czymś ohydnym i nie spotykanym w systemach demokratycznych. To jest wprowadzenie do obrotu prawnego w Polsce prawa stosowanego przez owiane złą sławą tzw. stalinowskie trójki, które mogły wydawać różne wyroki z karą śmierci włącznie w odniesieniu do politycznych przeciwników. Dzięki Bogu ta ustawa aż takich możliwości nie ma – może jedynie pozbawić możliwości sprawowania władzy przez ludzi stających przed obliczem tego prawnego potworka. Najbardziej bulwersujące jest to, że obecna władza stara się to usprawiedliwić i wmawia społeczeństwu, że można stworzyć coś takiego, co niby na drodze administracyjnej może wydawać decyzje przeznaczone dla niezależnych sądów. I to jest zawarte w Art. 2. Konstytucji:

Art. 2.

„Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawnym, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej.”

W Polsce każdy obywatel musi mieć prawo do sprawiedliwego i niezależnego procesu sądowego, w którym przestrzega się zasady domniemania niewinności, zapewnia się prawo do obrony i dostępu do rzetelnego i niezawisłego sądu. I trudno nazwać czymś takim mającą powstać komisję, której jedynym celem jest uniemożliwienie ludziom z opozycji uczestniczenia w życiu politycznym w naszym Kraju. Nawet niektórym osobom popierającym PiS taka hydra prawna nie odpowiada i o tym otwarcie mówią. W sondażu dotyczącym poparcia dla tego rodzaju ustawy około 60% badanych wyraziła swoją negatywną ocenę. I przecież rządzący to widzą, ale utrata władzy jest większym strachem dla Zjednoczonej Prawicy niż wstyd przed międzynarodową społecznością.

Aż przykro było patrzeć, jak w programie pani red. Gozdyry „Debata Dnia” - w stacji Polsat - pan neo sędzia Dudzicz starał się przekonywać panią redaktor i prof. prawa pana Matczaka o słuszności tej administracyjnej wydmuszki. Nawet doszedł do takiej konkluzji, że pozbawienie kogoś praw podstawowych nie jest karą. To czym to jest? Jest jeszcze gorsza sytuacja, bo nie ma prawa do obrony i korzystania z usługi zawodowego prawnika, bo ta ustawa znosi tajność tajemnicy adwokackiej, co jest niedopuszczalne w żadnym demokratycznym kraju. A odwołanie do sądu administracyjnego musi być uczynione przez ową komisję, bo to ona ma decydować o przesłaniu dokumentów do takiego sądu. I taki sąd ma badać zgodność z procedurami i właśnie z tą ustawą nazywaną lex Tusk. Czy to nie jest postawienie sprawiedliwości na głowie?

Niektórzy z kręgu władzy twierdzą, że musi władza walczyć z rosyjskimi wpływami i dlaczego prawnicy i opozycja tak krzyczą w tej sprawie? Otóż już mija prawie osiem lat od czasu, kiedy Zjednoczona Prawica zaczęła rządzić Polską. To czas, który chyba wystarczył władzy, by takie działania wrogiego mocarstwa wyplenić z życia politycznego i gospodarczego w naszym Kraju. Ale nikogo w tym czasie nie postawiono przed sądem. Zamiast używać Pegasusa do inwigilacji opozycyjnych polityków, czy sędziów i prokuratorów, to można było użyć ten niebezpieczny program do walki z rosyjskimi wpływami i ścigać faktycznych szpiegów, i tych ulegających wpływom Rosji. Ale wolano w czasie poprzednich wyborów zajmować się sztabem wyborczym PO. Może jednak władza uzyskała jakieś wiadomości, które świadczyłyby o wpływie Rosji na polską politykę i chce to wykorzystać podczas kampanii wyborczej? Ale to byłoby zatajeniem działań wrogich Polsce i należałoby takich ludzi postawić przed obliczem Temidy.

Każdy obywatel (obywatelka) ma prawo do obrony i to jest zawarte w

Art. 42.

1. Odpowiedzialności karnej podlega ten tylko, kto dopuścił się czynu zabronionego pod groźbą kary przez ustawę obowiązującą w czasie jego popełnienia. Zasada ta nie stoi na przeszkodzie ukaraniu za czyn, który w czasie jego popełnienia stanowił przestępstwo w myśl prawa międzynarodowego.

2. Każdy, przeciw komu prowadzone jest postępowanie karne, ma prawo do obrony we wszystkich stadiach postępowania. Może on w szczególności wybrać obrońcę lub na zasadach określonych w ustawie korzystać z obrońcy z urzędu.

3. Każdego uważa się za niewinnego, dopóki jego wina nie zostanie stwierdzona prawomocnym wyrokiem sądu.

O jakiej winie można mówić w przypadku takiego orzeczenia administracyjnego, w tworzeniu którego nie dano osobie występującej przed taką komisją prawa do obrony? Jak można traktować taki prawny dziwoląg, którego orzeczenie jest ostateczne i z chwilą ogłoszenia staje się prawem w odniesieniu do tego człowieka? W tym przypadku chodzi o CZŁOWIEKA a nie o teren zabudowy i człowiek, który staje przed takim prawnym dziwolągiem, jest stawiany jednocześnie przed prokuratorem, sądem i… egzekutorem, który to orzeczenie wykonuje. I to orzeczenie jest WYROKIEM przed czym bronią się twórcy tego bezprawia, twierdząc, że to tylko orzeczenie administracyjne. A decyzja administracyjna, w polskim systemie prawnym orzeczenie organu administracji publicznej, indywidualny akt administracyjny wydawany w postępowaniu administracyjnym, rozstrzygający sprawę co do istoty w całości lub w części albo w inny sposób kończący postępowanie w danej instancji. A ta komisja ma uprawnienia śledcze daleko odbiegające od możliwości działania jakiegokolwiek państwowego organu administracji. Może nawet stosować uprawnienia Trybunału Stanu. Przecież np. pan Tusk był w czasie określonym dla działania komisji Premierem RP. A każdy, kto staje przed tą komisją nawet jako świadek nie ma prawa do wyznaczenia jakiegoś prawnika, który będzie go bronił. To gwałci polską Konstytucję, która zapewnia każdemu obywatelowi prawo do obrony.


skamander
O mnie skamander

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka